Jungkook wiedział, że to nie może skończyć się inaczej, niż przypuszczał. Wiedział, że po całej burzy, którą przywołała Hyulee przyjdzie czas, że Taehyung będzie pewniejszy go i zaufa mu bezgranicznie. Nie mógł zaprzeczyć, że musiał się trochę natrudzić, aby cokolwiek otrzymać od Taehyunga, jednak w tej chwili był u niego w domu i w jego ramionach. Spokojnie gładził plecy dwudziestolatka, który oddychał spokojnie. — Cieszę się, że potrafisz zdobyć się na zaufanie mi. Czekam na dzień, kiedy będziesz w stanie zrozumieć swoje uczucia, przed którymi tak uciekasz — rzekł ze spokojem w głosie. — Bo będąc blisko mnie, już nie uciekniesz...
— Brzmisz trochę strasznie — szepnął jasnowłosy, który niechętnie odsunął się od chłopaka, by spojrzeć w jego węglowe oczy. — Ale to w jakiś sposób kręci — uśmiechnął się delikatnie. — Myślę, że przy tobie chyba jestem w stanie zrozumieć, co czuję — dodał.
— Mam nadzieję, że jeśli przestaniesz się wahać, powiesz mi, co czujesz do mnie — uśmiechnął się. — A teraz zawiozę cię do domu. Nie chcę, żebyś miał problemy z ojcem — powiedział, zdejmując chłopca ze stołu.
— Boisz się go? — zapytał, unosząc chytrze brew.
— Czy gdybym się go bał, pozwoliłbym sobie na całowanie jego syna? — uniósł brwi, a Taehyung zaśmiał się pod nosem. Wiedział, że gdyby jego ojciec dowiedział się o tym, co robią, z pewnością zabiłby go i Jungkooka, jednak nie chciał teraz myśleć o konsekwencjach, a działać w sposób, w jaki serce mu dyktuje.
— W takim razie jesteś odważny — uśmiechnął się ciepło, a ciemnowłosy odwzajemnił to i chwycił za jego dłoń, by ruszyć z młodszym w stronę wyjścia. Taehyung szedł niechętnie obok chłopaka, ponieważ nie chciał jeszcze wracać do domu i żegnać się z brunetem. Teraz jego serce zbyt mocno szalało w jego piersi, aby wracać do domu i użerać się z ojcem oraz jego żoną. Obydwoje udali się na parking, gdzie stał samochód Jeona, który wydawał się bardzo znajomy Taehyungowi. Pojazd, który był stary i nie wyglądał najlepiej, przypominał chłopakowi spotkanie osoby sprzed dwóch lat. Niepewnie spojrzał na rejestrację, której zdjęcie posiadał w swojej galerii w telefonie. Zatrzymał się napięcie, by wyciągnąć z kieszeni spodni telefon.
— Nie wsiadasz? — zapytał Jungkook, który zatrzymał się przed drzwiami, by spojrzeć na zaintrygowanego blondyna, który czegoś zawzięcie szukał w swoim telefonie. Dwa lata temu zniszczył swój telefon, ale zawsze posiadał wszystko zapisane. Odnajdując zdjęcie, odczytał rejestrację, którą zaraz zeskanował na pojeździe Jeona i zdziwił się, gdy okazała się taka sama, a Jeon był mężczyzną, który wtedy prawie go potrącił.
— To byłeś ty.. — spojrzał na bruneta, który zmrużył w niezrozumieniu swoje oczy.
— O czym ty mówisz? — zapytał.
— No dwa lata temu — odpowiedział szybko, a Jeon nie rozumiejąc go, poczuł obawę, słysząc o tym, jak daleko w przeszłość wybiegł dwudziestolatek. — Ty byłeś tym chłopakiem, który mnie prawie potrącił — powiedział z błyskiem w oczach.
CZYTASZ
Cień Zemsty| J.Jk & K.Th
FanfictionZakończona✔ Dwa różne życia, które nigdy nie mogły połączyć się w świetle prawdziwych uczuć. Jungkook nigdy nie sądził, że życie pociągnie go w cień zemsty, a pragnął tylko sprawiedliwości. Nie sądził, że droga do zemsty będzie tak trudna, kiedy st...