2nd reason 💫

764 63 4
                                        

strawberry cake in our café2nd reason - take care•Saturday•

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

strawberry cake in our café
2nd reason - take care
•Saturday•

Czy gdybyście zobaczyli o 7 rano w sobotę, biegnącego nastolatka, zdzwiwilibyście się? Może gdybyście wiedzieli że to Kim Taehyung już przeszlibyście obok tego obojętnie?

No tak.

Gdy zdyszany nastolatek znalazł się już pod domem przyjaciela, próbował uporządkować oddech, myśli i rzeczy które niósł ze sobą w siatce. Finalnie poprawił jeszcze potargane włosy i zapukał do drzwi.

Otworzyła mu matka chłopaka, na której widok Tae od razu się szeroko uśmiechnął. Kobieta posłała mu ciepłe spojrzenie i zaprosiła do środka.

— W takim tempie, to ty się przeziębisz słońce. — powiedziała pani Jeon parząc herbatę w kuchni. — Czasami mi się wydaje, że dbasz bardziej o mojego syna niż o samego siebie.

— To nic takiego, dla mnie to sama przyjemność. — powiedział Taehyung, po czym poszedł pomóc kobiecie.

— Tu nie chodzi o same czyny Tae, do nich przecież nic nie mam, to twoja prywatna sprawa. Chodzi o twoje zdrowie. Musisz dbać o siebie.

— Rozważę opcję. — powiedział, za co dostał szmatką po głowie, przez co chwilę później kuchnię wypełnił chichot.

— Idź już do niego, pogadamy później. — uśmiechnęła się, po czym ruszyła do salonu.

Taehyung czasami miał wrażenie, że mama Jeongguka coś podejrzewała. Zbyt często widziała jak nastolatek spogląda na jej syna, jak o niego dba, cicho się stara...

Tae postanowił jednak się tym teraz nie martwić. Poszedł tylko do sypialni Jeongguka, uważnie niosąc herbatę.

Gdy tylko usłyszał, że dzień wcześniej chłopak dostał kilka razy w brzuch od jakiegoś trzecioklasisty, myślał że się przesłyszał. Widok zwijającego się z bólu Jeona doprowadził Kima do bezsenności oraz ataków płaczu, skutkujących podpuchniętymi oczami.

Jak najciszej mógł, wszedł do pokoju. Podszedł do łóżka, a widząc spokojną twarz przyjaciela pogrążoną we śnie, uspokoił się. Odgarnął grzywkę bruneta, która była już swoją drogą trochę przydługawa i usiadł na łóżku. Przez jakiś czas wpatrywał się w Jeongguka jak w obrazek, obserwując unoszącą się i opadającą klatkę piersiową. Lekko rozchylone usta wyglądały nadwyraz uroczo, a mała blizna na policzku zdawała się lśnić. Położył dłoń na twarzy starszego, następnie dotykając nosa, a później grzywki, którą zabawa zaczęła się Taehyungowi podobać.

W pewnym momencie brunet niespokojnie się poruszył, a Kim ocknął się w ostatnim momencie zabierając rękę z czoła starszego.

— Która godzina? — spytał biorąc na oślep telefon z szafki — Tae? Co ty tu robisz o 7 rano? Chyba jest sobota, mam racje?

•𝟕 𝐫𝐞𝐚𝐬𝐨𝐧𝐬• 𝐤.𝐭𝐡+𝐣.𝐣𝐤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz