|Szalejące pragnienie|

2.2K 177 288
                                    

Stojąca pod swym parasolem Hyulee patrzyła nienawistnie na czyny Jungkooka, który swoim postępowaniem zadawał jej ciosy, tym bardziej że oddawał ich wieloletnią miłość na straty

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Stojąca pod swym parasolem Hyulee patrzyła nienawistnie na czyny Jungkooka, który swoim postępowaniem zadawał jej ciosy, tym bardziej że oddawał ich wieloletnią miłość na straty. Wszystko robił to dla zemsty na Kim Taehyungu, który był dla niej czymś więcej, niż tylko przeszkodą na drodze. Zacisnęła swoje drżące wargi w wąską linię, czując prawdziwą gorycz, widząc ich w tak głębokim pocałunku. 

Namjoon pod własnym parasolem podszedł do stojącej w jednym miejscu Hyulee, która wbite spojrzenie miała w jakimś kierunku. Zaciekawiony spojrzał w te samą stronę, a jego oczy otworzyły się szerzej, widząc, co wyprawia w tej chwili Jungkook. 

— Nie powinnaś na to patrzeć —  rzekł z troską w jej stronę. — Jungkook jest głupcem i opętała go chęć zemsty. Naprawimy go —  powiedział, chcąc wesprzeć dziewczynę, która spojrzała na Joona z rozczarowaniem w oczach.

— Gdyby chociaż była to kobieta, a on robi to z mężczyzną —  pokręciła głową. Nie mogła uwierzyć, że Jungkook w tak okrutny sposób wbija jej nóż w plecy. 

— Dla niego to raczej nie ma żadnego znaczenia —  stwierdził ciemnowłosy.

— Dla mnie ma! —  podniosła rozgniewana głos. — Odzyskam Jungkooka i wybije mu z głowy tą zemstę i tego chłopaka, a ty mi w tym pomożesz, Namjoon —  rzekła z pewnością w oczach, pragnąc usunąć z drogi Jungkooka tego nic wartego chłopaka, który jedynie mógł pochwalić się pieniędzmi, ponieważ niczego bardziej wartościowego w sobie nie miał. 

— Możesz na mnie liczyć, Hyulee —  przytaknął pewnie głową, chcąc, aby Jungkook wrócił i było jak dawniej. 

— Ale pierw będziemy musieli pozbyć się tego chłopaka —  rzekła, poprawiając swoją ciemną grzywkę, po czym odeszła nie chcąc dłużej patrzeć na całującą się dwójkę. Namjoon patrzył za odchodzącą dziewczyną, która po widoku, jaki zastała, nie miała prawa do radości. Chłopak współczuł jej, tym bardziej że Hyulee poświęciła trzy lata dla samego Jungkooka i pielęgnowania ich związku. Rozgniewany Joon, spojrzał w stronę Jeona i Taehyunga, którzy pochłonięci sobą nie zdawali się widzieć czegoś innego, prócz siebie. 

— Nienawidzę tego chłopaka i samego faktu, że zachwiał nasz spokój...

Jungkook sunął swoim językiem po drżących i mokrych wargach Taehyunga, który cały drżał w jego ramionach. Jasnowłosy niepewnie rozchylił swoje wargi dla języka Jeona, który po jego zezwoleniu wsunął mięsień do jego jamy, by stoczyć pojedynek z językiem Taehyunga. Brunet dominował go w tej walce, której dwudziestolatek czuł się przegrany i poddawał się jego sile. Nie mógł zapanować nad drżeniem własnego ciała, które tak niewinnie poddawało się dominującemu mężczyźnie.

Blondyn sapnął w głębokim jęku w usta Jungkooka, który obejmował go w tali, starając się utrzymać w tych trudnych warunkach. Jego myśli szalały, a serce biło niespokojnie w jego piersi. Sam nie potrafił zrozumieć, co się dzieje i dlaczego usta Jungkooka były tak cudowne i uzależniające, a przede wszystkim nie rozumiał, dlaczego nie czuł przy nim żadnego strachu.

Cień Zemsty| J.Jk & K.ThOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz