Eight

10.7K 686 39
                                    

Tego ranka budzę się dość wcześnie. Do pokoju wpada słońce, co zapowiada kolejny piękny dzień. Przecieram oczy w momencie, kiedy słyszę ciche pochrapywanie. Marszczę brwi i przypominam sobie o Harry'm. Spoglądam na podłogę, na której śpi, przytulony do swojej poduszki. Nie, żeby jakoś szczególnie mi było szkoda, zasługuje za wczorajsze zachowanie. To także nie oznacza, że mu wybaczyłam.

*

Pół godziny później wchodzę do sypialni. Jestem już po porannej toalecie i mam na sobie jeansy i białą koszulę, a swoje włosy związałam w wysokiego kucyka.

-Dzień dobry, kochanie-słyszę głos Harry'ego, kiedy sięgam po telefon, leżący na szafce-Która jest godzina?-pyta.

-Ubieraj się, twoja mama chce, żebyśmy pojawili się na śniadaniu-mówię, siadając na łóżku i odpisując na sms'a Willowi.

-Nadal jesteś na mnie zła?-wzdycha, wstając z podłogi-Co mam zrobić, żebyś mi wybaczyła?

-Może przestań zachowywać się jak dupek-fukam.

-Przepraszam, tłumaczyłem Ci wszystko wczoraj. Uszanowałem Twoją prośbę i dałem Ci czas, nawet spałem na podłodze-siada koło mnie na lóżku.

-Należało Ci się-wzruszam ramionami.

-Wiem-wzdycha.

-Nawet Cię nie prosiłam, żebyś mnie zostawił samą, Ty tak zdecydowałeś i po prostu wyszedłeś. Nie mówiąc już o tym, że nie odpowiedziałeś na moje pytania.

-Przepraszam skarbie-chwyta moją dłoń-Zmienię się, przysięgam.

-Nie chcę, żebyś się zmieniał, bo robisz to najgorsze, a ja czekam, aż wróci mój dawny Harry. Bo naprawdę nie wiem kim już jesteś.

-Jestem Twój, przepraszam Cię. Tak bardzo Cię przepraszam-daję mu się pocałować w usta.

-W porządku-wzdycham-Idź już, bo zaraz musimy być na śniadaniu-mówię.

-Czyli nie jesteś już zła?-pyta.

-Nadal jestem-wzruszam ramionami-Ale trochę mniej.

-Co mogę dla Ciebie zrobić?-wzdycha.

-Czy w tym momencie mogę Cię wykorzystać?-przygląda się mu.

-Tak-mówi z trudem.

-Wyjdziemy dzisiaj na spacer...do ogrodu-uśmiecham się.

-Ale, Charli to nie jest dla Ciebie dobre.

-Trudno, inaczej nadal będę na Ciebie zła. Mam dość wychodzenia tylko na taras.

-Koło ogrodu jest pełno reporterów, mogą coś powiedzieć nie tak, a ja nie chcę, żebyś tego słuchała-tłumaczy.

-Gdybym nie wiedziała co o mnie ludzie myślą-przewracam oczami-Nie sprawdzałam, ale łatwo można się domyślić-wzruszam ramionami-To co wchodzisz w to?-pytam po chwili.

-A mam inne wyjście?-wzdycha, a ja kręcę głową. No cóż, po prostu czasem muszę wykorzystać jego zachowanie dla własnych celów.

Jaka sprytna Charli XD

The princess ♔||hs (book three)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz