Jedną z cech, które na pewno mógł przyznać, że posiada, była definitywnie cierpliwość. Na ogół mógł naprawdę długo na coś czekać i być względnie spokojnym. Nie zawsze co prawda... Jednak w większość tak.
Niestety tym razem jego wewnętrzna równowaga została zachwiana i to bardzo. No bo szczerze. Ile można przepytywać głupiego skrzata domowego, czemu ich podsłuchiwał i się ukrywał ? O dziwo bardzo długo. Już od godziny wszyscy w czwórkę, a w zasadzie w piątkę siedzieli w kuchni starając się nie wybuchnąć, próbowali dowiedzieć się od Stworka czegokolwiek. Niestety na próżno. Na każde zadane pytanie skrzat tylko popiskiwał, bądź wydawał inne nieokreślone dźwięki, po czym kulił się i kiwał głową. Odzywał się sporadycznie, głównie wtedy gdy Granger go o coś pytała.
- Stworku, proszę powiedz nam chociaż ...
- Stworek nie będzie odpowiadał na pytania Szlamy! Stworek przez całe życie służył szlachetnemu rodowi Blacków.
Właśnie tak mniej więcej wyglądały próby wyciągnięcia z niego jakichkolwiek informacji.
- Może ty go spytaj - zaproponował po jakimś czasie Wesley, parząc na Dracona, dolewając sobie przy okazji kawy, której i tak wypił już parę filiżanek.
- Zdrajca krwi, pije z ulubionej zastawy Pani ! - zapiszczał skrzat, najwyraźniej dopiero teraz zauważając z jakiej filiżanki pije rudy.
Nie zważając jednak na oburzenie Stworka, tym rzeczywiście „ haniebnym " zachowaniem Wesleya, postanowił jednak spróbować zapytać go o cokolwiek. W końcu pochodził z jednego z najbardziej znanych i szanowanych rodów czystej krwi. Chociaż czy dalej był szanowany ? W sumie nie wiedział. Wśród przeciwników Czarnego Pana na pewno nie był zbyt lubiany, a w szeregach Śmierciożerców zapewne uchodził za zdrajcę. Lepiej być nie mogło.
- Stworku - zaczął powoli, siląc się na uprzejmość. W końcu nie chciał spłoszyć owego stworzenia. Musiał być miły. - Czy mógłbyś nam powiedzieć co...
- Stworek nie będzie odpowiadał na pytania ...
- Słuchaj ty mały, nędzny i paskudny gumochłonie ! - i kulturę, ze spokojem trafił szlak. - Mam gdzieś, że ci się nie podoba, że tu jesteśmy, ale przypominam, że to nie jest twój dom, a ty jako zwykły skrzat nie masz żadnych, pieprzonych praw.
Więc zapytam jeszcze raz. Co tu robisz ?O dziwo, tym razem podziałało. Skrzat spojrzał na Malfoya ze zdziwieniem i odrobinę ze strachem, po czym zmrużył gniewnie oczy. Przez chwilę lustrował go uważnie, a jego oczach zabłyszczał podziw, tak jakby właśnie zyskał szacunek do Malfoya, (doprawdy czy wszystkie skrzaty mają Syndrom sztokholmski )po chwili wybełkotał mało zrozumiale parę słów.
- Stworek nic nie robi, zajmuje się portretem Pani i pilnuje żeby nikt się nie zbliżał do domu.
- Ale dlaczego się chowałeś ? - zapytał Potter i potarł palcami skronie, jakby probował się pozbyć uporczywego bólu głowy.
- Stworek wie jak byłby potraktowany, a Stworek nie chciał się narażać. Poza tym Stworek służy tylko Pani, nikomu więcej nie chcę.
- Ale musi - warknął Potter i spojrzał na skrzata z obrzydzeniem. Widać było, że go nie lubił i nie miał zamiaru tego ukrywać, po prostu puszczały mu nerwy - Dobra jak będziesz potrzebny to cię zawołam, a teraz zapamiętaj. Nie podsłuchujesz, nie skradasz się, nikomu nie udzielasz żadnych informacji o tym co mówimy, ani wogóle o nas i nie szperasz nam w rzeczach.
CZYTASZ
Dramione ~ Zła strona dobra
FanfictionDumbledore nie żyje, a wojna zbliża się nieubłaganie. Czas wybrać po której, jest się stronie. Co się wydarzy, jeśli Śmierciożerca, a konkretniej Draco Malfoy stanie po stronie dobra ? Co jeśli razem z Harrym, Ronem i Hermioną wyruszą na poszukiwa...