Eighteen

9.9K 689 32
                                    

Właśnie wracam z Melody i Harry'm do pałacu. Zanim jednak mogliśmy wyruszyć, musieliśmy pozwolić reporterom zrobić naszej trójce zdjęcia, każdy chciał zobaczyć naszą córkę. Nie szczególnie mi to pasowało, ale ja nic na to nie mogłam poradzić.

-Jest śliczna, prawda?-patrzę na małą, która śpi, owinięta kocykiem.

-Jak jej mama-Harry całuje mnie we włosy.

-Nie podlizuj się-przewracam oczami.

-Oczywiście wielorybku-śmieje się, przysuwając mnie do siebie.

-Okej, nie mam najlepszej figury po ciąży, ale przynajmniej już nie mam takiego brzucha-fukam.

-Zawsze będziesz moim wielorybkiem-uśmiecha się, a ja przewracam oczami.

-Do której będzie trwało przyjęcie?-pytam, zmieniając temat.

-Nie mam pojęcia-wzrusza ramiona-Ale jeśli chcesz możemy się wymknąć-szepcze mi do ucha, a następnie całuje moją szyję.

-Nie zapominaj, że mamy gościa w pokoju-wskazuję na małą.

-Myślę, że Will chętnie się nią zajmie.

-Dopiero ją urodziłam, a ty już chcesz się jej pozbyć. Z resztą Will będzie zbyt pijany-przewracam oczami.

-To jakaś pokojówka się znajdzie-mówi.

-Nie, Harry-uderzam go lekko w ramię-Musisz się jeszcze powstrzymać.

-Robiłem już to przez dziewięć miesięcy-wzdycha.

-Kogo chcesz oszukać-śmieję się, kręcąc głową.

-Okej, zdażało nam się czasami-wzrusza ramionami-Dwa czy trzy razy.

-Masz dość słabą pamięć, skarbie-śmieję się i całuję go w usta, aby go w końcu uciszyć.

*

Od kilku godzin przyjęcie trwa w najlepsze. Poznałam większość rodziny Harry'ego, a zapamiętałam tylko parę osób. Oczywiście rozmawiałam z Gemmą i jej mężem, swoimi rodzicami, Willem i Julie, a także Katherine, która również się pojawiła, ze swoim narzeczonym. Nigdy nie chciałam jej oceniać przez pryzmat tej sprawy, ale dopiero teraz się dowiedziałam jaką przemiłą osobą jest. O dziewiętnastej położyłam małą spać i co chwilę do niej zaglądam, żeby upewnić, że wszystko jest w porządku, nawet jeśli pokojówka jest w pokoju i pilnuje jej.

Krążę po sali, szukając Harry'ego, z którym dość dawno nie rozmawiałam, ponieważ byłam zajęta przyjmowaniem gości. Mijam całą salę ludzi i kiedy już widzę brązową czuprynę, ktoś dotyka mojego ramienia. Wzdrygam się wystraszona i powoli odwracam. Przed sobą widzę ciemnego blondyna o pięknym uśmiechu. Kogoś mi przypomina.

-Wybacz, nie chciałem Cię przestraszyć-śmieje się pod nosem-Jestem Thomas-podaje mi dłoń, a ja dopiero teraz to rozumiem. Przypomina moją mamę, bo jest moim bratem.

Przywitajmy Thomasa ^^

The princess ♔||hs (book three)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz