🍡🍡🍡Shot powstał przy współpracy z MODMAJ_ff, za co bardzo jej dziękuję!
Również pisze fanfiction z Banana Fish, więc koniecznie wbijajcie do niej!
Oto efekt naszej pracy
Mamy nadzieję, że shot przypadnie wam do gustu!Miłego czytania!<333
🍡🍡🍡
Po wyjściu Ash'a ze szpitala po tym, gdy został on dźgnięty w brzuch przez Lao, blondyn udał się do Japonii.
Początkowo nie miał wcale takiego zamiaru, ale czego nie robi się z miłości?No właśnie.
Z miłości robi się dużo głupich rzeczy, ale dużo, dużo gorsze rzeczy ludzie robią z nienawiści.Zazdrość i nienawiść.
Te uczucia znowu zaczęły dominować wewnątrz młodego panicza Lee.Dlaczego Ash nie umarł? Co poszło nie tak?
Myśl, że zielonooki jest szczęśliwy i ma się dobrze, doprowadzała go do wściekłości.Wszyscy bardzo dobrze zdawali sobie z tego sprawę.
Służba, Sing...Sing...
Czarnowłosy naprawdę bardzo chciał mu pomóc.
Nie wiedział jednak jak.
Czuł się bezsilny.Patrzył, jak jego przyjaciel swoimi uczuciami niszczy samego siebie.
Zupełnie bezradny zwrócił się do pierwszej osoby która przyszła mu na myśl.Do Blanci.
Początkowo było mu trochę głupio, że zawraca mu głowę czymś takim i każe mu przylecieć do Nowego Jorku z drugiego końca Ameryki, jednak jak się później okazało, dla mężczyzny nie było to żadnym problemem.
Gdy brązowooki się zjawił, Sing ze szczegółami opowiedział mu o wszystkim, co działo się do tej pory z Yut'em.
Być może starszy wiedział o większości, jak nie o wszystkich wydarzeniach które miały miejsce, jednak czarnowłosy potrzebował swego rodzaju spowiedzi.
Musiał to wszystko z siebie wyrzucić.***
Nie spodziewał się, że kiedykolwiek go zobaczy. Przynajmniej nie w tak krótkim odstępie czasu.
Dziewiętnastolatek siedział w swojej sypialni i powoli sączył trzecią już tego wieczoru lampkę wina.
Czuł się samotny.
Nie chciał tak się czuć.Blanca zjawił się w jego posiadłości dzisiaj po południu.
Długowłosy starał się go ignorować, jednak nie było to proste.
Widać było chęć interakcji z jego strony.
Chciał coś z niego wyciągnąć.
On to wiedział. Czuł to.- Co takiego ma on, czego nie mam ja? - powiedział Yut-Lung prawie szeptem odkładając trunek na szafkę nocną.
- Rozmawialiśmy już na ten temat - odparł spokojnie Blanca.
Atmosfera w pomieszczeniu była napięta. Oboje wiedzieli, że rozmowa kieruje się na niezbyt przyjemny tor.
Mimo wszystko żaden z mężczyzn nie chciał jej przerwać.- Tak tak, wiem, ja nie potrafię nikogo kochać, nigdy nie kochałem, jestem potworem bez serca - ironizował. Nie musisz mi tego mówić. Już to słyszałem. Słyszałem to, okey? - mówił już głośniej, a w jego głosie słuchać było gniew.
Sergei zbity z tropu milczał.
- To nie moja wina, że nie nikt nigdy nie nauczył mnie kochać! Nie moja wina, rozumiesz?! - jego oczy zaszły łzami. Nim zdarzyły opuścić jego oczy i powoli spływać po jego policzkach, starł je szybko rękawem koszuli.
- Mylisz się! Mylicie się wszyscy!!!
CZYTASZ
One-shoty z Banana Fish ☑
FanfictionZbiór one-shotów z banana fish, pisanych przeze mnie w 2020 roku. Serdecznie zachęcam do komentowania i zapraszam! 🍌🐟