"Spotkanie z samym sobą"

122 10 2
                                    


Miałam rację, Ichiraku stało tam gdzie zawsze. Wioska ani trochę się nie zmieniła, ale to nawet lepiej, znałam ją naprawdę dobrze. Weszłam powoli do środka. Siedziała tam tylko dwójka dorosłych osób i śmieli się do siebie. Źle trafiłam.

- Nigdy nie przestanę się dziwić ile można jeść - zaśmiała się kobieta z mężczyzny.

- Wiesz, że uwielbiam ramen, mógłbym śmiało zjeść jeszcze z co najmniej trzy miski! - przyznał.

Oboje zapłacili za jedzenie i zmierzali do wyjścia. Dopiero gdy ujrzałam ich twarze zrozumiałam, że to właśnie ich szukałam. Ja i Naruto. Aż przeszły mnie dreszcze.

- Coś się stało? - spytała kobieta spoglądając w moją stronę.

- N-nie nic... - odpowiedziałam tępo.

Musiałam się naprawdę nieźle w nich wpatrywać skoro zaczepiłam samą siebie, ale cała sytuacja była dla mnie zbyt dziwna. Nie mogłam się oswoić z tym widokiem.

- A tak właściwie, to państwa szukałam. Naruto Uzumaki i Mikasa Nara? - dopytałam dla pewności.

- Ojej już długo nie słyszałam, żeby ktoś do mnie tak mówił - zaśmiała się.

- Jak to? - dopytałam zdziwiona.

- Od jakiegoś czasu nazywa się Mikasa Uzumaki - odparł dumnie Naruto i objął... mnie? ją? ramieniem.

O mało nie zakrztusiłam się własną śliną, jeszcze trochę i pomyślą, że jestem jakaś postrzelona! Musiałam zachować się przyzwoicie i udawać, że ich nie znam. Sama też nie wiedziałam dla czego ich szukałam, to był chyba mój pierwszy strzał i jedyne o czym pomyślałam.

- Oj proszę mi wybaczyć - zaśmiałam się nerwowo. - Nie pochodzę stąd, zgubiłam się i nie wiem jak wrócić do domu - skłamałam.

- Możemy ci pomóc, sami nie mamy nić ważnego do roboty - uśmiechnął się Naruto. - Ale skąd nasz znasz skoro nie pochodzisz stąd? - dopytał po chwili.

- Ciężko o tobie nie słyszeć - spojrzała na niego kobieta.

Naruto przyznał jej rację i oboje zajęli się moją sprawą. Musiałam na szybko wymyślać coraz to nowsze kłamstwa. Skąd pochodzę, gdzie moi rodzice, jak się tu znalazłam i wiele, wiele innych. Sama nie wiedziałam co dokładnie mam zrobić, aby magiczne drzwi znowu się pojawiły i abym mogła wrócić do białego korytarza, który jest w moim umyśle.

Nie wiedziałam również czym jest świat, w którym jestem. Czy to wizja przyszłości, czy może wręcz przeciwnie. Wyobrażenie, które jest moim osobistym marzeniem? Czułam ekscytację, ale również niepokój. Chciałam wrócić do siebie, do Naruto, tego właściwego i do swojej rodziny. Płacz miałam na końcu nosa i walczyłam sama ze sobą, aby się nie rozpłakać, ale na marne.

- Co się stało? - spytała kobieta, spoglądając z troską wprost na mnie.

- Tęsknię za rodziną i przyjacielem - odparłam ocierając łzy.

- Nie martw się, zapewniam cię, że wrócisz do nich szybciej niż wypowiesz słowo wyimaginowany - zapewnił mnie Naruto.

Uśmiechnęłam się do nich i szliśmy dalej. Zaprosili mnie do swojego domu, aby w spokoju porozmawiać i przeanalizować opcje. Czy powinnam się przysłuchiwać ich słowom? Może są tam ukryte znaki? Im więcej myślałam, tym bardziej zaczynała boleć mnie głowa.

W końcu dotarliśmy. Ich domek był naprawdę przytulny i dość spory. Wyglądał tak samo jak mój przyszły wymarzony dom, zaczynałam zazdrościć życia starszej mnie. Weszliśmy do salonu, który połączony był z kuchnią. Usiadłam wraz z Naruto przy stole, a kobieta zaparzyła cherbatę.

Nie mogłam się napatrzeć na przyszłego Naruto, a raczej tego wymyślonego. Sama już nie wiedziałam co jest prawdą. Wyglądał naprawdę dobrze i dokładnie tak jak go widziałam w swojej wyobraźni.

- Więc pochodzisz z wioski Yumegakure*, miałaś daleką misję i się zgubiłaś, ponieważ wcześniej nie wychodziłaś poza wioskę, tak? - spytał, a ja przytaknęłam. - Twój klan to Amagiri*, a rodzice zginęli gdy byłaś bardzo mała i opiekował się tobą dowódca wioski tak? - ponownie przytaknęłam.

To wszystko przyszło mi do głowy szybciej niż myślałam i sama nie wierzyłam, że nawet się nie zająknęłam przy opowiadaniu "swojej" historii życia. To na pewno dodawało mi wiarygodności.

- Więc będziemy musieli się udać do Yume - oznajmiła kobieta, stawiając przed nami szklanki z gorącym napojem.

- To trochę daleko, ale bliżej niż się wydaje - oznajmił Naruto i rozłożył mapę, która leżała niedaleko.

Wskazał w pare miejsc i wyznaczył drogę, którą musielibyśmy obrać, aby udało nam się zrobić, to wszystko jak najszybciej.

- No to nie ma co czekać, wypijmy herbatę i ruszajmy - oznajmiła kobieta entuzjastycznie.

- Ty nigdzie nie idziesz - spojrzał na nią.

- A to niby dlaczego? - oburzyła się.

- Jesteś w ciąży i nie wiadomo co stanie się pode drogą, może być niebezpiecznie, więc zostajesz w domu - odpowiedział pewnie.

- To niesprawiedliwe - usiadła obrażona.

- Koniec kropka, wrócę niedługo - ucałował ją w czoło.

W ciąży? Kompletnie mi to umknęło, ale fakt brzuch kobiety był lekko zaokrąglony. Dopiłam swoją herbatę i ruszyliśmy w drogę. Coś mnie ciągnęło do Yumegakure, ale nie wiedziałam co. Na miejscu musiało coś na mnie czekać....

~~

*Yumegakure - jest małą wioską znajdującą sie głęboko w lesie, w maleńkim kraju, blisko granicy Kraju Ognia. Dowodzona jest przez Enzo Tenrō. Ninja tej wioski specjalizują się w mocniejszej Technice Transformacji. Shinobi tej wioski noszą ochraniacz z trzema znakami "Z". Występują tu trzy klany: Klan Amagiri, Klan Hirasaka, Klan Tenrō. Wioska pojawia się w .

*Klan Amagiri -  klan wywodzący się z . Klan pojawia się w Naruto Shippūden: Kizuna Drive.

Oba terminy pochodzą z gry i nie pojawiają się w Anime, ani w Mandze. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 10, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Spełnijmy swoje marzenia! [Naruto FF]Where stories live. Discover now