~ 3 ~

3K 177 451
                                    

-Remus, wstawaj. No już otwórz te swoje piękne oczęta- mówił Syriusz próbując tak delikatnie jak się tylko dało obudzić Remusa. Wiedział że Remus się na pewno bardzo źle czuje więc chciał żeby przynajmniej został w miły sposób obudzony.
-Hmm, co jest...- zapytał zaspanym głosem Lupin. Kiedy otworzył oczy zobaczył nad sobą Syriusza. Uśmiechnął się do niego, co sprawiło że Remus także się uśmiechnął.
"Udało się. Halleluja" pomyślał Syriusz.

-Choć luniaczku, za godzine ściemni się- powiedział Black, po czym wyciągną rękę w stronę swojego przyjaciela żeby pomóc mu wstać.

Remus wstał ale za chwilę usiadł na łóżku trzymają się za głowę. Bolała go tak bardzo że chciało mu się płakać. Próbował wstać ale się tylko dziwne zachwiał więc się poddał.

-Remi choć na barana- powiedział Syriusz i się odwrócił żeby Remus mógł mu wejść na plecy.
-Gdzie ty tu widzisz barana? Ja widzę tylko pchlarza- zaśmiał się Remus ale po chwili stęknął z bólu. Nawet nie mógł się zaśmiać bo go głowa zaczynała boleć z podwójną siłą.

-To nie jest czas na żarty. Właź na "pchlarza" jak ty to ująłeś i idziemy- powiedział Syriusz poważnym tonem głosu.
-Dobra, dobra...- mruknął Remus po czym Syriusz uklęknął tak żeby Remus nie musiał wstawać. Remus wszedł mu na plecy.
-Gotowy?- zapytał Black.
-Tak- słysząc odpowiedź lunatyka Syriusz się podniósł niosąc Remusa na barana i wyszedł z dormitorium.

Kiedy szli przez szkołę wszyscy im się przyglądali. Niektórzy szeptali pomiędzy sobą, niektórzy się śmiali a niektórzy krzyczeli teksty pod tytułem: "Wiedziałem!" albo "Zawsze myślałam że coś pomiędzy nimi iskrzy!". Nawet jedna czy dwie dziewczyny zaczęły płakać.

-O co im chodzi do jasnej cholery?!?!?!- zapytał zdenerwowany Remus.
-Skąd mam wiedzieć. Głupi są i tyle- odpowiedział spokojnym tonem Syriusz.
Wyszli z zamku i ruszyli w stronę bijącej wierzby.

~~~
-No w końcu! Myślałem że już nigdy nie dojciecie - powiedziałeś James.
-Sorry ale musiałem obudzić Remusa a nie chciałem go budzić tak jak ciebie tylko na spokojnie. Już i tak się źle czuje- odpowiedział Syriusz tak jakby było coś oczywistego.
-Wow. Miło że jesteś taki miły dla Remusa. Nie to co do mnie. Kurde codziennie budzisz mnie krzykiem "Wstawaj łosiu!!!". To nie fair- marudził James.
-Cóż nikt nie powiedział że życie będzie proste- Syriusz wzruszył ramionami i usiadł na łóżku które znajdowało się w pokoju w którym się znajdowali.

-Remus jak się czujesz?- zapytał James.
-Dobr...- zaczął Remus ale Syriusz się wtrącił.
-Nie. Kłam. Bardzo. Cię. Proszę- warknął Black. Zamienił się w psa, podszedł do Remusa i trącał go nosem w stronę łóżka. Remus zrozumiał co jego przyjaciel chcę więc podszedł do łóżka i na nim usiadł. Łapa zaczął merdać ogonem. Wskoczył na łóżko i położył się obok Remusa i położył mu głowę na kolanach. Lupin bez zastanowienia zaczął go głaskać.

-Ale słodko razem wyglądacie- powiedział Potter po czym usiadł na ziemi na przeciwko chłopaka i psa. Syriusz warknął. Peter który właśnie usiadł obok Jamesa się zaśmiał.
-Co, mówię jak jest- James wzruszył ramionami po czym wstał i podszedł do skrzyni znajdującej się na drugim końcu pokoju. Wyciągnął z niej cztery tabliczki czekolady. Remusowi zaświeciły się oczy. Kochał czekoladę.

-Masz- James wręczył mu tabliczkę, potem Peterowi, potem położył jedną obok łapy a ostatnią otworzył i odłamał sobie kawałek i wsadził do buzi- Syriusz zadbał oto żebyś miał czekoladę. Nam też kupił tak przy okazji-
-Dseki sylius- podziękował Remus z pełną buzią czekolady.
Czarny pies szczekną przyjaźnie i zaczął jeszcze mocniej merdać ogonem.

-Kto jest dobrym pieskiem, no kto?- zaśmiał się lunatyk i zaczął drapać psa za uchem. Po chwili przestał żeby otworzyć czekoladę Syriusza, odłamał kawałek i dał psu.
-O Jezu. Remus ty go tak nie rozpieszczaj bo nam zostanie psem na zawszę- zaśmiał się James.
-No, gdyby mnie ktoś tak traktował, nie widziałbym powodu żeby się zamienić z powrotem w człowieka- powiedział tym razem Peter.

-Nie no spoko. Ale skoro kupił czekoladę to sobie zasłużył na dobre traktoAAAAAAAA!!!!- Remus nagle wrzasnął z bólu.
-Zaczęło się!- krzyknął James. Zamienił się w jelenia a Peter w szczura. Syriusz zeskoczył z łóżka i staną obok pozostałych dwóch zwierzętach. James miał rację, bo teraz na łóżku zamiast Remusa leżał wilkołak.

Czarny pies zbliżył się do swojego przyjaciela i trącił nosem. Wilkołak spojrzał na psa. Powąchał go po czym polizał łagodnie. Syriusz był w szoku. Czy tak przypadkiem psy nie dają sobie buziaków? Jakby na to nie patrzeć to wilk też był w pewnym sensie psem. Nigdy przedtem tak nie robił. Syriuszowi jednak to nie przeszkadzało: wręcz przeciwnie. Ucieszył się że Remus się dobrze czuje więc też dał mu psiego całusa w policzek.

James i Peter stali tam i patrzeli na tą scenę. Byli przeszczęśliwi! Zawszę zdawało im się że ta dwójka jest dla siebie kimś więcej niż przyjaciółmi. I nie chodziło o braterską więź, taką która łączyła Pottera i Blacka. Chodziło o miłości. "Jutro ich tym podręczne" pomyślał James. Spojrzał na Petera. On coś pisną w języku szczurzym ale James go zrozumiał.
-Niech se jutro nie szukają głupich wymówek bo i tak im nie uwierzę jeśli powiedzą że są tylko przyjaciółmi- powiedział Peter.
-Taaaa masz rację- odpowiedział James.
Obydwoje spojrzeli z powrotem na Łapę i lunatyka. Teraz spali przytuleni do siebie.

James podszedł do łóżka na którym leżał kocyk. Wziął go do pyska i przykrył Remusa. Wiedział że jutro obudzi się goły ponieważ podczas przemiany rozerwał swoje ciuchy na strzępy. Remus nigdy nie chciał im się pokazać bez ubrań. James nieraz rozmawiał o tym z Syriuszem. Obydwoje byli ciekawi co Remus ukrywa, ale James nie chciał żeby Remus jutro obudził się zakłopotany. Kiedy go przykrył poszedł do pokoju obok. Peter poszedł za nim. Obydwoje położyli się na rozłożenej kanapie: jeleń na jednym końcu, szczur na drugim. Po chwili wszyscy czterej huncwoci spali.

_____
940 słów! Wow. Dobra szczerze jestem z siebie dumna. Rozdział trochę długi ale lepsze to niż za krótki. Dobra sajonara Amigos!

Milena💕

Ten jedyny/ WolfstarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz