Thirteen

9.9K 661 73
                                    

Harry

Właśnie mam ściągać swoje bokserki, aby wziąć prysznic, kiedy słyszę głośny krzyk Charli. Nie patrząc na nic wybiegam z łazienki i spoglądam na swoją narzeczoną. Siedzi na łóżku, chwytając się za brzuch, jęcząc.

-Harry-krzyczy, chociaż jestem tuż obok. Musiała nie zauważyć mojej obecności. Podchodzę szybko do niej.

-Co się dzieje, skarbie?-pytam, chwytając jej dłoń.

-Zaczyna się-mówi, a jestem w szoku. Charli właśnie rodzi, nasza Melody...ona...tyle myśli pląta się po mojej głowie, że nie mam pojęcia co zrobić. Jestem sparaliżowany!-Zrób coś-krzyczy dziewczyna.

-Ale co?-rozglądam się po pokoju, jakby to mi w czymś pomóc-Jest za wcześnie! Powinnaś rodzić za tydzień!

-Pretensje miej do Melody! Wezwij kogoś!-krzyczy.

Wybiegam z sypialni, a następnie z apartamentu. Rozglądam się po korytarzu, szukając kogokolwiek do pomocy, ale jak na złość nikogo nie ma. Postanawiam więc krzyknąć:

-Zaczyna się! Charli zaczyna rodzić!

Czekam chwilę, aż parę osób pojawi się przy mnie między innymi moja mama, Will i Julie.

-Moje Royal Baby nadchodzi!-mówi wzruszony blondyn.

-Nie gadaj tylko mi pomóż-krzyczę i wracam biegem do Charli-Hej, będzie dobrze-głaszczę ją po włosach-Zaraz pojedziemy do szpitala, skarbie.

-Pośpieszcie się-dziewczyna jęczy z bólu.

-Harry, odsuń się. Ubierz się, bo musimy już jechać-mówi moja mama.

-Ale...-próbuję zaprotestować, że nie mogę zostawić Charli chociaż na chwilę.

-Rób co Ci każą Harry! Nie będę się zwijała z bólu przez Ciebie-krzyczy dziewczyna, a ja pędzę ubrać na siebie jeansy i jakąś bluzę. Kiedy jestem już gotowy wracam do Charli. Nie mogę odróżnić słów jej i Willa, którzy się poważnie kłócą.

-WIll bierz torbę Charli, Mary-krzyczę do jakiejś pokojówki-Powiedz Jamesowi, żeby zatrzymał się przy bramie-rudowłosa dziewczyna kiwa głową i wychodzi pośpiesznie z pokoju.

-A kto zaniesie księżniczkę do auta?-pyta jakiś damski głos. Nawet nie zastanawiam się nad tym kto to jest, jestem zbyt zajęty Charli. Biorę ją w ramiona i wychodzę z pokoju.

-No chodźcie-krzyczę za resztą.

-Ale to nieodpowiednie! Etykieta nakazuje co innego-kryczy Camille.

-Naprawdę mnie to w tym momencie nie obchodzi-warczę, a następnie całuję Charli we włosy, starając się ją uspokoić.

-Na zewnątrz jest pełno reporterów-wzdycha kobieta.

-Proszę Cię, zamknij się-mówię.

-Harry-ostrzega mnie moja matka, a ja wywracam oczami.

-Co tu się dzieje?-znikąd pojawiają się rodzice dziewczyny. Nie zajmuję się wyjaśnieniami, wiem, że kto inny również dobrze to zrobi.

-Pośpiesz się-prosi Charli, kiedy wychodzimy na zewnątrz.

-Zaraz będziemy w aucie. Jeszcze trochę-mówię, starając się ją uspokoić.

-Strasznie boli-jęczy, zaciskając palce na mojej koszulce.

-Dasz radę, skarbie-całuję ją w czoło. Kiedy jesteśmy już w połowie reporterzy nas zauważają i zaczynają robić zdjęcia. Świetnie, jeszcze ich mi brakowało. Ignoruję ich i przyśpieszam w drodze do auta. Jestem szczęśliwy, kiedy w końcu się w nim znajdujemy.

Hehehe Melody nadchodzi ^^

Dedykacja dla @mabrielleleive, która miała wczoraj urodziny :) Najlepszego :3

The princess ♔||hs (book three)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz