11.Hogsmeade for the second time, Remus, Astella and Harry

232 15 7
                                    

Kilka dni później Syriusz wraz z Izoldą ponownie teleportowali się do Hogsmeade.
Tym razem po niecałej godzinie Syriuszowi udało się wypatrzeć długie, rude włosy Astelli w tłumie. Chwilę później, dzięki bardziej rozwiniętym zmysłom po przemianie usłyszał głos Harrego. Chciał pójść i za Astellą i za chłopakiem. Izolda widząc jego konsternację popełzła za rudowłosą. Black był jej bardzo wdzięczny. Teraz spokojniejszy podążył za głosem jak i przyjaciółmi Harrego.
Po kilku godzinach spędzonych w wiosce na obserwowaniu nastolatków, czarodzieje wrócili do posiadłości Sayre.

- Nie powiem, śliczną masz chrześnicę.- zaczęła temat, gdy za pomocą magii zdjemowali wierzchnie okrycia.

- Mieszanka James'a i Lorianne musiała dać świetne połączenie. Co dziwne, Harry wygląda identycznie jak jego ojciec.- zamyślił się na chwilę.

- Jedyne co mnie nie pokoi, to to, jak w barze co chwilę zerkał na nią jeden facet.- zmarszyła brwi próbując przypomnieć sobie twarz owego mężczyzny.- Wydawał mi się dziwnie znajomy...

- Jak wyglądał?- spytał zaalarmowany czarnowłosy.

W końcu Izolda mogła kojarzyć go na przykład z którejś z cel Azkabanu, albo bali czystokrwistych, gdzie pojawiało się dużo potencjalnych śmierciożerców i węży.

- Och, był... bardzo przystojny, wysoki... Miał kilka blizn na twarzy i rękach, które wcale go nie szpeciły. Wręcz przeciwnie. Ciemne blond włosy z miodowymi refleksami i... dziwnie spokojne zielone oczy. Miał ze sobą także tabliczkę czekolady. Nie wyglądał groźnie... Chyba, że patrzył na chłopaka, który towarzyszył Astelli.

Black się zamyślił, podczas gdy przeszli do wielkiego salonu i zasiedli na kanapie przed kominkiem.
Ciemne blond włosy... blizny...spokój...zielone oczy...czekolada...
To musiał być Lunatyk!

- Lunio...- wykrztusił.

Widząc zaciekawiony a jednocześnie zdziwiony wzrok czarnowłosej, szybko się poprawił.
- Remus. Ten człowiek, którego widziałaś to Remus Lupin. Mój dawny przyjaciel. Jeden z huncwotów.- oznajmił delikatnie podekscytowany.

- Tylko co on robił w Hogdmeade?

- Sam nie wiem, ale zapewne pilnował Astelli. Możliwe, że chronił przede mną.- potarł dłonią kark wyraźnie zakłopotany.- Jak znam Dumbledore'a na pewno przydzielił mu takie zadanie. Tylko zastanawiam się jak Remus mógłby mieć na nią oko...

- Chyba, że jest nauczycielem. Miałby wtedy dużo możliwości.

- A to cwaniak.- zasmiał się Syriusz, ale mina od razu mu zrzedła, gdy Izolda zapytała o jego postępy w sprawie Harrego.

- No widzisz, mi nie poszło tak dobrze. Młody podsłuchał rozmowę Knota, McGonagall i Rosmerty. Oczywiście ich konwersacja bezpośrednio dotyczyła mnie. Harry oczywiście im uwierzył i pała do mnie jeszcze wiekszą nienawiścią niż do samego Voldemorta.- spuścił głowę.

- Syriuszu nie przejmuj się. Dzieciak nie zna jeszcze całej prawdy. Poza tym, myślę że Astella naprostuje jego tok myślenia. Jest naprawdę mądra.- uśmiechnęła się pokrzepiająco w jego stronę przy okazji wtulając delikatnie w jego bok.

- Tak, Astella da sobie radę.- odparł przyciągając ją do siebie bliżej. Wpatrując się w płomienie tańczące w kominku obydwoje szybko zasnęli wtuleni w siebie, wykończeni po przemianach w zwierzęta na niemal cały dzień.

Secrets of the past ♧ Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz