III.Sen

217 3 0
                                    

>Pov.Neyra<

>Sen<

Obudziłam się w ciemnym mokrym lesie, jest on chyba nieopodal Hogwartu. Nie było przy mnie ani żywej duszy, jednak nie bałam się. Byłam aż za bardzo spokojna. Zaczęłam więc zwiedzać las, krążyłam i krążyłam, czułam jakby cały świat się zatrzymał, błądziłam. Mijałam tylko kolejne drzewa nie widząc dalej żadnej żywej duszy... Jednak.. po chwili ujrzałam, coś lub kogoś, byłam jednak za daleko. Postanowiłam że spróbuję dostać się bliżej tego czegoś i tak uczyniłam. Zaczęłam biec ile sił w nogach, lecz da postać zaczęła się oddalać... Zatrzymałam się przy drzewie żeby na chwile odsapnąć, w krótkim czasie usłyszałam jakby coś było za mną.. Nie zdążyłam się przyjrzeć kto to taki, ponieważ poczułam dziwny pulsujący ból podbrzusza. Odruchowo się za nie złapałam...zobaczyłam krew..dużo krwi. Zaczęłam tracić siły, słabłam.. Upadając zobaczyłam tylko że to chłopak.. chłopak w okularach..

>Ranek<

(Obudziłam się) Miałam naprawdę dziwny sen, nie wiem o co w nim mogło chodzić.. Dlaczego w nim umieram? Kim był ten chłopak? Tyle pytań, jednak nie wiem jak udzielić na nie odpowiedzi.Ehh..Spojrzałam na zegarek i wyskoczyłam jak oparzona z łóżka, była prawie 7. Mogę przyznać ze już pierwszego dnia zaspałam, wbiegłam do łazienki, na szybko się umyłam, potem się pomalowałam( krwisto czerwone jakby je dopiero przegryzła usta , kreski i po tuszowane rzęsy) Ubrałam jeszcze mundurek, jednak założyłam swoją czarną spódniczkę trochę krótszą niż ta od mundurku, do tego czarne pończochy (Kocham pończochy) oraz czarne vansy. Jak się spóźnić to od razu złammy regulamin a co mi tam. Już gotowa wybiegłam z dormitorium i pobiegłam na eliksiry. Wbiegając do klasy wpadłam na jakiegoś chłopaka w rudych włosach.

-Ehh przepraszam ze na Ciebie wpadłam, spieszyłam się - uśmiechłam się nieśmiało do chłopaka

-Nie.. to znaczy Nic.. - zaczął się jąkać

-Nic się nie stało, Ron jest dość nie śmiały (Zaśmiał się) Jestem Harry . Jesteś tą nową ?- Czyżby ten Harry Potter ? ehh nie zapytam bo nie wypada przecież.

-Widzę że plotki szybko się rozchodzą (śmieje się) Jestem Neyra Smith - z kulturką się przywitałam i po chwili wszedł pan Malfoy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Widzę że plotki szybko się rozchodzą (śmieje się) Jestem Neyra Smith - z kulturką się przywitałam i po chwili wszedł pan Malfoy.

-Zejdź mi z drogi Rudzielcu, Crabe, Goyl zajmijcie mi miejsce- wiedziałam ze Draco jest typem chama, jednak może jak poznam go bliżej to okaże się inny. Któż to wie.

-Malfoy trochę szacunku, a nie od razu rzucasz jadem - odparł Harry

-O proszę widzę ze Weasley potrzebuje obstawy wybrańca.Eh.. O hej Smith siadasz z elitą? Czy może ciągnie cię do okularnika? (zaśmiał się i odszedł)- Ehh strasznie chamski jest Draco, słyszałam że nie lubi innych domów ale że aż tak..Może jak poznam go bliżej to okaże się inny..

-(krzyknęłam) Hej, no usiądę z wami, jednak możesz być trochę milszy a nie robisz o wszystko problemy- Malfoy tylko się spojrzał i resztę lekcji siedział cicho, jest dość inteligentny jak na takiego buntownika.Współpraca nie była z nim ciężka.. Gdy już każdy przybył i zajął swoje miejsce, do klasy wparował jak oparzony profesor Snape. Powiedział jedynie ze mamy pracować w parach nad eliksirem wielosokowym i po chwili tak jak wszedł do klasy tak wyszedł..I tak minęła cała lekcja..

Niespodziewane /Draco Malfoy/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz