. . .
Więc
Nie wiem czy się nie popłaczę pisząc to czy coś.
Ale mam nadzieje, że nie.
. . .
W ostatnim czasie, głównie od momentu kwarantanny, w myślach u mnie widnieje wiele przykrych i bolesnych scenariuszy związanych z moim życiem.
Myśle, że jest to spowodowane tym, że... czuje się przez pewną osobę ignorowana i to od jakiegoś dłuższego czasu, nie wiem czy to nie półtora roku.
Od momentu jak przestałam jeździć w takiej jednej stajni, nasz kontakt drastycznie się urwał i czasem chce po prostu zniknąć, bo mam wrażenie, że ta osoba totalnie mnie nie pamięta, a ja czuje się jak piąte koło u wozu.
Nasze rozmowy są raz na jakieś kilka miesięcy i to nawet nie jakieś długie, tylko trwające po 2-3 minuty albo i krócej.
Kiedyś mogłyśmy się spotykać codziennie aczkolwiek od zeszłego roku, nawet ani razu z nią na żywo nie rozmawiałam...
. . .
Ostatnio (w sumie to dzisiaj na dworze) myślałam nad tym, że jeśli tak ma wyglądać nasza relacja to najchętniej bym ją urwała ale coś nie pozwala mi tego zrobić. Bo. Jest to jeszcze moja przyjaciółka z przedszkola.
Nie chce ani sobie ani jej krzywdy robić.. . .
Więc.
Pisze to z ogromną prośbą w waszą stronę.
I ja tu nie będę oszczędzać słów.
. . .
Każdy komentarz, gwiazdka czy cokolwiek jest dla mnie wsparciem, ale to jednak nie to samo.
Więc zwracam się, i to bardzo, bardzo szczerze do was.
Chce żebyście mi pomogli.Oczywiście nie będę was do niczego zmuszać, aczkolwiek chociaż jakaś drobna rozmowa mogłaby mi pomóc.
Wiem, że jesteście zawsze chętni do pomocy co widziałam nie raz u siebie na tablicy.
Mam też wielu znajomych, którzy napewno by mi humor poprawili.I pewnie dla niektórych brzmi to jak jakieś wymuszenie obserwacji czy coś w ten deseń.
Uwierzcie lub nie, ale ja nie wymuszam niczego od nikogo.
Wszystko co robicie, jest waszą wolną wolą i ja nie mam na to wpływu.
Chce tylko na koniec powiedzieć.
Dziękuje, za to, że po prostu tu jesteście.
Z poważaniem
~Hiza