𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝟎𝟓

63 4 0
                                    

Tak mocno się Sarada stresowała tym pomysłem, że nikt nawet Boruto, ani Mitsuki nie zdawali sobie o tym sprawy. W ich mniemaniu była to bułka z masłem, ale tak wcale nie było! Jej mama jak się czegoś nie uczepiła, to nie było zmiłuj, aby tak łatwo dała spokój, a co za tym idzie, trzeba było na serio się na mordować, aby coś takiego, jak to, co zaczęła właśnie planować, przygotować, bez jej wiedzy. Westchnęła cicho, tuż po tym, jak zebrała się z zimnych kafelek, aby umyć ręce i wrócić do jadalni, gdzie mama już zapewne prawie skończyła przygotować kolację.

— Dasz radę! Przecież to bułka z masłem dla ciebie! Wystarczy, że dotrwasz do rana bez wyjawienia niespodzianki!

Powiedziała sobie w myślach Sarada, aby nieco podnieść się na duchu, tuż po tym, jak przemyła sobie twarz wodą. Po wytarciu jej ręcznikiem, jak i rąk, opuściła łazienkę i zgasiła za sobą światło i zamknęła za sobą drzwi od niej. Wolnym, ale zdecydowanym krokiem, skierował się do jadalni, gdzie jak sądziła, siedziała już mama przy stole. A na niej znajdowała się w tradycyjna kolacja, jaką zawsze robiła, gdy dowiadywała się, że jej mąż, a jej ojciec wracał do domu.

Chociaż nie uwłacza to faktowi, że to był pierwszy raz, gdy Sarada tak mocno była zdenerwowana, czy wszystko pójdzie, jak trzeba i mama, ani tym bardziej ojciec nie połapią się, że ktoś przygotowuje dla nich niespodziankę. Kolejny dzień był jednym z najważniejszych jak do tej chwili, bo od niego zależało powodzenie całego ich zadania. Więc, aby nie wzbudzać podejrzeń już na samym wejściu, musiała prosić o pomoc rodziców Boruto, gdzie jego ojciec był jakby nie patrzeć obecnym Hokage, więc gdyby się udało, to wówczas miałaby wiarygodną przykrywkę na swoje dziwne zachowanie.

— Coś nie tak? — spytała po chwili Sakura, spoglądając na swoją córkę z lekkim zapytaniem wypisanym na twarzy.

— Nie, wszystko w najlepszym porządku! Po prostu moje myśli wędrują do misji co nam powierzono, ale z powodu, że ona jest ściśle tajna, nie mogę podać, o czym ona jest — odparła Sarada po chwili na słowa mamy, mając cichą nadzieję, że ta odpowiedź będzie dla niej wystarczająca.

A to dlatego, że i tak Saradzie nie było mi łatwo o tym teraz mówić, a nie mogła podać jakichkolwiek szczegółów, aby się nie połapała. Dlatego też, tuż po tym, jak je wypowiedziała, zabrała się, jakby nigdy nic za jedzenie kolacji, ukradkiem spoglądając na mamę, która wyglądała, jakby nie była przekonana, co do jej słów. Zdawała sobie sprawę z tego, że tak mogło być, ale inaczej tego powiedzieć nie mogła, a co za tym idzie, teraz jedynie zależało, od Boruto i jego rodziców, nie wspominając o Mitsuki'm, czy ta cała maskarada się uda.

— Niech ci będzie, nie raz też tak miałam, że nie mogłam powiedzieć moim rodzicom, jaką dostałam misję i gdzie się wybieram, z powodu powagi sprawy. Dlatego, jeśli tak powiedziałaś, to musi być coś ważnego i mam tylko nadzieję, że wyjdziesz z tego, wraz Boruto i Mitsuki i waszym Sensei'em cało — stwierdziła po chwili Sakura, dając za wygraną i nie próbując dalej drążyć tego tematu, ale czując w kościach, że jednak coś się niedługo wydarzy.

— To miło wiedzieć, że mnie rozumiesz, dlatego dopóki nie będę miała pozwolenia, aby o tym powiedzieć, nie mogę tego zrobi, nie ważne jakbym tego chciała. A tak, poza tym, to kolacja jest wspaniała! — odparła Sarada na słowa mamy, na samym końcu zmieniając temat rozmowy, aby jak najszybciej odciągnąć rodzicielkę od tematu misji.

𝚂𝚊𝚔𝚞𝚛𝚊'𝚜 𝚗𝚒𝚐𝚑𝚝𝚖𝚊𝚛𝚎 𝚒𝚜 𝚋𝚊𝚌𝚔 | 𝐒𝐀𝐒𝐔𝐒𝐀𝐊𝐔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz