Tymczasem w Gehennie trwał kolejny dzień. Odkąd wojna z Niebem się skończyła, zapanował tam ład oraz spokój. To nie było to samo miejsce, co kiedyś.
W głębi Lasu Mroku, nie daleko Szkarłatnego Jeziora, u podnóża Ametystowych Gór, znajdowała się Posiadłość Lotosu. Mieszkali w niej: Kim Ho Sung, zwany Lou, będący Lisim Demonem oraz Księciem Wschodu. Jego straszy (przyrodni) brat Jang Peng – Jacob, Kruczy Demon oraz Książę Północy. Służył im Jang Woo Young, na którego wołali ACE.
Spędzali czas w ogrodzie, rozkoszując się czerwonym winem.
- Kolejny, nudny dzień za nami. – mruknął znudzony Lou.
- Niestety, braciszku. Takie nastały czasy. Z resztą miałem dość tej wojny. Ojciec momentami przesadzał. Z góry było wiadomo, że „Czyścioszki" dopną swego. Są lepiej zorganizowani, słuchają Boga, a my buntujemy się, choć tata włada „twardą ręką". – rzekł Jacob.
- Cóż, to prawda, bracie. Muszę się z tym zgodzić. A Ty jak uważasz, ACE? – zapytał Kim.
- Również muszę się z tym zgodzić. Byłem Aniołem, byłem wtedy w ich szeregach. Są oddani, wierni, wierzą i mają nadzieję. – odpowiedział Woo Young, po czym wrócili do domu.
Sługa udał się do kuchni, by przygotować kolację, Peng zmienił się w Wielkiego Kruka oraz wzbił się w powietrze, chcąc polatać, a Ho Sung wszedł do gabinetu. Musiał dokończyć raport z ostatniej misji.Nagle cała trójka poczuła silne wibracje. Young oderwał się od przygotowania posiłku, tak jak Lisi Demon od raportu. Obaj wyszli z Posiadłości Lotosu, nad którą szybował Kruczy Demon. Pojawiła się Brama Niebios. Otworzyła się i zaraz coś przez nią przeleciało z zawrotną szybkością.
Starszy syn Lucyfera zmienił się w ludzką postać, rozłożył swe, czarne skrzydła, po czym złapał tajemniczą istotę w ramiona, próbując nieco zamortyzować upadek, ale obcy pociągnął go za sobą.Wylądowali w krzakach malin. Upadły oraz Książę Wschodu podbiegli do nich. Lou przykucnął, przyglądając się stworzeniu spoczywającemu na ciele jego brata. Zaciągnął się jego zapachem.
- Szlag. Spadł z taką siłą, że mój wysiłek nic nie dał. – wymruczał Jang.
- To Anioł. Złapałeś Anioła, bracie. – oznajmił Kim.
Jake również wciągnął woń istoty i wpadł w szok.
- Znam go. Tylko co on tutaj robi? – rzekł drugi Jang.
- Myślę, że sam tutaj nie trafił. Ktoś mu pomógł. Jest nieprzytomny, do tego spadł z taką ogromną szybkością. – stwierdził Lisek.Usłyszałem nieznajomy głos. Powoli otworzyłem oczy i ujrzałem jakiegoś mężczyznę. Potem poczułem lekki zapach siarki. Czyżbym był w Piekle???
- Coś Ty za jeden i co tutaj robisz? – zapytał demon kucający przede mną.
- Noh Yoon Ho, ale wołają na mnie... - przerwałem, gdyż ktoś inny wtrącił. Był to stojący obok mężczyzna. Przyklęknął na kolano.
- Ayno, Anioł Miłości.
- Żartujesz, ACE? – odezwał się trzeci, na którym leżałem.
- Nie, mówię poważnie. Znam Ayno. – potwierdził Youngie, po czym pomógł mi wstać. Wtedy poznałem go.
- Och, przestańcie! – warknął pierwszy i ponownie zapytał.
- Co tutaj robisz?
- Nie wiem. Ostatnie co pamiętam, to Skraj Nieba i... Ziu.... potem pustka. – odpowiedziałem cicho.
- Wracaj do Nieba. To nie miejsce dla takich „Czyścioszków", jak Ty. – powiedział demon, jakiego najpierw ujrzałem.
- Jak? Muszę mieć klucz, powiadomić kogoś, że tutaj jestem, do tego nie znam Piekła. – miauknąłem.
Diabeł obojętnie wzruszył oraz ruszył do domu.
- Lou! Lou! – zawołał drugi demon, podążając za nim.I co ja mam teraz zrobić? Jestem w Piekle. Jak mam wrócić???
Skierowałem oczy na upadłego, on uczynił do samo w moją stronę.
- Pamiętam Cię. Nazywasz się Jang Woo Young. Byłeś Aniołem Wiary, lecz upadłeś. St. Van wymierzył Ci wyrok. – odezwałem się cicho.
- Tak. Ummm... wszystko dobrze? Nic Ci nie jest? Czuję zapach krwi. – rzekł ACE.
Dotknąłem tyłu głowy. Poczułem coś mokrego, więc popatrzyłem na rękę. Była we krwi.
CZYTASZ
"Zakazana Miłość" (Zakończone)
RomanceHistoria Anioła Miłości, który przez zazdrość drugiego trafia przypadkiem do Piekła, prosto do ogrodu syna Lucyfera.