letter 💫

685 54 7
                                    

valentine's letterwhat-•Friday•

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

valentine's letter
what-
•Friday•

Poranny, dość chłodny wiatr przyjemnie owiewał twarz licealisty, zmierzającego w stronę szkoły. Sam nie wiedział, czy to co robi, to jakaś paranoja, czy wielkie szaleństwo. Nie potrafił uwierzyć, że trzymał teraz w ręku różową kopertę, zaadresowaną do tej osoby.

Idąc do budynku szkoły, na swojej drodze spotkał Lee Jieun, która spokojnym krokiem szła z jakąś dziewczyną za ręke, szeroko się przy tym uśmiechając. Chwilę później, dziewczyny zniknęły za zakrętem, a Tae zdziwiony wpatrywał się w jeden punkt przed sobą.

Tego się nie spodziewał.

Ciepłe powietrze z wnętrza placówki dotarło do Kima, dzięki czemu skostniałe dłonie, mogły w końcu odczuwać jakąś temperaturę. W oczy rzuciła mu się, pustość i żal w spojrzeniach uczniów, stojących na korytarzu.

Poczuł wszechogarniający go strach, przez co lekko skulił się w sobie, rozpinając kurtkę zasuwakiem. Chłopiec wypatrzył na korytarzu skrzynkę walentynkową, a następnie ruszył w jej kierunku.

— Taehyungie! — usłyszał głos Jeona za sobą, co lekko go zawstydziło. Spojrzał w stronę dobiegającego go głosu, patrząc jak wystrojony przyjaciel idzie w jego stronę. Idealnie opinająca go koszula w biało-błękitne paski, z motywem róży i czarne jeansy, dopasowane tak, aby podkreślały każdy detal ciała bruneta.

Młodszy wzdrygnął się, bo w porównaniu do Jeona, wyglądał koszmarnie w swojej różowej koszuli i podziurawionym, beżowym pół-sweterku.

— Myślałem że już cię nie znajdę przed tym apelem! Dzięki Bogu! — powiedział, na co Tae się ocknął. — Na co czekasz? Wrzucaj!

Gdy tylko wskazał na kopertę, Tae przeszedł dreszcz.

Raz się żyje, nie ma już odwrotu.

Na apelu zebrała się cała szkoła, przez co było strasznie gwarno, co za tym idzie, dość tłoczno.

Gdy dyrekcja upewniła się, że wszyscy uczniowie przybyli, postanowiła uciszyć młodzież i zabrać głos.

— Witam drodzy uczniowie! — powiedziała dość głośno do mikrofonu, czym zwróciła uwagę hałasujących. — Dzisiaj zebraliśmy się tutaj, z okazji swięta zakochanych. W tym roku, dość nietypowo rozdajemy kartki walentynkowe, bo już od zeszłego tygodnia, urna na koperty była przepełniona! Mamy zamiar również ogłosić zwycięzcę, zdobywającego najwięcej listów miłosnych. Pogratulujmy gromkimi brawami, Hwang Hyunjinowi!

•𝟕 𝐫𝐞𝐚𝐬𝐨𝐧𝐬• 𝐤.𝐭𝐡+𝐣.𝐣𝐤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz