Posłusznie podreptaliśmy do pokoju, gdzie były już zamontowane drzwi i weszliśmy do środka. Przebraliśmy się w piżamy, ja mam piżamę kaczuszkę, a on taką niebieską. Tara przyszła i sprawdziła czy już śpimy, a my udawaliśmy że tak. Pięć minut po tym jak poszła wyciągnąłem telefon i zacząłem oglądać boomx4 meme na YT. I wtedy zobaczyłem że moja kołdra leży na podłodze, więc wstałem i jak miałem ją podnosić, poczułem że na mojej ręce coś leży, pisnąłem i na moich ustach wylądowała czyjaś ręką
- czy zawsze musisz być tak głośno? - usłyszałem głos Sandy'ego
- a ty zawsze musisz mnie tak uciszać?
- podobno mają w skrzynkach siedzieć dwie nowe postacie po tym update'cie - szybko zmienił temat
- może nie klęczmy już na tej podłodze?
- to siedźmy u mnie czy u ciebie?
- u mnie możemy...
- poczytamy coś?
- jasne!
- może coś na wattpadzie?
- ok...
Siedliśmy na moim łóżku i przykryliśmy się kołdrą, niestety (a może na szczęście) była tylko jedna bo Sandy swoją zgubił. Zaczęliśmy szukać czegoś co możemy poczytać, a i tak skońliśmy oglądając coś na YT. Gdy już przeszło na oglądanie creepypast, w pewnym momencie Sandy złapał mnie za rękę, a drugą się do mnie przytulił. I wtedy stało mi się duszno i zacząłem się rumienić. Po chwili spytałem się fioletowowłosego chłopaka co teraz chce, ale on mi nie odpowiedział, spojrzałem na niego, a on spał...
Wyłączyłem telefon, włączyłem lampkę, wstałem, a gdy miałem go brać na ręce, aby go przenieść na jego łóżko on powiedział
- a-ale on jest słodki...
Ja dostałem jeszcze większych rumieńców, ale go odłożyłem i dałem mu swoją kołdrę. Gdy tylko to zrobiłem, przebrałem się w mój normalny strój i wyciągnąłem spod łóżka swój karton że słodyczami. Po chwili już biegłem uliczką pomiędzy solo, a duo. Podbiegłem do tego urwiska i zszedłem jakiś kilometr w dół po drodze skalnej, doszedłem do jamy w skale i tam zostawiłem karton... Wróciłem do pokoju i rzuciłem Sandy'emu miłe spojrzenie, po czym sam ułożyłem się do snu, jedynie przeszkadzał mi brak kołdry...