𝟷𝟷𝟻.

242 14 3
                                    

Yoongi zabrał Jungkooka na długo zapowiadającą się randkę.

Calutki dzień zaplanował tak, że młodszy ani śnił mieć chwilę na chociażby wyciągnięcie komórki i pochwalenie się w socialmediach o swoim szczęściu. Rano poinformował go, że ma pół godziny na zwleczenie się w łóżka. Uznał, że nie będzie opierał się Yoongiemu, kiedy widział jak ten niemalże wypala w nim dziurę swoim wzrokiem. Ostatecznie zabrał go do wesołego miasteczka, gdzie spędzili praktycznie pół dnia. Jungkook był szczerze zaskoczony, w końcu producentowi nie w smak były biegające wokół dzieci, głośne radosne krzyki, słodka wata cukrowa czy atrakcje oferowane przez to miejsce. Był przeciwny nadmiernym prędkościom czy mdło kręcącym się karuzelom, dlatego były student wziął mężczyznę pod lupę.

Uznał, że skoro się tu już znaleźli i mieli spędzić sporo czasu tak Jungkook wykorzysta to na wyśmienitą zabawę. Wodne kolejki i wielki młot poruszający się szybko w górę i w dół tak, że w pewnym momencie brakowało powietrza. Młodszy spędził długie godziny na przetestowaniu każdej atrakcji po kolei, a Yoongi zmuszony był iść za nim krok w krok. Ubłagał go również o watę, w ostateczności oblepiając nią policzek Mina z uroczym uśmiechem.

Zagadką było, że Yoongi nie narzekał ani razu, czasem tylko robiąc sobie przerwy i czekając aż Jungkook przetestuje jakąś kolejkę, w której wydawał z siebie szaleńcze okrzyki, machając do niego energicznie. Yoongi pstrykał mu wtedy z milion fotek.

O siedemnastej starszy Koreańczyk zaprowadził go do popularnego w mieście street foodu, oferując mu pyszne jedzenie. Nie czuł głodu, dopóki żołądek Jungkooka nie skręcił się boleśnie a ślinka nie napłynęła do jego ust na widok mięsa. Całą godzinę spędzili, zajadając się i wymieniając uwagami na różne tematy, w tym Yoongi robił zdjęcia ich złączonym dłoniom, następnie zawzięcie coś pisząc a Jungkook mógł tylko westchnąć na niecodzienne zachowanie ukochanego.

Gdy mogłoby się wydawać, że na tym skończy się ich randka; nic bardziej mylnego. Yoongi zaplanował również kino, od razu ciągnąc go do odpowiedniej sali, bo uprzednio zdołał wybrać i zakupić bilety na ulubiony gatunek młodszego. Romansidło.

Jungkook już w połowie filmu padał ze zmęczenia, opierając policzek na ramieniu starszego i przy tym przysypiając z uchylonymi ustami. Min bez słowa ocierał ślinę z jego ust, przy tym także koszulkę. Były student z całą pewnością nie spodziewał się tak obrotnego dnia.

— Nigdy więcej nie rób sobie dnia wolnego. — zakomunikował Jeon, gdy już opuszczali budynek kina późnym wieczorem. — Mam wrażenie, że boli mnie każdy mięsień. Swoją drogą skąd to dziwne zachowanie? Nie wmówisz mi, że chodziło ci o czas razem. Ostatnio ciągle go spędzamy, na okrągło.

— Tak dziękujesz swojemu chłopakowi za udany dzień? — producent zmarszczył brwi w odpowiedzi.

Młodszy, już skruszony ucałował jego policzek, wzdychając przy tym. — Nie chciałem, by źle to zabrzmiało po prostu.. połowy z tych rzeczy ty nawet nie lubisz. Wręcz nie cierpisz. Od lat usiłowałem namówić cię na komedię romantyczną albo zwykłą huśtawkę. Dobrze, że miałem przy sobie Taehyunga, bo czułbym, że posiadam niespełnione ambicje.

Kącik ust Mina drgnął lekko. — Uznałem, że można od czasu do czasu się nagiąć. Nie wydajesz się być w dalszym ciągu wdzięczny.

— Jestem wdzięczny. — zapewnił Jungkook. — Naprawdę, tylko.. możesz powiedzieć mi wprost, kiedy coś cię trapi a nie udowadniać coś na siłę.

Burknięcie ze strony starszego Koreańczyka tylko upewniło byłego studenta w tym, że miał rację. Jasne, że cieszył się z przebiegu randki. Yoongi nagiął swoje zwyczaje o 180 stopni, zapewniając mu rozrywkę i dzień pełen wrażeń. W tym wszystkim splatał ich palce razem, robił zdjęcia na pamiątkę (upubliczniając w międzyczasie na socialach) czy też całował usta, kiedy byli już sami. Jednakże Jungkook nie lubił, kiedy pewne sprawy były owiane tajemnicą a Yoongi robił coś z poczucia winy lub pod wpływem gryzących myśli zamiast po prostu bezpośrednio zapytać. Owszem, rozmawiali na temat Taehyunga, bo Yoongiemu wyraźnie przestał podobać się ich bliski kontakt, ale to nie było to samo. W jakimś znaczącym procencie młodszy czuł, jakby nie wzbudzał zaufania w producencie. A przecież nie dawał mu do tego powodów, poza sporadycznymi sytuacjami. Ale to wciąż nie było to samo!

— Hyung. — odezwał się znów w chwili, kiedy Min kładł na blacie w swoim apartamentowcu klucze, a następnie pomógł mu uwolnić się z rękawów kurtki. — Dziękuję za dzisiaj. I przepraszam, że sprawiam ci niepotrzebny kłopot. Taehyungiem. — sprecyzował.

— To ja zachowałem się jak niedojrzały gnojek. Zrobiłem problem z niczego. Nie chcę cię w żaden sposób ograniczać i urywać bliskie ci kontakty. — Yoongi spojrzał na Jeona ciepło. — Mam nadzieję, że to nie zniechęciło cię, aby poważnie zacząć się nad nami zastanawiać.

Jungkook pokręcił głową, szczerze rozbawiony.

— Wiesz, wszystko będzie grało jak trzeba, jeśli następnym razem znów nie zafundujesz mi randki, przy której ledwie złapałem oddech. Do tego ciągle robiłeś mi kompromitujące zdjęcia, widziałem to. Komu je wysłałeś?

— Taehyungowi. Dopisałem 'm ó j piękny chłopiec' a on z jakiegoś powodu przestał mi odpisywać.

click your heart; yoonkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz