Po skończonej uczcie udali się do swoich dormitorów. Susan prowadził Draco ponieważ mieli mieć wspólny pokój.
-Będą z nami mieszkać Crab i Goyle. Nie wiem jak cię przyjmą, ale mi się podoba ten pomysł, nawet cię lubię.
Susan zarumieniła się i usmiechnęła.
-Dzieki. Daleko mamy do dormitorium?
-Nie już prawie jesteśmy.
-Dobrze.
Gdy doszli do dormitorium rzeczy Susan już czekały na jednym z łóżek .
-To moje łóżko.- Powiedział Draco wskazując na łóżko leżące nieopodal obok łóżka które miało należeć do Susan.
-No dobra spoczko.- Uśmiechnęła się.
-Ej to ty z nami mieszkasz?
-Tak.
-Łeee!
-Hahahahaha! -Śmiali się Crab i Goyle.
-Zamknać się! Idioci. -uciszał Draco-Ona jest damą okażcie jej szacunek.- odwucił się w stronę Susan.
-Uhuhuu. Draco co się z tobą dzieje?
-O co ci chodzi Goyle? Masz jakiś problem? -Draco lekko tracił Goyl'a i podszedł do niego, gdyby Susan nie weszła pomiędzy nich mogłoby skończyć się to bujką.
-Draco stop! Uspokójcie się! Gdybym miała wybór na pewno nie mieszkałabym z tobą Goyle ani z tobą Crab! Nie znam was więc przestańcie się mnie czepiać, kto wie może nawet mnie polubicie. Tak jak Draco.- Susan popatrzyła na Draco który zarumienił się lekko czując jej spojrzenie .
-Możecie mnie nie lubić ale to nie ja wybierałam że chce tu być, więc się odczepcie. Draco pokażesz mi salon?
-Chodźmy, to w tamtą stronę.
Draco poszedł w stronę drzwi za którymi było wielkie pomieszczenie a za Draco szła Susan. Salon był ogromny, były tam fotele, kanapa, kominek, szafki, ale jej wzrok przyciągnął mały obiekt na parapecie okna była to skrzynia.
- Co to jest?
Draco widząc zaciekawienie przedmiotem podszedł do niego, wziął do ręki i schował w kieszeni.
-Nic takiego, nie interesuj się.
Dziewczyna spojrzała na niego podejrzliwie, a ten odwrócił się od niej i głośno przełknął ślinę.
-Wrućmy do pokoju.
Susan kiwnęła głową zgadzając się.
Oboje ponownie wrócili do pokoju z czterema łóżkami, czterema szafkami i wielkim oknem, na którego parapecie spokojnie zmieściłyby się 2 osoby.
-O której jest cisza nocna?
-O 22.
-To powinniśmy się już kłaść jest 21.55.
-Faktycznie zasiedzieliśmy się. Nie masz jak się przebrać.
-Hm?
-No chyba nie chcesz się przy nas przebierać.
-No.
-To może zawiesimy ci koc wokół łóżka żebyś mogła tam się przebierać.-
Pomysł który powiedział Crab nie był zły.
-Tak to dobry pomysł. To bierzcie się do roboty.
-Draco a ty i Susan nic nie będziecie robić?
-Nie.
-Co to za przywileje??
-Wiesz z kim rozmawiasz?
Draco podniósł się z łóżka.
-Chłopaki! Ile razy mam was prosić żebyście się nie bili? Błagam was, Draco może faktycznie pomóżmy to nie dużo roboty, Crab, Goyle, nie róbcie że wszystkiego problemu, no błagam was, przecież klucic się o takie coś to bez sensu.
- Może masz rację. - powiedział Draco odsuwając się od Crab'a.
- No dobra, przepraszam. Faktycznie nie jesteś taka zła. - mówił Goyle opuszczając głowę.
-Ta. - przytaknął Crab.
- Dziękuję. Może i miło będzie się z wami mieszkało.
Wszyscy troje uśmiechnęli się.
-Dobrze chodźcie zrobimy to i położymy się spać. - powiedziała dziewczyna uśmiechając się do nich.
Od razu zaczęli pracę a następnie poszli spać.
CZYTASZ
Tom I Magia Istnieje Naprawdę?!
Ficção AdolescenteSusan dowiaduje się że jest czarownicą w wieku 15 lat, zostaje przyjęta do szkoły magii i czarodziejstwa w Hogwarcie. Jest na jednym roku z Harrym Potterem! Idzie specjalnym systemem nauczania aby nadrobić wszystkie zaległości i poznaje niezwykłych...