Rozdział 19

1.7K 120 21
                                    

Przed salą trzysta jeden drużyna siódma od razu mogła dostrzec Kakashiego, który oparty o ścianę czytał jak zwykle miniaturową wersją swojej ulubionej książki. Wyczuwając ich, jednak szybko zamknął tom i spojrzał w stronę dwunastolatków.

- Więc przyszliście wszyscy - odezwał się, uważnie lustrując uczniów. Był naprawdę dumny z ich decyzji.

- Naprawdę coraz mniej mi się to podoba - stwierdził blondyn, mrużąc oczy, jakby upewniając się w swoich przekonaniach. - Niech sensei wybaczy, ale nie mam zamiaru bawić się w kotka i myszkę. - Skinął głową i ominął go, wszedł do sali, gdzie miał niedługo rozpocząć się egzamin.

- Naruto! - krzyknęła Haruno za chłopakiem. - O co chodzi? - Zmieszana przeniosła wzrok z nauczyciela na Sasuke który ze skrzyżowanymi dłońmi spogląda na drzwi, przez które chwilę temu przeszedł niebieskooki. On też już zaczął pojmować sytuacje.

- Naruto zapewne zrozumiał, że jeśli ktoś z was nie przyszedłby na test, reszta nie zostałaby dopuszczona - odparł Hatake, przeczesując włosy.

Sam nie był do końca pewien tych wszystkich podchodów, jednak Starzyzna uparła się, aby przetestować wszystkich geninów, którzy byli w drużynach Konohy. Ponieważ Hokage nie miał możliwości podania żadnych powodów, aby nie dopuścić do ich planu, ci z wielką satysfakcją podali kilkadziesiąt pomysłów na przetestowanie shinobi najniższej rangi. Może i od dłuższego czasu starcy nie wtrącali się we wszystkie sprawy wioski jednak, jak sami stwierdzili, nie mogli pozwolić na ośmieszenie Liścia przed innymi. Potajemnie srebrnowłosy miał nadzieję, że wujek Naruto znów pojawi się w Głównej Wiosce Kraju Ognia i ponownie ich utemperuje. Kakashi może nie miał stu procentowego podglądu we wcześniejsze wydarzenia, ale łatwo mógł połączyć fakty i stwierdzić, iż to właśnie Fumio był odpowiedzialny za śmierć Danzō Shimury oraz za chwilowy spokój po masakrze klanu Uchiha. Nie było jednak wystarczającego powodu, aby krótko włosy blondyn musiał zawitać do Konohy.

- Nawet ja mam pomału dość absurdu tej sytuacji - odparł nagle czarnowłosy. - Czy nie mówiliście, że jesteśmy drużyną specjalną? - Pokręcił głową niedowierzająco. - Zaatakowanie nas jeszcze przed jakąkolwiek decyzją, Genjutsu a teraz to.

- Przepraszam sensei, ale już pójdziemy. Mam tylko nadzieje, że za tym przejściem nie czeka na nas kolejny test niezwiązany nawet z egzaminem. Co jak co ale nie jesteśmy głupi i jeśli wiedzielibyśmy, że nie mamy żadnych szans na zdanie, to po prostu spędziliśmy ten czas na ćwiczeniach - stwierdziła dziewczyna, poprawiając jeden z kucyków i odeszła.

W jej ślady poszedł Uchiha, który od razu po przekroczeniu progu zatrzymał się jak oniemiały. Ogromna ilość geninów w najróżniejszym wieku patrzyła nieprzerwanie w jeden punkt, podążając za ich wzrokiem, zauważył swojego blondwłosego kolegę z drużyny otoczonego przez cztery drużyny Uzushiogakure. Cóż dwunastka młodych geninów z tajemniczymi ochraniaczami oraz długowłosy ubrany w białe kimono z niebieskimi i złotymi haftami kwiatów bez jakiegokolwiek znaku przynależności do wioski. To na pewno przyciąga spojrzenia. Wyglądało na to, że jasnooki tłumaczył mieszkańcom swojej wioski, ponieważ ci z uwagą przysłuchiwali się jego słowom. Zamilkł jednak gdy zauważył, że podchodzi do nich Sakura. Ciemnooki również poszedł w ich stronę dosłownie w momencie, gdy z Wioski Wiru została jedynie drużyna dwudziesta.

- Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego Naruto-kun nie nosi ochraniacza swojej wioski? - odezwała się Haruno, wskazując na takowy goszczący na szyi Rin.

- A czy Hokage nosi? - spytał się Shirō. - Dodatkowo ma przecież na większości swoich ubrań znaki klanowe, a ponieważ są one dokładnie takie same jak Wiru, nie ma potrzeby.

Historia Niebieskiego Bohatera - NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz