Chodziłam w tę i z powrotem po salonie nerwowo obgryzając skórki przy paznokciach.
Jakieś dwadzieścia minut temu poprosiłam YongWoo by wyniósł śmieci, ale nie ma go do tej pory.Mieszkamy na strzeżonym osiedlu, na szóstym piętrze w jednym z wieżowców. Nigdy nie było go tak długo kiedy szedł ze śmieciami.
Zaczęłam się martwić.
Pobiegłam do przedpokoju kiedy usłyszałam trzask drzwi. Spojrzałam na chłopca, który miał delikatny uśmiech na twarzy.
- Gdzieś ty tyle był? Miałeś tylko wyrzucić śmieci. Wiesz jak się martwiłam. – podeszłam do niego bliżej. Stał ze spuszczona głową, a po uśmiechu nie było już śladu.
- Przepraszam, ale do mieszkania pani Lee wprowadza się nowa para. Ta pani poprosiła mnie o pomoc z jednym pudłem.
Cicho westchnęłam.
Zawsze chciał wszystkim pomagać nawet jeśli ktoś był dla niego niemiły.
- No już. – przytuliłam go do siebie, swoje ramiona owinął wokół mojej talii. – Pomogłeś tej pani?
Odsunął się ode mnie z wielkim uśmiechem.
- Tak. Ale jest jakaś dziwna. A ten pan jest super. Powiedział, że ma jakieś stare klocki Lego i powiedział, że jeśli się zgodzisz to mi je da.. Mogę? – zapytał z nadzieją.
Zawsze kiedy tak na mnie patrzył przypominał mi swojego ojca, nie mogłam się wtedy powstrzymać i miękłam.
- Możesz.. – podskoczył szczęśliwy. – Tylko zapytaj ile mam mu pieniędzy dać za nie i ładnie podziękuj.
- Dziękuje, mamo. Kocham cię. – znowu się we mnie wtulił, pocałowałam go w głowę.
- Ja ciebie też.
Dlaczego tak bardzo go przypominasz...
CZYTASZ
Nie możesz mnie kochać /Jeon JeongGuk
Hayran Kurgu- Powiedziałeś mu? Milczał patrząc na mnie. - Jak mogłeś? Kurwa mać. Popieprzyło cię do reszty?! - krzyknęłam na niego. Posłał mi tylko mały uśmieszek. - Nie powiedziałem mu. Chciałem zrobić to z tobą, więc skoro już tu jesteśmy.. - przerwałam mu...