Rozdział 21

1.7K 112 94
                                    

Wchodząc do rezydencji, Naruto nie był zdziwiony widokiem siedemnastoletniej blondynki stojącej tuż obok szafki w przedpokoju. Ami już nie raz czekała na niego właśnie w tym miejscu po chwili witając się z nim i pytając o miniony dzień. Mimo to dzisiejszym wyróżniającym się szczegółem była biała koperta w dłoni różowookiej. To właśnie ona zwróciła uwagę długowłosego, co od razu zauważyła dziewczyna, podając mu ją.

– Dostał panicz zaproszenie na kolacje do klanu Hyūga. – Nazwisko wypowiedziała tonem pełnym fałszywej sympatii, przez co niebieskooki pokręcił zrezygnowany głową.

Większość mieszkańców Uzushiogakure nie przepadała za posiadaczami perłowych oczu. Było to spowodowane starym zdarzeniem, kiedy to jeden z przywódców klanu Konohy przywłaszczył sobie pieczęć Uzumakich nadając jej przy tym nową nazwę związaną z własnym nazwiskiem. Jak widać, niektórych przekonań nie można było się wyrzec.

– Biorąc pod uwagę, kto to wysłał oraz to, że jutro ma panicz kontynuację egzaminu, prawdopodobnie najlepiej byłoby odmówić – stwierdziła, gdy ten czytał szczegóły wiadomości. – Nie chcę być bezczelna, ale nic dobrego z tego nie wyjdzie.

– Nie mogę zignorować oficjalnego zaproszenia – odparł, kierując się w stronę dużych schodów. – Gdyby było to wtrącenie w trakcie rozmowy, to co innego. Zawiadom Daisuke, że pójdziecie ze mną, więc ma na dziś nic nie przygotowywać. – Położył już stopę na pierwszym stopniu jednak nagle odwrócił się patrząc na Uzumaki jasnymi tęczówkami. – Rozumiem twoje zachowanie, jednak w trakcie spotkania masz być odpowiedzialna – Przez swój głos to dwunastolatek wydawał się pięć lat starszy. – Mi osobiście wystarczy wiedza, że prawdopodobnie to oni obawiają się nas najbardziej. – Posłał jej zalążek uśmiechu i już bez żadnego słowa poszedł w stronę swojej sypialni.

 – Posłał jej zalążek uśmiechu i już bez żadnego słowa poszedł w stronę swojej sypialni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Shirō Iruke można było opisać kilkoma słowami. Mimo to, to właśnie spostrzegawczość pasowała do niego najlepiej. Ludzi odczytywał niczym książki tworzące historię, każdy dzień, każda decyzja była nową kartką. Każdy człowiek był głównym bohaterem swojego żywota. Czasami lepszym czasem gorszym. Sam mógł porównać dziedzica Wioski Ukrytej w Wirach i swoją czerwonowłosą koleżankę z drużyny. Jak blondyn był wręcz idealnym materiałem do tworzenia niezliczonej ilości opowieści z jego udziałem tak Miwa raczej należała do tych nudniejszych osób. On za to we własnym rozumowaniu znajdował się gdzieś pośrodku tej osi.

Miał umiejętności, ciekawe pochodzenie i spore plany na przyszłość. Wolał jednak skupić się na innych. Może to właśnie powodowało jego chęć zostania pierwszym Przedstawicielem Wiru spoza Głównej Linii. Pomimo iż Rada Wioski była dla niego o wiele bardziej dostępna to możliwości, które dawało przynależenie do Przedstawicieli bardzo ciągnęły go w tą stronę.

Całe Uzushiogakure było pewne, że w przyszłości ten białowłosy dwunastolatek osiągnie sukces. Był w końcu jednym z geniuszy wioski, a znajomość z Anielskim Dziedzicem poszerza horyzonty jasnookiego. Jego umiejętność widzenia wszystkiego szybciej niż inni była nawet czasami porównywana do tej samego Przywódcy Mamoru.

Historia Niebieskiego Bohatera - NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz