Syriusz Black został wprowadzony do Azkabanu w ciężkich kajdanach, dodatkowo trzymany przez dwóch aurorów. Na nic zdały się tłumaczenia, że jest niewinny i nie zabił tych dwunastu mugoli , a także Petera Pettigrew. Prowadzony przez wiele krętych korytarzy, został wreszcie brutalnie wrzucony do jednej z cel. Aurorzy uwolnili mu ręce i zostawili w ciemnym, zimnym, wilgotnym, nie za wielkim pomieszczeniu.
Zrozpaczony czarnowłosy dopadł do krat i zaczął za nie szarpać, wciąż gorliwie zapewniając o swojej niewinności. Po chwili został uciszony przez dementora, który kilka razy wyssał z niego wspomnienia, przez co osłabił go na tyle by stracił dalszy zapał i zsunął się po wilgotnej ścianie na podłogę.- To nic nie da. Uspokój się, zmarnujesz tylko swój czas i siły.- usłyszał bardzo przyjemny dla ucha głos z celi obok.
Wystarczyło tylko to zdanie by się uspokoił.
Domyślił się, że właścicielką owego głosu jest bardzo młoda kobieta, która użyła swej magii aby pomóc mu okiełznać jego silne emocje. Barwa jej głosu, choć tak piękna, była niezwykle silna i smutna. Tak jakby pogodziła się już ze swoim beznadziejnym losem.- Kim jesteś?- spytał po dłuższej chwili.
- Izolda Arctea Gormlaith Sayre II.- przedstawiła się.
Nie widziała sensu w ukrywaniu swojej tożsamości. Prędzej czy później i tak zapewne by się dowiedział. Syriusz czuł, że zna skądś to nazwisko, lecz w tamtej chwili nie mógł znaleźć tej informacji nawet w najdalszych odmętach umysłu. Gdy minęło według niego sporo czasu, nie wytrzymał i spytał ponownie:- Nie chcesz wiedzieć kim jestem ja?- zmarszył brwi, patrząc w ciemność. Cholernie irytowało go to, że nie widział swojej rozmówczyni.
- Gdybym nie wiedziała, zapewne bym chciała, a nawet oczekiwała że mi się przedstawisz, Syriuszu, jeśli mogę się tak do ciebie zwracać.- odparła.
Mężczyzna w odpowiedzi kiwnął twierdząco głową, lecz szybko zdał sobie sprawę, że Izolda także go nie widzi, więc szybko się zreflektował.- Możesz. W takim bądź razie czy i ja mogę się do ciebie zwracać twoim imieniem?
- Naturalnie.- odrzekła z nutą rozbawienia. Konwersacja z mężczyzną, choć krótka, była dla niej miłą odkocznią od codziennej rutyny.
- Jak długo tu jesteś?
- Wydaje mi się, że od roku, choć nie jestem pewna.- zapanowała nieznośna cisza, którą czarnowłosy chciał za wszelką cenę przerwać.
- Ile masz lat, Izoldo?
- Jako dobrze urodzony, wywodzący się z arytokratycznego rodu czystokrwisty czarodziej powinieneś wiedzieć, że kobiety o wiek się nie pyta, choć wyjątkowo udzielę ci odpowiedzi.- rzekła ponownie z lekkim rozbawieniem wyczuwalnym w głosie.- Urodziłam się w 1964 roku.- dodała.
Black z przerażeniem obliczył, że dziewczyna ma zaledwie siedemnaście lat, a co za tym idzie, jest od niego młodsza o cztery lata. Nie wiedział jakiego czynu dopuściła się tak młoda osoba by siedzieć w takim miejscu rok.
- Zabiłam narzeczonego.- odezwała się prawie niewyczuwalnie drgającym od emocji głosem.- Dopuścił się strasznego czynu wobec mnie, ale nie wzięto tego pod uwagę i skazano mnie bez procesu, co zrobią zapewne także z tobą.
Tego dnia więcej się do siebie nie odezwali. Ona starająca się zapomnieć o traumatycznych przeżyciach, a on rozmyślający nad małym Harrym i Astellą, swoim losem i tym, co zrobiła jego rozmówczyni.
CZYTASZ
Secrets of the past ♧ Syriusz Black
FanfictionSyriusz Black pochopnie i niesłusznie oskarżony o morderstwo trafia do Azkabanu, gdzie zostaje skazany bez procesu, a także przy okazji poznaje tam pewną niezwykłą czarownicę.. Czy Syriusz Black odnajdzie wreszcie szczęście? Czy po tylu latach kosz...