IX

2 0 0
                                    

Susan szła korytarzem szukając Harrego, nigdzie nie mogła go znaleźć.
-Hej cześć ty jesteś Hermiona?
-Tak. A ty Susan ?
-Tak. Wiesz gdzie jest Harry? Słyszałam że jesteście bardzo dobrymi przyjaciółmi.
-Tak jesteśmy. Jest w salonie Gryfonów zawołać go?
-Tak dzięki.
-Ej.
-Tak?
-Ty nie chodzisz z Draconem?
-Emmm...tak a co?
-A nic tak pytam. Już idę po Harrego.
-Powiedz mu że spotkamy się przed salą od eliksirów. Dzięki.
Hermiona poszła w stronę salonu Gryfonów.
-Hej Susan.
-Słucham Crab?
-Draco on...
-Co jest z Draco??
-Jest w skrzydle szpitalnym..
-Powiedz mu że będę za 10 minut muszę coś załatwić...
-Dobra już lecę!
Susan była bardzo zaniepokojona, ale nie mogła wystawić Harrego, *co się stało Draco?!?!* Poszła w stronę sali od eliksirów gdzie zastała już Harrego.
-Harry!
-Susan!
-Dawno się nie widzieliśmy.
-Tak..
-Bardzo cię przepraszam, ale Draco jest w szpitalu nie wiem co się stało a jak już pewnie wiesz chodzimy ze sobą, muszę iść do niego. Może spotkamy się jutro przed szkołą pod drzewem?
-Tak...pewnie...idź już ..
Susan pobiegła do skrzydła.
-Draco!
-Susan.
-Draco co się stało?
-Szłem po schodach żeby cię znaleźć bo zapomniałaś różdżki..
-I?
-I jakichś kretyn z Huffelpafu na mnie wpadł na schodach i wbiłem sobie kamień w nogę.
-Draco...dzięki że o mnie pomyślałeś...bardzo cię boli?
-Tak...ale będzie dobrze spokojnie, to tylko kamień. - Draco uśmiechnął się mimo iż widać było że go boli.
-Od kąd tu przyszłaś czuje się lepiej.
Oboje uśmiechnęli się. A dziewczyna pocałowała go.
-No to teraz już powinieneś być zdrowy.
-Hm?
-Skoro jak przyszłam poczułeś się lepiej to jak cię pocałowałam powinieneś być już zdrowy.
-Hahaha.
-Nie a tak serio to przykro mi. Proszę pani. Ile on tu będzie musiał być ?
-Jeszcze dziś z tąd wyjdzie tylko usuniemy kamień i założymy opatrunek. Odprowadzisz go do pokoju?
-Tak pewnie,z przyjemnością. - Susan spojrzała na Draco który uśmiechał się.

Tom I    Magia Istnieje Naprawdę?!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz