XI

432 24 0
                                    

   Obudziłaś się naprawdę wcześnie. Zdążyłaś się umyć, naszykować, zjeść śniadanie a nawet zrobić sobie lunch. Lecz gdy zobaczyłaś, że zostały ci jeszcze notatki pozostawione przez Oikawe, przypomniałaś sobie zdarzenia wczorajszego dnia. Zrobiłaś jednak to co było koniecznie. Byłaś świadoma, że może być to naprawdę jeden z trudniejszych dni ale byłaś już przyzwyczajona. -Zawsze może być gorzej.- Pomyślałaś dość optymistycznie, chodź brzmiało to nieco inaczej. Nie pozostało ci nic innego jak zabranie swoich książek i notatek które ci wczoraj podarowano. Wyszłaś więc także z domu kierując się przez park do szkoły.

    Po raz pierwszy byłaś w szkole przed pierwszym dzwonkiem na lekcję. Było naprawdę dużo uczniów, jednak przed twoją klasą zgromadziło się ich jeszcze więcej. Okazało się, że są to same dziewczyny które, przekrzykują się by z kimś porozmawiać. Bardzo nie chciałaś wchodzić pomiędzy dziewczyny, ale właśnie tam znajdowało się wejście do twojej klasy. Starałaś się wiec jak najszybciej i najciszej przejść i usiąść na swoje miejsce. Chciałaś złapać za klamkę, niestety w tym samym momencie ktoś złapał cię za ramię, modliłaś się żeby nie był to Oikawa. Hajime mogłaś jeszcze przecierpieć ale ten który nieświadomie przypomniał ci wszystko, nie był mile widziany w twoim życiu.

   Odwróciłaś się wiec spokojnie. Twoim oczom ukazał się nie kto inny jak chłopak którego nie chciałaś już widzieć, a tym bardziej z nim rozmawiać. Zanim zdołał coś powiedzieć, ty przypomniałaś sobie, że masz jego notatki, więc oddałaś je i z szybkością światła weszłaś do klasy starając się uspokoić. Nie umknął ci jednak wzrok tych wszystkich dziewczyn które wyglądały jakby były skłonne zrobić ci coś o wiele gorszego niż zostawienie groźby w szafce czy na biurku.

     Pierwsze lekcje minęły ci naprawdę spokojnie wszystko dzięki dziewczynom, które okazały się być fankami Oikawy. Za każdym razem gdy ten chciał z tobą porozmawiać te skutecznie robiły niejako „mur" wokół niego, a ten nie mogąc wyjść zajmował się swoimi wielbicielkami.

Nastał jednak okres długiej przerwy. Nie chcąc zostać w klasie udałaś się na już dobrze znany ci szkolny dach. Zabrałaś ze sobą swoje jedzenie. Odnalazłaś ciszę i spokój w tym miejscu zapełnionym ludźmi. Powoli oparłaś się o ścianę i zamknęłaś oczy. Jednak czegoś ci brakowało. Nie zastanawiałaś się nawet ponieważ wiedziałaś, że brakowało ci bliskości twojej rodzicielki, którą najbardziej pamiętałaś dzięki takim spokojnym momentom gdy lekko i delikatnie głaskała twoją główkę w nadziei na twój sen. Nieświadomie zaczęłaś śpiewać piosenkę, którą twoja mama prawie każdego spokojnego momentu nuciła lub śpiewała. Jednak wtedy nie rozumiałaś słów tej piosenki. Teraz zrozumiałaś... Twoja mama nieświadomie bądź świadomie chciała nauczyć cię zasad świata. Zamilkłaś, lecz za chwilę już bardziej pewnie zaczęłaś śpiewać . Z każdym słowem przypominały ci się dawno utracone emocje. - „Straciłam postać, został jedynie rys. Bez twarzy człowiek wspomnienie..." - Śpiewając ten fragment nie usłyszałaś siebie tylko głos twojej mamy. Był tak delikatny i cichy, a zarazem tak głośny i wyraźny, że przeszył twoje serce. Dalej już tylko starałaś się dokończyć piosenkę powstrzymując łzy, które strumieniami zaczęły spływać po twojej twarzy. Zamknęłaś więc oczy i dokończyłaś - „Jeśli kogoś kochasz wiedz, że szczęście masz..."- Przerwał ci jednak odgłos lekko zamykanych drzwi. Przetarłaś więc oczy, udając jakby nigdy z twoich ust nie wydostało się żadne słowo, zeszłaś do swojej klasy.

Wychodząc ze szkoły spojrzałaś się za siebie na dach i przez myśl przeszło ci tylko to kim mogła być osoba która usłyszała cię w tamtym momencie...


Widok z nieba... // Oikawa  Tooru x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz