Spałaś sobie spokojnie, nagle dźwięk dzwonka zachwiał twoją równowagę i ledwo otworzyłaś oczy spoglądając na godzinę. Była już godzina 10.00. Zerwałaś się bardzo szybko z łóżka i właśnie wtedy poczułaś straszliwy ból w głowie. Postanowiłaś więc nie toczyć walki ze swoim organizmem i odpuścić sobie drugi dzień szkoły. Jedynym problemem było jednak zdobycie lekcji z dzisiejszego dnia.
Twoje ciało było jednak na tyle słabe, że myśli o szkole odłożyłaś na późniejszy termin. Położyłaś się i ponownie chcąc zasnąć zamknęłaś oczy, jednak zamiast snu zaczęły przychodzić ci liczne powiadomienia. Nigdy nie dostałaś takiej masy wiadomości. Z czystej ciekawości odblokowałaś telefon by twoim oczom ukazało się 10 nieodczytanych wiadomości od tego chłopaka z wczoraj.
-Naprawdę nie mogłeś sobie znaleźć innej ofiary Oikawa Tooru. - Pomyślałaś poddenerwowana. I tak byłaś praktycznie pewna, że twój stan spowodowany jest stresem związanym z przeprowadzką do nowego kraju i zmianą szkoły. Nie pocieszał cię fakt, że jeden z uczniów mógł obrać cię za obiekt drwin.
Zmuszając się otworzyłaś ikonę wiadomości:
Oikawa Tooru
8.50
-Czemu nie przyjęłaś mojego zaproszenia?
-To okrutne wiesz o tym? :/
-Dobra mniejsza już o to i tak mogę do ciebie pisać ;)
-Więc, gdzie jesteś?
-Zaspałaś?
-Spóźnisz się?
9.20
-Pewnie cię już nie będzie
-Przyniosę ci lekcje
-Nie martw się robię dobre notatki
-Będziesz też miała towarzysza do rozmowy
Wyświetlono o 10.20
[Twoje imię]
10.21
- Proszę nie rób nic sama sobie poradzę.
-Wolę zostać sama, przepraszam.
Wyświetlono o 10.25
Zauważyłaś, że chłopak odczytał twoją wiadomość poczułaś ulgę wiedząc, że przynajmniej jeden problem masz z głowy. Mogłaś się już w spokoju położyć ale wolałaś zażyć jakieś tabletki i dopiero by dopiero po tej czynności odpłynąć w krainę ukojenia.
Spałaś już bardzo długo. Zegar wskazywał godzinę 17.00. Uznałaś, że masz już tyle sił by wstać i zrobić sobie coś do jedzenia. Zdołałaś wstać z łóżka, a po domu rozbrzmiał dźwięk dzwonka domowego. Nie spodziewałaś się nikogo. Wiedziałaś, że ojciec najpierw zadzwoniłby by następnie wstąpić do twojego mieszkania.
Nie pozostało ci nic innego jak otworzenie drzwi. Zauważyłaś nie jednego, a dwóch ludzi w twoich drzwiach mieli sportowe stroje, których używa się u ciebie w szkole. - Więc jednak ktoś przyszedł dać mi lekcje. Przecież ja o nic takiego nie prosiłam. -Spojrzałaś się lekko w górę by ujrzeć twarz jakże uśmiechniętego Oikawy i dość zdenerwowanego chłopaka którego pierwszy raz widziałaś na oczy.
Ukłoniłaś się na przywitanie i ponownie spojrzałaś na nich. Oikawa zaczął przerywając chwilową ciszę:
-Yahoo, [Twoje imię]-chan jak się cieszę, że cię widzę. Przyniosłem ci dzisiejsze lekcje. Wróciłem dopiero z treningu dlatego też jest ze mną dziś Iwa-chan. - Wskazał palcem na chłopaka za sobą. Ten zaś spojrzał się na niego agresywnie i uderzył ręką w plecy, którą następnie wyciągnął do ciebie mówiąc:
-Cześć jestem Iwaizumi Hajime. Przepraszamy za to najście ale on nie chciał dać mi spokoju. - Podałaś rękę chłopakowi, wskazałaś następnie ręką na mieszkanie by oznajmić tym samym, że tym pierwszym jak i zarazem ostatnim razem są mile widziani w twoim mieszkaniu.
Chłopaki ściągając buty poszli za tobą do salonu i usiedli na wskazane przez ciebie miejsca. Poszłaś więc do kuchni zaparzyłaś herbatę i podałaś im ciastka, sama jednak wzięłaś sobie jabłko gdyż nie chciałaś zostawić ich samym sobie. Więc ty także usiadłaś i czekałaś aż któryś wreszcie zacznie. Nie musiałaś długo czekać gdyż Oikawa tylko czekał na moment w którym zaczniesz słuchać jego historii z dzisiejszego dnia.
CZYTASZ
Widok z nieba... // Oikawa Tooru x Reader
Fiksi PenggemarZnałaś każdą z emocji, lecz prawie żadnej z nich nie czułaś. Towarzyszył ci tylko obojętność i sny. Czy zaznasz w końcu szczęścia? Czy uwolnisz się od przeszłości? Czy zaakceptujesz teraźniejszość?