8.Exercise and Hogsmeade

260 12 8
                                    

Izolda obudziła się wraz z pierwszymi promieniami wschodzącego słońca wpadającego do jej pokoju. Prędko się wyszykowała i już w pełni gotowa wyszła z pokoju.
Wcześniej Okruszek poinformował ją o tym, że Pan Black jeszcze nie wstał, więc kobieta postanowiła, że sama go obudzi. Nie myśląc długo, zapukała cicho w drzwi jego pokoju, a gdy odpowiedziała jej cisza, niepewnie weszła do środka.
Tak jak się spodziewała przez ten krótki czas czarnowłosy zdążył już nabałaganić. Mimowolnie uśmiechnęła się widząc go śpiącego. Wyglądał tak bezbronnie I zwyczajnie. Nie przypominał wtedy człowieka, który dużą część życia spędził w zamknięciu. Czarownica delikatnie pogłaskała Syriusza po policzku pokrytym już lekkim zarostem.

- Wyglądasz tak niewinnie.... jak nie ty..- oznajmiła cicho widząc uśmiech mężczyzny spowodowany jej dotykiem, który był dla niego bardzo przyjemnym uczuciem.

- Dzień dobry.- wyciągnął się równocześnie siadając, przez co kołdra znacznie opadła.

Izolda dopiero wtedy zwróciła uwagę, że czarodziej spał bez koszulki, więc natychmiast odwróciła wzrok wyraźnie speszona.

- Mam nadzieję, że spodobało ci się to, co widziałaś.- zasmiał się, a Izolda spaliła raka, co oczywiście zauważył.

- Goń się Black.- syknęła i pośpiesznie wyszła z pokoju.

W myślach jednak stwierdziła, że Syriusz miał czym się pochwalić.

- Ładnie ci w tym kolorze.- rzekł szarooki, gdy zszedł po kilkunastu minutach na śniadanie.

Sayre mimowolnie popatrzyła w dół. Tego dnia miała zwiewną, czerwoną sukienkę w czarne grochy sięgającą kolan.

- Dziękuję.- odparła przenosząc na chwilę wzrok z Proroka Codziennego na byłego gryfona.

- Co piszą?- spytał racząc się świeżo zaparzoną kawą.

- Głównie o nas i naszej ucieczce. Będą nas teraz szukać. Syriusz nie ma co zwlekać. Jak zjesz zaczynamy trening.

- A ty nie jesz?- zmartwił się. Po raz kolejny nie jadła.

- Już zjadłam.- skłamała gładko.

Przychodziło jej to z nadzwyczajną łatwością. W końcu wychowywała się w tym, a nie innym domu, więc takie zachowanie było normą.
W odpowiedzi spojrzał na nią z politowaniem i włożył na jej talerz tosta z dżemem malinowym, czym zaczął między nimi wojnę na wzrok, którą udało mu się wygrać.

- Nie zapominaj, że znam twoje sztuczki. - dodał na zakończenie.

Czarnowłosa tylko westchnęła ale wzięła się do jedzenia.

- Więcej już nie dam rady.- oznajmiła, gdy zjadła pół tosta, którego odłożyła na bogato zdobiony talerz, po czym wstała.

- Zjedz chociaż jeszcze trochę.- upierał się dalej przy swoim.

- Marnujesz tylko czas, poza tym mamy coś do zrobienia.- powiedziała zakładając ręce na piersi.

Syriusz pokręcił tylko głową, a następnie wstał i poszedł za dziewczyną.
Wiedział, że miała rację. I tak by już tego nie zjadła, więc jego starania spęłzły by na niczym. Po chwili czarnowłosa zatrzymała się przed dwuskrzydłowymi drzwiami, które ostrożnie pchnęła. Ich oczom ukazała się ogromna sala, najpewniej wykorzystywana wcześniej do wyprawiania jakichś wystawnych bankietów bądź bali.

- To od czego zaczynamy?- zapytał animag zacierając ręce.

Po kilku godzinach intensywnych ćwiczeń mieli już dość. Jedyne co udało im się osiągnąć to zmniejszenie bólu przy przemianach animagicznych u Izoldy i spowodowanie małego pożaru przez Syriusza. Choć i tak jak na pierwszą lekcję każdemu szło całkiem nieźle. Byli zdeterminowani, ponieważ wiedzieli że sporo mogą się od siebie nawzajem nauczyć.
Tak wyglądały ich dni. Codziennie osiągali coraz większe efekty.
Gdy nadszedł dzień, w którym pierwszy raz w roku szkolnym uczniowie Hogwartu mieli udać się do Hogsmeade Izolda w pełni opanowała przemianę, a Syriuszowi coraz lepiej szła nauki magii niewerbalnej. Z dnia na dzień potrafił coraz więcej. Dzień przed Świętem Duchów rocznik Pottera pierwszy raz miał udać się do magicznej wioski, dlatego Black w towarzystwie Sayre przeteleportowali się tam zaraz po śniadaniu, a następnie zmienili się w zwierzęta. Wyjątkowo czarnowłosy nie zwrócił uwagi na to ile zjadła jego towarzyszka. Był w podłym humorze, w końcu dnia następnego była kolejna rocznica śmierci jego przyjaciół. Ponad to Izolda suszyła mu głowę tym, że to zły pomysł iść do wioski będąc poszukiwanymi, ale Syriusz musiał zobaczyć Harrego albo Astellę, której nie zdołał odwiedzić wcześniej. Nawet nie miał pojęcia do jakiego sierocińca oddali ją ci mugole.
Poza tym wciąż upierał się, że będąc animagami, w dodatku niezarejestrowanymi, nic im nie grozi. Tak więc pół dnia spędzili na wypatrywaniu w tłumie rodzeństwa Potter. Niestety nie udało im się wypatrzeć ani chłopca ani dziewczyny, co Syriusz przyjął z wielkim zawodem.Niechętnie aportował się wraz z Izoldą do Sayre Manor i od razu skierował się ku schodom prowadzącym na piętro.

- Nie zjesz kolacji Syriuszu?- spytała zaniepokojona czarownica.

- Nie.- warknął.- Zjedz sama!- dodał będąc już prawie w swoim pokoju.

Następnym co kobieta usłyszała był trzask drzwi, przez który przymknęła powieki. Skuliła się w sobie. Wiedziała, że jest mu ciężko, ale nie musiał się wyżywać na niej. Przecież nic mu nie zrobiła. W ciszy udała się do obszernej, bogatej kuchni, gdzie z pomocą skrzatów zrobiła pyszną kolację dla Blacka. Sama nie miała ochoty jeść, wręcz nie mogła patrzeć na jedzenie, które po mału przestawało być jej tak potrzebne, a przynajmniej tak sobie wmawiała. Uszykowawszy wszystko, przelewitowała posiłek pod pokój mężczyzny, który otworzyła jednym ruchem ręki. Postawiła jedzenie na stoliku nocnym i wyszła z pomieszczenia, by po chwili wraz z książką, ukryta pod kocem siedzieć pod rozłożystym drzewem dębu w jesiennej części ogrodu. Po godzinie czytania zasnęła zmęczona, gdzie znalazł ją Syriusz. Miał wyrzuty sumienia po tym co jej odpowiedział, zwłaszcza gdy zobaczył, że przygotowała dla niego posiłek.
Pierwszy raz widział ją gdy spała. Podczas snu wydawało mu się, że jest dużo młodsza i wcale tak dużo nie przeszła. Przez dłuższą chwilę wpatrywał się w jej naturalne piękno, po czym delikatnie wziął ją na ręce i zaniósł do jej sypialni, która wyjątkowo go wpuściła do środka.

Secrets of the past ♧ Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz