11

96 7 0
                                    

Siedziały nad brzegiem od dłuższego czasu. Emma narzuciła na siebie ubranie, która od razu zrobiło się ciężkie od wody na jej ciele. Mimo to, wolała być mokra niż naga, w przeciwieństwie do Reginy, która rozkoszowała się ciepłym wiatrem i promieniami słońca.

- Nie przyjechałam sama.- podjęła rozmowę.

Dziewczyna spojrzała na nią pytająco.

- Wczoraj w miasteczku poznałam pewną dziewczynę.

Regina zesztywniała, a na jej twarzy pojawiła się zawziętość, z czego Emma nawet nie zdała sobie sprawy. Bawiła się kawałkiem trawy, na którym oparła wzrok.

- Opowiedziała mi o prawdziwej miłości.

Oczy szlachcianki rozszerzyły się gwałtownie, ale nie wydała żadnego dźwięku.

- Jestem pewna, że to zadanie dla mnie. Jestem w stanie jej pomóc.- wyznała nareszcie spoglądając na towarzyszkę.

Brunetka pobielałe na twarzy, a usta tworzyły wąską linię.

-Em... Regina?

-Mhm.

-Wszystko w porządku? Nie wyglądasz za dobrze. Poczekaj, przyniosę ci ubrania.

Chwilę później stanęła nad nią wyciągając ręce, ale dziewczyna nadal tkwiła w identycznej pozycji.

- Co się dzieje?- zaniepokojenie w jej głosie przełamało odrętwienie w ciele szlachcianki.

- Czyli w dokładnie jakim celu ją tu przywlekłaś?- spytała powoli formułując słowa.

Wzięła ubrania i pewnymi ruchami zaczęła je zakładać.

- No...pomyślałam, że razem lepiej wykonamy robotę.

- Słucham?- dopiero teraz Emma dostrzegła zdenerwowanie dziewczyny.

- Regina o mój boże...czy ty jesteś zazdrosna?

- Panno Swan ma Pani naprawdę ubogie zdolności określania sytuacji.- powiedziała ruszając w stronę koni.

Emma stanęła jej na drodze i chwyciła za nadgarstki.

- Myślałam, że skoro uczysz się magii będziesz w stanie znaleźć jej ukochanego. Przepraszam, jeśli nie chcesz znajdę inny sposób.

Regina przestała się wyrywać i z niedowierzaniem spojrzała na blondynkę. Na moment straciła kontrolę i rozdziawiła usta trawiąc świeże informacje.

Emma puściła ją, ale nie odsunęła się.

- Już się nie uczę.-odparła w końcu.

- Co? Jak to?

Wstyd mieszał się z żalem, gdy Regina ponownie się odezwała.

- Kazał mi zabijać. Powiedział, że taka jest cena.- spojrzała Emmie prosto w oczy- Nie zamierzam jej zapłacić.

Objęły się i ten gest przemówił za wszystkie słowa świata jakich mogłyby użyć. To było ich szczęśliwe zakończenie.


Postanowiły nie tracić ani chwili dłużej. Gdy tylko dotarły do zabudowań czas mijał niczym we śnie. Regina spakowała najpotrzebniejsze rzeczy, poznała Milę i co zaskoczyło Emmę, obiecała że pomoże dziewczynie, z niewielką wiedzą magiczną jaką do rej pory posiadła.

Było późne popołudnie, ale mimo to wyjechały z radością w sercach, każda niosąca swoje nadzieje na wymarzoną przyszłość.

Emma podejrzewała jaka będzie reakcja ukochanej po przekroczeniu granicy posesji, ale domysły, a widok, to bardzo różne doświadczenia.

Druga szansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz