Przylądek Canaveral, dzień 0
Słoneczna Floryda, chyba, że akurat przechodzi tędy huragan albo coś podobnego, ale tym razem z pozbawionego chmur nieba leje się niemiłosierny żar. Pracownicy kosmodromu żartują, że na rozgrzanym asfalcie można by było coś usmażyć, a Ci bardziej pesymistyczni twierdzą, że nie na asfalcie, ale na czyimś aucie już tak.
Największą uwagę na pewno przykuwał przygotowywany przez personel centrum lotów kosmicznych prom kosmiczny typu Hermes II. Kilka setek ludzi pracowało w pocie czoła starając się doprowadzić prom do możliwości lotu w zaplanowanym czasie. Stany Zjednoczone dopiero niedawno powróciły do idei promów kosmicznych zastępując nimi sporą część rakiet Saturn XII. Było to trochę ironiczne, ponieważ udało się założyć osadę na Księżycu, zbudować stocznię orbitalną krążącą wokół naszej planety, a także rozpocząć budowę bazy na Marsie, ale do lotów wciąż korzystano z rakiet, kiedy pomiędzy Wrotami Niebios, a bazą marsjańską kursowały już pełnoprawne okręty. Dlatego NASA rozpoczęła przetarg na nowy typ promów kosmicznych, który wygrała właśnie konstrukcja Hermes . Wykorzystywano je do kursów między Ziemią, a stocznią orbitalną „Wrota Niebios" lub Międzynarodową Stacją Kosmiczną. Następnie w stoczni można było przesiąść cię na większą jednostkę, okręt kosmiczny z prawdziwego zdarzenia. Potem już tylko prosta droga na Księżyc lub Mars.
W tym samym czasie, kiedy spora część pracowników wylewała z siebie siódme poty w promieniach bezlitosnego Słońca kilkanaście osób zebrało się w klimatyzowanej sali konferencyjnej. Byli to między innymi: szef ośrodka Tom Mattsen, koordynator misji Henry Johansson oraz Angelina Connes pełniąca funkcję głównego technika kosmodromu. Poza tymi wysoko postawionymi osobami w sali zasiedli kolejno: komandor Chester James Andrew Edwards, dowódca załogi. Obok niego usiadł komandor-porucznik Samuel Davies, jego zastępca. Reszta załogi zajęła miejsca za nimi, a byli to: porucznik Matthew Walters, główny technik, porucznik oraz Doctor of Philosophy Sapphire Anderson, lekarz, biolog etc., starszy bosman Cedric Peterson, technik, starszy bosman Ted Lyons, także technik, starszy bosman Alice Ross, informatyk, nawigator, specjalistka od elektroniki i starszy bosman Janette Lewis, informatyk, odpowiedzialna m.in. za komunikację. Kiedy cała załoga zajęła swoje miejsca Tom Mattsen popatrzył po zebranych, po czym wziął do ręki kilka kartek papieru i zaczął mówić.
-Jak zapewne wiecie znajdujecie się tutaj, ponieważ zostaliście wybrani jako najlepsi z najlepszych do przeprowadzenia bardzo istotnej dla NASA, Stanów Zjednoczonych, a także ludzkości misji. Waszym zadaniem będzie przygotowanie, a także lot statkiem kosmicznym „Eagle-5", który obecnie jest zadokowany we Wrotach Niebios, resztę powie wam Henry Johannson.- rzekł mężczyzna poprawiając ręką już siwe włosy. Usiadł, a ze swojego miejsca powstał wspomniany wcześniej Johannson.
-Załogo- zaczął spokojnym, przyjemnym dla ucha głosem i nieznacznie podniósł do góry kąciki ust- jak wspomniał Tom zostaliście wybrani jako najlepsi z najlepszych. Spoczywa na was duża odpowiedzialność. Nie będę was zanudzał szczegółami, tak jak chciał to zrobić Tom, wszelkie niezbędne informacje otrzymaliście właśnie na swoje tablety. Krótko o waszych zadaniach: Edwards, zarządzasz tym wszystkim i pilnujesz, aby robili swoje, drobniejsze rzeczy masz na swojej liście, do innych też masz wgląd, Davies Ci pomaga, ale też ma swoje. Reszcie tłumaczył nie będę, potem sobie doczytacie, ale możecie się domyśleć. Nie muszę chyba mówić, że oprócz zaszczytu ciąży na was duża odpowiedzialność? Angelina, dodaj jeszcze coś od siebie.
-Eee... co... ja? Ach, już, już.- powiedziała nieco nieobecnym tonem, wyraźnie wyrwana z zamyślenia- już, już... Walters, macie uruchomić reaktor, obecnie okręt jedzie na zapasowym, nie powinno to być nic trudnego, standardowa procedura. Po tym i kilku startowych procedurach możecie ruszać, resztę możecie zrobić w czasie lotu. Głównie silniki, ale nic, przez co nie mogły by bezpiecznie działać, system podtrzymywania życia, też brak krytycznych usterek, wentylacja, elektronika... ogólnie po uruchomieniu reaktora i jak komandor Edwards skończy przygotowania możecie startować, resztę zrobicie w drodze. Ode mnie to tyle.
-Jeśli nie macie pytań możecie iść, będziecie niedługo odlatywać.- dokończył Tom Mattsen- i... powodzenia.
Chester Edwards skinął głową, po czym powstał i zasalutował, a w ślad za nim poszła reszta załogi. Następnie wszyscy udali się do wyjścia z sali, aby następnie dostać się na pokład wahadłowca.
CZYTASZ
Among Us
Science FictionMiała to być zwykła misja mająca za zadanie kontynuować ekspansję Stanów Zjednoczonych w kosmosie. Ośmioro astronautów, najlepsi spośród najlepszych. Nikt nie mógł przewidzieć tego, co stanie się w jej trakcie... nikt, oprócz jednej osoby... Czy zał...