Rozdział trzeci, cz.1

5.5K 63 13
                                    

Nikola.

Wstałam równo o szóstej, ponieważ dzisiaj był „ten” ważny dzień.. Tak, cały moj entuzjazm zmalał. Jest tak zawsze. Moje życie jest takie. Chce na pocztątku czegoś bardzo ,a potem mniej i mam za przeproszeniem wyjebane. Nie przejmuje się uczuciami innej osoby, tzn. plci przeciwnej, bo za moje przyjaciółki poszłabym w ogien. No wiem, wiem.. zachowuje sie jak typowa serialowa nastolatka, której podle złamano serce na wakacjach, więc i ona zostaje totalona frajerką łamiąca serca innym uzytkownikom życia. Dobra, koniec. Wcale.Tak.Nie.Było.

Wiola.

Obudziło mnie głośne pukanie do drzwi, więc spojrzałam na zegarek -6:08- Co jest...

-Proszę- wypowiedziałam to slowo z niechcęcia i w dodatku zachrypnietym głosem.

W dzwiach pojawiła się moja niebieskooka przyjaciółka.

-Przepraszam kicia, ale czy mogłabym pożyczyć od Ciebie laptopa, bo chciałabym wejść na tumblra, a na swoim, mogłabym to uczynić chyba za 200 lat.. – Znowu te oczka shreka.. jak ona to robi?!

No weź sobie..leży w pierwszej szufladzie- Nie należe do tych osób co są niemiłe, zaraz po tym gdy je ktoś obudzil, nie wiem czy to wada czy zaleta..nieważne.

Nikola.

Powiedziałam grzecznie dziekuję i szybko wleciałam pod swoją jeszcze o dziwo zagrzaną pościel.

Właczyłam laptopa i wpisałam w wyszukiwarke moją ulubioną stronę w której mogę dodawać i dokładnie opisywać moje codzienne nastroje.

Tak. Tumblr! To moja odskocznia od świata..tam mogę być sobą, tylko tam.

Dodałam parę obrazków, po czym się wylogowałam i zajęłam sie przygotowaniami! No to więc..maszynki do golenia WZYWAM WAS! Muszę być dzisiaj wyjątkowo gladka.

Monika.

-Siódma dwanaście! – krzyknęłam.

-Dzięki – odpowiedziała mi Ania.

Wzięłam łyk gorącej kawy, w międzyczasie czytając dzisiejszą gazetę.Nic nowego.. jak zwykle oszustwa, zabojstwa i zdrady. Nie mają o czym pisać, w sumie to co mieli by pisać? Przecież wesołych rzeczy nikt nie jest ciekawy. Ludzie lubią się dobijać i smucić ,niżeli cieszyć sie i dzielić dobra nowina z bliźnym. Tak, mam nadal okres.

Przeczytaj mi horoskop- odezwała się Anka, która wyglądała nieziemsko w swojej nowej sukience która kupiła przyokazji wczoraj, gdy wybierałysmy bielizne dla naszej nowej uczennicy Nikolii.

Dobrze- odpowiedziałam i zaczełam szukać znaku zodiaku mojej przyjaciółki.

-Lew.. – Anka wypowiedziała to słowo ze wzrokiem bazyliszka z Harrego Pottera.

-Przecież wiem-  Tak, skłamałam. Mam problem z zapamiętaniem takich drobnostek. Kretynka.

 

 

Lew

Ten tydzień zapamiętasz na długo. Gwiazdy mówią, żebyś nie brała wszytskiego do siebie i nie zamartwiała sie małymi rzeczami. Ktoś na kogo długo czekałaś odmieni twoje życie, ale będziesz musiała wybrać.Powodzenia.

-Brednie, ha ha. – Zaśmiała się.

-Ciekawe o kim mowa- Zamrugałam znacząco,  aby Ania sama się domysliła, co mi chodzi po głowie. Ha! Raczej kto..

-A Moniczka się dzisiaj dobrze czuje? – zapytała sie mnie z troską jak jakaś babunia do małego dziecka.

-Oj dobrze, kochanie..W końcu się zakoo...- nie dokończyłam, bo  bardzo chamsko mi przerwano.

-Nie, nie JA sie nie zakocham. Nie ma miłości! Miłości niema są tylko fatalne zauroczenia.

-Ale po tym ostatnim kliecie co był u Ciebie chodziałas jak nowo narodzona..

-To był tylko klient, który przyszedł zabawić się z jakąs laska za pieniądze.

-No  dobra, dobra. Jak tam chcesz. – Powiedziałam to z obojętnością. Nie bede jej nic wmawiać a tym bardziej do czegoś zmuszać..

Ania.

Zostawił mi swój numer..- wypowiedziałam cicho.

Co zrobił?! – chyba wyrażnie zaskoczyło Monike to co powiedzialam,bo jej mina wydała sie bezcenna.

Zostawił mi swój numer, głucha małpo. -  No musiałam ją obrazić, wybaczcie.. ale czemu ona musi wszystko wiedzieć, a od niej sie coś dowiedzieć to cud.

-To dopiero teaz mi o tym mówisz! Umów sie z nim!  Tak wgl, to zadzwoniłaś do niego lub wysłaąłś jakiegoś sms’a? – i się zaczęło. Wypytywanie o wszytko. Nie lubie tego.

-Nie bede sie narzucać..

-Tak, i moooże powiesz mi, że czekasz, aż on napisze..?

-Może.

-Ale jak on to ma zrobić jeśli nawet nie ma twojego numeru!

O tym nie pomyslałam. Idiotka ze mnie. I znowu Monika musiała mieć racje. Kurwa.

-Ok, zadzwonię dziś wieczorem. – wypowiedzialam to z niepewnością, którą sprytnie wyczuła Monika.

-Oj zadzwonisz, kochanie! Ja tego dopilnuje. – powiedziała stanowczo i poszła w stronę schodów zapewne obudzić dziewczyny.

Wiola.

Nie ma to jak zderzyć sie głowami na dzien dobry z przyjaciółką. Wraz z Moniczką wybrałam się do pokoju Nikolii uważając, żeby i ona nie zrobiła mi „krzywdy”.  Zapukałyśmy w drzwi, ale nie usłyszałyśmy żadnego slowa kierowanego do nas ze względu na to, że w zamkniętym pokoju grała głośno muzyka. Dobra, wchodzimy. Nikola siedziała na srodku łóżka i malowała sobie rzęsy.Dzięki nam wbiła sobie w oko, szczoteczke od mascary, bo kto by się spodziewał dwóch nie pomalowanych skrzatów skradających sie do jej pokoju.

Była zła. Widac to było po jej oku.. nie mogę powiedzieć, że po oczach, ponieważ jedno miała zamknięte z bólu.

-Huuh.. sorki – Wyszczężyłam się jak tylko mogłam, moje oczy lekko załzawiłam, żeby wygldąły na współczujące, bo w głebi siebie ukrywałam taki głośny śmiech, ponieważ przypomniało mi się cos wyjątkowego w roli głównej ja i moja przyajciółka.

-Taa.. – wypowiedziała to smutno teraz z jej zamkniętego oka wypłynely trzy carne kropelki wody.

-Oko Ci pika? – Musiałam to jej powiedzieć. Nie wytrzymałam!

-Tak! – rzuciała się na mnie jak zwierze, które właśnie zdobyło swoje pierwsze jedzenie od czterech dni  w skrócie bardzo głodne. Po czym zaczęłyśmy się śmiać.

-Rozmazałaś sie troszkę- powiedziałam to kiedy w koncu nasza „zabawa” dobigła końca.

-Juz skończyłyście? – Rany.. zapomniałam, że nie przyszlam do pokoju Nikolii sama..

-Tak – Wypowiedziałyśmy to z Wiolą równo.

-To dobrze, bo już czas! Musimy być gotowe, bo klienci mogą przychodzic do nas juz od 9 rano! Więc  Nikola popraw makijaż, a ty Wiola ubierz coś na siebie ..! Bo w tej piżamce w pingwinki tylko klienta  rozśmieszysz!– zaśmiała sie i wysłała buziaka z dłoni po którym wyszla z pokoju, kierując się w strone schodów.

Natomiast Nikola wzięła patyczki do uszu i zrecznie poprawiła make-up .

-Podziwiam- wypowiedziałam wychodząc z jej pokoju i zajelam sie tym co mi nakazano, czyli strojem. 

Tylko się nie zakochaj.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz