trece

37 4 0
                                    

León z mokrymi włosami naprawdę przypominał lwa.

Drzwi do łazienki były otwarte, więc Flora się nie spodziewała, że León nadal zajmuje pomieszczenie. W porę wyhamowała i zatrzymała się w samym progu, zobaczywszy jego odbicie w lustrze wiszącym dokładnie naprzeciwko wejścia.

Usiłował okiełznać swoje włosy przy pomocy suszarki, lecz uparta grzywa nie chciała go słuchać. Zdaniem Flory nawet nie musiał tego robić, bo nawet z niesfornymi włosami wyglądał tak przystojnie, że powinno to być zabronione. Uroku dodawał mu również zarost na brodzie — kolejna rzecz upodabniająca go do lwa.

Nagle ich spojrzenia się spotkały w lustrze. Przez dłuższą chwilę żadne nie odwracało wzroku, wreszcie León uśmiechnął się szelmowsko i puścił Florze oczko. Flora w odpowiedzi wydała z siebie skrzek zupełnie nieprzystający damie, po czym z rumieńcami na policzkach uciekła do swojego pokoju.

verde | ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz