Pisany inaczej

1.3K 23 18
                                    

Hermiona Granger właśnie pędziła przez zatłoczoną ulicę mugolskiego Londynu, aby dotrzeć chociaż te dziesięć minut po czasie. Przy okazji dużo, bardzo dużo rozmyślając.

No bo jak to będzie. Spotka się z nim po tylu latach i co? On tak po prostu będzie zabierał jej dziecko na weekendy? To niedorzeczne, kobieta nie chciała bowiem aby Leo był dla Dracona tylko na dwa dni. Wiedziała że syn potrzebuje ojca na co dzień. Starała się żeby polubił Evana lecz na próżno, chłopczyk nie lubił go bardziej niż Ron uwielbia kurczaki.

Mimo tych 5 lat ciągle o nim myślała. Chociaż wiedziała że nie jest fer wobec Evana nie potrafiła mu o tym powiedzieć, tłumaczyła sobie że to normalne skoro jest ojcem jej dziecka.

Zastanawiała się jak to będzie z Leo, tłumaczyła mu już czemu nie ma taty, a młody chłonął tą wiedzę jak zaczarowany. Opowiedziała mu tyle ile uważała za słuszne, pominęła momenty w których było nieciekawie a skupiła się na tych pięknych chwilach. Chłopczyk tak bardzo pragnął poznać swojego ojca że Hermiona przez tydzień chodziła przybita wypadkiem.

Do tej pory nie mogła sobie wybaczyć że tak bardzo uparła się na tą randkę. Gdyby nie ona może wszystko byłoby inaczej? 

Kasztanowłosa bała się również uczuć do byłego ślizgona. Co prawda jest z Evanem i w pewnym stopniu zależy jej na nim, ale czy uczucia do Draco tak po prostu zniknęły? Nie jest tego taka pewna, i właśnie obawia się że wrócą i rozwalą jej mniej więcej poukładany świat. 

Hermiona stanęła właśnie przed kawiarnią w której była umówiona z Malfoy'em. Poprawiła ostatni raz włosy i weszła do środka.

***

Draco Malfoy siedział popijając kawę i wypatrując czy do środka kawiarni nie weszła może jakaś kasztanowłosa postać. Miała być tu już pieprzone dziesięć minut temu! Bardzo nie lubi kiedy ktoś się spóźnia.

Pierwszy raz mógł powiedzieć że czegoś się boi. Tak on, król Slytherinu, boi się spotkania ze swoją byłą dziewczyną. Może to nic takiego ale on stresuję się tym wszystkim, a zwłaszcza tym że musi ją przeprosić.

Szczerze nie wie czemu napisał to Hermionie. Może z zazdrości? Tak naprawdę nie chodzi o Leo, albo przynajmniej nie aż tak bardzo jak chodzi mu o tą dziewczynę. On chce ją odzyskać, przecież to jego Hermionka ze szkoły. Ta piękna i uparta kujonicą za którą tak wiele chłopaków latało, chociaż ona tego nie wie. To z nią przeżył najlepsze chwilę w życiu i będzie je pamiętał choćby nie wiem co.

Odkąd odzyskał pamięć, myśli tylko o niej. W ośrodku praktycznie co noc miał sny, w której główną postacią była ona. Nie wiedział co ma o tym myśleć. 

Mimo że nie było go przy niej przez 5 lat śmiało mógł powiedzieć że jego uczucia w ogóle się nie zmieniły. Miał nadzieję że ona też... też nie zapomniała. Jednak zrozumie gdy każe mu zostawić ją w spokoju. Przysiągł sobie ze uszanuje jej decyzje ale łatwo się nie podda, i dopóki nie da mu jasnej wiadomości że nic do niego nie czuje, nie podda się.

Żałuje tego co napisał o szlamach, przecież już dawno nie brał pod uwagę czystości krwi. Nawet w ośrodku przed przypomnieniem sobie wszystkiego nie miał nic do mugoli.

Nie tylko bał się samego spotkania z Hermioną ale również jak to będzie z ich synem. Z tego co wie nazywa się Leo. Tak jak chciał go nazwać...

Podobno z wyglądu jest cała Hermiona, ale ze zdjęcia można wywnioskować że nos ma jego, a oczy są mieszaniną ich oboje. 

Do tej pory zastanawia się czemu dała mu na nazwisko Malfoy. Przecież mogła wpisać swoje nazwisko... Pamięta co zdarzyło się w Miami ale przecież mogła iść do Ministerstwa żeby to zmienić, to była czysta formalność skoro był w śpiączce i niczego nie pamięta... musi ją o to spytać.

INSTAGRAM STORY 2 - HOGWARTS || h.p/DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz