XIII

406 32 0
                                    

  Po powrocie do domu przyczepiłaś małą zabawką do swojej torby. Uznałaś to za naprawdę miły gest. - Czyli ten dzień nie był, aż tak beznadziejny. - Przeleciało ci przez głowę. Nie mogłaś jednak roztrząsać dzisiejszych zdarzeń, ponieważ już jutro zaczyna się kolejny tydzień szkoły.

     Od razu po przekroczeniu budynku szkoły zauważyłaś stado dziewczyn które zachwycają się i piszczą w niebo głosy. Byłaś świadoma kto jest osobą znajdującą się w kręgu tego zainteresowania. Chciałaś przejść wokół nich obojętnie ale właśnie wtedy obiekt westchnień nastolatek odezwał się do ciebie:

    -[Twoje imię]-chan , muszę z tobą pilnie porozmawiać, możemy sami udać się do miejsca w którym wiesz co się stało? - Podniosłaś jedną brew ze zdziwienia, a Oikawa pokazał ręką, tak żeby żadna z dziewczyn nie zauważyła, dach szkoły. Kiwnęłaś głową. Oikawa cały rozpromieniał i powiedział dziewczynom by znalazły go na kolejnej przerwie bo teraz ma ważną sprawę do załatwienia.

   Byliście już na dachu budynku, zaczęłaś wpatrywać się w panoramę miasta. Oikawa jednak zasłonił ci widok całą swoją osobą, jego rozpromieniona twarz, przepełniła się zmartwieniami. Spojrzał dość smutnym wzrokiem na ciebie i rzekł:

- Przepraszam. - Opuścił głowę na znak skruchy i wyciągnął z kieszeni , zgiętą kartkę. Rozłożył ją i podał w twoje ręce. Spojrzałaś na niego naprawdę zdziwiona dlatego, że nie wiedziałaś czy rozumie słowa na tej kartce, ale także dlatego że nie wiedziałaś dlaczego ma akurat tę kartkę ze sobą.

- Ja naprawdę przepraszam. Znalazłem tę kartkę w kieszeni mojej bluzy ja naprawdę nie chciałem. To było silniejsze ode mnie i... no i ja przetłumaczyłem te słowa. Kto cię tak traktował? Dlaczego? Co z twoimi rodzicami? - Oikawa zaczął zadawać coraz więcej pytań ty nie wiedząc co zrobić, zaczęłaś szybszym krokiem kierować się w stronę wyjścia. Oikawa jednak był szybszy zagrodził ci drogę złapał za ramiona, spojrzał w twoje oczy i błyskawicznie przytulił się do ciebie. Byłaś naprawdę zszokowana jednak od bardzo dawna nie czułaś takiej bliskości, więc mimowolnie zaczęłaś szlochać na jego ramieniu. On pogłaskał cię lekko po głowie i powiedział :

-Wszystko będzie dobrze, już nikt nie zdoła cię skrzywdzić. Obiecuję. - Dało się słyszeć, że on też zaczął płakać. Z tej sytuacji wyrwał was jednak dzwonek oznaczający początek lekcji.

Przez kilka kolejnych lekcji siedziałaś w klasie słuchając muzyki. Jednak po kilku lekcjach uznałaś, że nie chce ci się już tak siedzieć więc najlepszym pomysłem będzie spacer do łazienki. W momencie kiedy ty zaczęłaś wychodzić z sali kilka dziewczyn odłączyło się od fanklubu i można by powiedzieć, że zaczęły cię śledzić. Doszłaś do miejsca docelowego i zaczęłaś myć ręce gdy któraś z dziewczyn odezwała się do ciebie łapiąc przy tym twoje ramię:

- Witaj, na ten moment chcemy z tobą porozmawiać spokojnie. Spytam się prosto z mostu, kim dla ciebie jest Oikawa? - Wszystkie oczy były wpatrzone w ciebie, oczekujące jakiejkolwiek reakcji z twojej strony. Ty wyszarpałaś się z uścisku i ręką pokazałaś im by poszły za tobą. Gdy byliście już przed twoją salą zatrzymałaś je sama wchodząc do klasy biorąc notes ze sobą. Napisałaś im tylko, że Oikawa jest osobą która raz przyniosła ci lekcje i przez przypadek wzięła nie swoją własność z mieszkania. Tak naprawdę nie wiedziałaś co napisać może uznawałaś go za kolegę, ale też nadal miałaś w głowie, że w każdej chwili może powiedzieć, że to co robił jest tylko próbą wyśmiania twojej osoby. Widząc reakcję na twarzach dziewczyn uznałaś, że ta odpowiedź je usatysfakcjonowała więc mogłaś wrócić do swojej klasy.

Na ostatniej lekcji ktoś umieścił na twoim biurku małą karteczkę. Otworzyłaś ją, a napis na niej brzmiał:

- "Bardzo chciałbym się z tobą spotkać w sobotę. ~Oikawa"- Odwróciłaś się lekko w jego stronę i twierdząco kiwnęłaś głową. Uznałaś, że to będzie dostateczne podziękowanie za te miłe słowa które powiedział dziś rano.

Widok z nieba... // Oikawa  Tooru x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz