𝟼𝟹.

354 16 0
                                    

Yoongi od trzech godzin uważnie przesłuchiwał próbki utworów, chwilami przerabiając poszczególne wersy a brwi ściągnięte były w całkowitej koncentracji i skupieniu.

Jungkook od trzech godzin przyglądał się mężczyźnie bijąc z własnymi, młodzieńczymi myślami, z troską dbał o posiłki i świeżo zmieloną kawę dla producenta. W tym wszystkim student pozostał niespokojny. Choć on i Yoongi stali się parą jakiś czas temu on nadal nie był pewien na ile sobie może pozwolić. Dotąd jedynie przyjaźnili się, nigdy nie przekraczając tej granicy tak samo jak obaj Koreańczycy dbali, aby nie naruszyć tej strefy komfortu tego drugiego. Dlatego też pojawiające się uczucie, które pielęgnowane było przez lata wprawiało Jeon niejako w zagubienie a co za tym idzie brak doświadczenia.

Min Yoongi był dorosłym mężczyzną; wiedział, czego chciał, jasno stawiał swoje oczekiwania, posiadał dość niejasny w odbiorze charakter, za to był bardzo opiekuńczy i czuły, stawiając potrzeby Jungkooka dość wysoko na liście celów. Chętnie dawał rady, równie chętnie pomagał studentowi, okazując wsparcie i cierpliwość. Ich osobowości nie zacierały się w drażniący sposób, mentalność wiele nie różniła (choć dzieliło ich pięć długich lat) a Yoongi zawsze czuł się w jego towarzystwie po prostu swobodnie i na swoim miejscu. Z biegiem czasu Jungkook wcale nie był zdziwiony, kiedy w końcu ich relacja wzniosła się wysoko ponad poziom 'kolegi z sąsiedztwa'. Nie był zdziwiony, dlaczego po siedmiu latach zwyczajnie się w nim zakochał.

— Może powinienem wrócić do swoich obowiązków. — zasugerował cicho Jungkook, będąc już gotowym chwycić za swoją teczkę z rysunkami.

Yoongi zamruczał w odpowiedzi, nie podnosząc wzroku znad sprzętu. W międzyczasie kreślił coś na kartce, czego nie było mu dane już zobaczyć ze względu na to, że Jeon był krótkowidzem. — Śpieszy ci się gdzieś? Nie masz już dzisiaj zajęć a wszystkie prace oddałeś na długo przed terminem.

— Skąd to wiesz? — zdziwił się student, mrugając.

— Poczekaj Jungkookie, zaraz skończę. — i znów zapadła cisza.

Jungkook westchnął cicho, próbując pokrótce znaleźć sobie wygodniejsze miejsce niż skórzana kanapa. Wnętrze imponująco dużego studia Yoongiego utrzymywało się w surowych tonach i kolorach biało-czarny, więc nawet jeśli brunet za punkt honoru stawiał sobie odwiedzanie tu Min jak i zaśpiewaniu kilka linijek przy pomocy profesjonalnego sprzętu nie czuł się tu szczególnie swobodnie. Osobiście wolał mieszkanie Yoongiego, które okazało się znacznie przytulniejsze i urządzone zupełnie jakby specjalnie dla potrzeb studenta.

Starszy Koreańczyk wyrobił się w następne pół godziny, odkładając wreszcie słuchawki i przecierając oczy. Upił łyka zimnej już kawy  obrócił się na krześle, by mieć wystarczający widok na milczącego Jungkooka. Ostrożnie chwycił go za dłonie, a ciało studenta mimowolnie się spięło w odpowiedzi na ten nieoczekiwany gest.

— Widzę, że nadal czujesz się trochę niezręcznie. Zapewniam cię jednak, że przebrniemy przez ten etap.

Jungkook uśmiechnął się lekko. — Nie zrozum mnie źle, hyung. Z trudem przychodzi mi oswojenie się ze świadomością, że obaj zaczęliśmy.. czuć. Ale jestem pozytywnie nastawiony, może nawet lekko podekscytowany? To dobre słowo, jestem podekscytowany. — brunet wskazał na ich złączone dłonie. — Dotykasz mnie, ale nie jako przyjaciela.

— Nie jako przyjaciela. — Yoongi potaknął. — Sądzę, że wszystkie te gesty.. jakby to ująć, muszą przyjść naturalnie. Inaczej obaj będziemy ciągle spięci w swojej obecności a nie o to w tym chodzi.

— Masz rację. — student przygryzł mocniej wargi. — Znamy się tyle lat a ja czuję jakąkolwiek niezręczność. W socialmediach nie robiło mi większej różnicy, że inni odbierają nas za szczęśliwie zakochaną parę. To trochę oklepane.

Ciemnowłosy Koreańczyk zaśmiał się w odpowiedzi, przysuwając bliżej, by móc pewniej ułożyć dłoń na jego udzie. Oczy Jeon zalśniły ciekawością i pewnym uwielbieniem, gdy zimna dłoń Yoongiego masowała nieśpiesznie jego udo. — Ważnym jest, że ze mną rozmawiasz otwarcie. Zawsze taki byłeś. I zawsze to w tobie ceniłem.

— Tylko to? — Jungkook odparował zaczepnie, unosząc brew. Yoongi uśmiechnął się szerzej, ukazując dziąsła co było bardzo przyjemne dla oczu młodszego.

— Oczywiście, znalazło by się więcej rzeczy.. a tymczasem warto zrobić sobie przerwę. Chodź, pokażę ci swój nowy projekt.

Jungkook złapał za rękę starszego Koreańczyka, kręcąc głową z półuśmiechem. Jego wątpliwość i pewna obawa rozwiewały się samoistnie, gdy Min Yoongi tak wprawnie zaciskał palce na tych jego, splatając w czułym uścisku.

Pozwolił sobie na pieszczotliwe muśnięcie wargami policzka Min i nie ukrywał, że sprawiło mu to dużo przyjemności.

click your heart; yoonkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz