Stałam przed brązowymi drzwiami dwa piętra wyżej. Woo prawie dwie godziny temu poszedł do sąsiada po klocki, którymi uwielbiał się z nim bawić..
Jak to określił..
Jest do mnie podobny i fajny.. Fajnie by było mieć takiego tatę..
I za każdym razem kiedy przypomni mi się ton jego głosu, jego twarz.. chce mi się płakać.
Mogłabym powiedzieć, że jego ojciec chce się z nim spotkać, że jest blisko niego i tęskni za nim, ale boje się.
Boje się, że znowu odejdzie.. tylko tym razem z własnego wyboru.
Zapukałam delikatnie i od razu drzwi się otworzyły. Spojrzałam na ładną blondynkę z włosami do ramion, była mojego wzrostu.
Dziewczyna posłała mi niezrozumiały wzrok.- Jakiś problem? – odezwała się chamsko.
Z tobą jest problem.
- Przyszłam po syna. – mruknęłam od niechcenia.
Blondynka tylko westchnęła zirytowana, z wieszaka wzięła małą torebkę i stanęła przede mną na korytarzu.
- Na wprost, ostatnie po lewej.
I tak po prostu odeszła.
Odprowadziłam ją wzrokiem do windy i weszłam do środka. Niepewnie stawiałam kroki i starałam się dyskretnie rozglądać po wnętrzu, stanęłam przed delikatnie uchylonymi drzwiami, zza których usłyszałam rozmowę.
- Pomógł mamie.. ale ani mama ani Hyung nie chcą mi powiedzieć co się stało.
- A twój tata? – poznawałam ten głos.
- Nie wiem.. – głos YongWoo stał się smutny, jak za każdym razem kiedy o nim rozmawia.
- Nie rozmawiacie?
- Nigdy go nie widziałem.. Mama nie chce mi powiedzieć dlaczego go nie ma.. tak właściwie to w ogóle o nim nie wspomina, ale widzę po niej, że chyba dalej go kocha..
Widać to?
- Zostawił was?
Skąd ja znam ten głos?
Cholerne remonty. Akurat teraz muszą wiercić.
- Nie wiem. Chyba tak, ale nikt nie chce mi powiedzieć.. Zapytałem kiedyś Hyunga czy wiem jaki był mój tata, ale powiedział tylko, że zranił mamę i ja go nie znam dla mojego dobra.. ale ja mimo to chce go poznać.
- W końcu tatę ma się jednego..
- A jaki jest twój tata?
Przez kilka sekund żaden z nich się nie odezwał.
- Mój tata jest.. wszyscy go postrzegają jako wzór.. kiedyś też tak uważałem, ale potem poznałem pewną dziewczynę.. zakochałem się w niej na zabój. Była dla mnie wszystkich, ale mojemu tacie to przeszkadzało.. Był zły, bo ona nie była tak zamożna jakby on chciał...
- I co się stało?
- Kazał mi ją zostawić..
- Zerwałeś z nią? – zdziwił się.
- Nie. Przerażała mnie myśl, że już z nią nie będę. Wymykałem się, okłamywałem ojca.. i w końcu wszystko wyszło na jaw, a ja nie miałem innego wyjścia.. Musiałem ich zostawić.
- Ich?
- Wiesz.. ona.. była w ciąży..
- Masz dziecko, Hyung?
- Syna.. w twoim wieku..
- Nie tęsknisz za nimi?
- Bardzo tęsknie. Chciałem go zobaczyć, poznać. Wyjaśnić wszystko, ale jego mama powiedziała, że on nie chce mnie znać. – usłyszałam cichy śmiech pełen goryczy.
- On nie wie co traci.. ja bym chciał mieć takiego tatę jak ty.
- To miłe.
- O.. musze już iść.
- Jasne. Jak znajdę jeszcze jakieś klocki to ci przyniosę.
- Extra. Dziękuje, Hyung.
Usłyszałam kroki, więc odsunęłam się trochę od drzwi, które po chwili się otworzyły.
Spojrzałam na chłopca, a potem na mężczyznę wstającego z ziemi.
- Mama?
To był on.
Zanim Gguk zdążył mnie dostrzec złapałam Woo za nadgarstek i wyszłam z mieszkania.
Więc to on jest naszym nowym sąsiadem, którego tak bardzo polubił mój syn. Świetnie.
Jeśli się o sobie dowiedzą nie będzie ciekawie.
CZYTASZ
Nie możesz mnie kochać /Jeon JeongGuk
Fanfiction- Powiedziałeś mu? Milczał patrząc na mnie. - Jak mogłeś? Kurwa mać. Popieprzyło cię do reszty?! - krzyknęłam na niego. Posłał mi tylko mały uśmieszek. - Nie powiedziałem mu. Chciałem zrobić to z tobą, więc skoro już tu jesteśmy.. - przerwałam mu...