XII

5 0 0
                                    

Wieczorem dziewczyna ubrała ciemno zieloną sukienkę i biżuterię którą dostała od Dracona.
- Gotowa?
- Tak.
- Mogę wejść?
- Tak tylko buty ubieram jeszcze.
- Wow..
- Co?
- Wyglądasz ślicznie..
- Dziękuję ty też.
- Miło mi to słyszeć.
- Kiedy idziemy?
- Możemy już. Nie powinniśmy wychodzić z zamku bez wiedzy Dumbledore'a ale warto żeby  spędzić z tobą wieczór przy kolacji.
Złapali za puchar który przeniósł ich bezpośrednio do jadalni w dworze Malfoy'ów.
- Witaj ponownie Susan.
- Dzień dobry panu, miło pana znów dziś widzieć. Dzień dobry pani musi być mamą Draco.
- Tak. Dzień dobry Susan. Usiądźmy.
Gdy wszyscy zasiedli do stołu jedzenie już na nim było.
- Chyba cię polubili.
- Myślisz?
- Susan, gdzie pracują twoi rodzice?
- A wiec ojciec pracuje w ministerstwie magii w departamencie tajemnic, a matka ma mugolski  zawód mimo iż jest czarownicą. Jest dentystką.
- Ach tak.
- Susan wydajesz się miłą dziewczyną, dobrze że Draco znalazł przyzwoitą dziewczynę.
- Bardzo mi miło to słyszeć  proszę pani.
- Tak, Draco mam nadzieję że masz maniery i jesteś dżentelmenem.
- Tak proszę pani Draco zachowuje się przyzwoicie.
- To dobrze.
- Matko, ojcze, będziemy musieli wracać.
- Tak proszę państwa późno się już robi.
- Dobrze. Liczę na następne spotkanie .
- Ja też.
- Tak miło było państwa poznać, kolacja była pyszna dziękuję.
- Do widzenia rodzice.
- Do widzenia państwu.
- Do widzenia Susan .
Złapali za puchar i znaleźli się w pokoju.
- Idę się przebrać.
- Dobrze.
Susan przebrała się i wróciła do pokoju.
- Twoi rodzice są mili.
- Ojciec tylko z pozoru.
- Może i tak. Ale ten wieczór był miły.
- Tak.
- Dobranoc skarbie.
- Dobranoc.

Tom I    Magia Istnieje Naprawdę?!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz