Po zamknięciu drzwi, Morgan oparła się o nie, a Aidan położył się w wannie.
- Masz zamiar się kąpać? serio? - zapytała sarkastycznie
- Chodź wykąpiemy się razem - odpowiedział ironicznie, a blondynka zaczęła się niebezpiecznie zbliżać. Chłopak spojrzał na ciemną postać zdezorientowany, po czym poczuł, że z góry leci na niego deszcz wody. - TY PSYCHOPATKO POSRAŁO CIE? - wykrzyknął brunet, a wszyscy za drzwiami wybuchli śmiechem.
- Oj daj spokój troszeczkę wody nikomu nigdy..- nie dokończyła, bo sama została nią oblana. - nikomu nie zaszkodziło... Zabije cię ! - krzyknęła bojowo, a zielonooki tak samo jak reszta wybuchł śmiechem.
Dziewczyna przygwoździła go do ściany rękami, a on uniósł brew, po czym wywrócił oczami i podniósł blondynkę, aby patrzyli sobie równo w oczy. Ta oplotła go nogami żeby nie spaść, po czym wystawiła do niego język, na co on znowu wywrócił oczami.
- Głupi jesteś Pięć - powiedziała, po czym dała mu znak aby odstawił ją na ziemię.
- Nie bardziej od ciebie - prychnął, po czym ją postawił. - Dowiem się czemu wyszłaś?-
- Mówiłam, wyszłam po pizzę -
- Wiem, że to nie był jedyny powód. Powiesz mi prawdę ? -
- Nie wiem czy przypominasz sobie naszą rozmowę, ale mówiłam, że nie mam zamiaru cię całować. -
- Butelka to co innego -
- Nie dla mnie -
- Nigdy cię nie zrozumiem demon -
- Nie zależy mi na tym, każdy komu pozwoliłam się zbliżyć mnie zranił nie potrzebuje kolejnej osoby -
- Chcesz o tym pogadać? -
- Nie, nie potrzebuje atencji - Skończyła, bo ktoś otworzył drzwi i oboje cali mokrzy wyszli z łazienki, a reszta całą resztę popołudnia się z nich śmiała. Kiedy skończyli grać, znajomi postanowili, że będą się już zbierać ponieważ ściemniło się. Morgan chciała porozmawiać z Megan na osobności więc wyciągnęła ją na swój balkon.
- Jak się trzymasz słonko? - zapytała przytulając przyjaciółkę
- Dużo lepiej. Chyba trochę przesadziłam z tą reakcją. A ty ? byłaś z nim sam na sam w łazience, a wy laliście się wodą - zaśmiała się
- Daj mi spokój, nie mam pojęcia jak z nim wytrwam na jednym planie. Niby jesteśmy pogodzeni, ale i tak cały czas się kłócimy. - wywróciła oczami.
- Oj słodka, dlatego z tobą jadę! mam nadzieje, że poznamy na planie jakichś fajnych chłopaków, bo Theo i Ben to kompletni durnie -
- Wcale nie chce tam jechać -
- Oj nie będzie tak źle, będziemy nawet mogły wymykać się w nocy! nie będzie rodziców, a szkoły załatwią nam w domu! Bajka nie życie! -
- Dobra popieram, to jest super - zaśmiała się, delikatnie
- Jezu w twoim uśmiechu da się zakochać, tak poza tym ja też już spadam śliczna, trzymaj się - powiedziała i pocałowała ją w czoło, a blondynka wtuliła się w nią, po czym oparła się o murek balkonu i spojrzała w gwiazdy. Aidan zamknął drzwi za gośćmi, po czym ruszył na górę szukając zielonookiej. Spojrzał przez balkon. Jej długie włosy rozwiewał delikatny wiatr, sama trzęsła się z zimna wpatrując się w gwiazdy. Chłopak otworzył balkon i objął zielonooką, aby nie było jej zimno i spróbował jeszcze raz.
- Porozmawiaj ze mną -
- O czym? -
- Dobrze wiesz-
- Nie chcę grzebać w przeszłości, pogodziłam się z tym i jest mi dobrze -
- Ale mi nie, bo nie chcesz mi powiedzieć -
- Dobrze, ale wiedz, że mówiąc Ci to zaufałam ci - a on na znak że zrozumiał chwycił ją za zmarzniętą rękę.
- Nie zimno ci? -
- Jak mnie przytulasz to nie - delikatnie się do niego uśmiechnęła, a on wziął ją na ręce i zaniósł do domu po czym okrył kocem. - Pff co za gentelman - wywróciła oczami. A on zaśmiał się cicho. -Więc za nim się tu przeniosłam chodziłam do innej szkoły. Wyśmiewano tam mój wygląd czyli krótkie włosy, aparat, styl ubierania oraz okulary. Doszła do nas nowa dziewczyna, którą z początku bardzo polubiłam i zaczęłam się jej zwierzać i rozmawiać z nią na poufne tematy. Miesiąc później zapisała się do mnie na gimnastykę, gdzie poznała Sophie. Najpopularniejszą dziewczynę z naszej klasy, ale i dziewczynę która najbardziej się ze mnie wyśmiewała. Ava dobrze o tym wiedziała, jednak i tak zaczęła się z nią przyjaźnić, a potem mówić o tym jak mnie to łamie oraz moje sekrety. Później cała szkoła śmiała się z tego, że jestem " zdepresjowaną atencjuszką " - powiedziała, po czym spojrzała w oczy bruneta.
Chłopak objął ją, a ona wtuliła się w niego oplatając go nogami. Jakby był jej misiem, co on uznał za urocze, ale nigdy by się do tego nie przyznał.
- Dziękuje, że mi zaufałaś. Nie wiesz ile to dla mnie znaczy demon -
- Dobra a teraz spadaj na swoje łóżko - powiedziała śmiejąc się, a kiedy chłopak wstał ona go popchnęła w stronę kanapy. Brunet położył się uśmiechając się do siebie, po czym obydwoje usnęli.
792 słowa!
No to jest ten rozdział haha mega się cieszę, że mam już jakichś czytelników ahhh!! Dziękuje wam za to, że wierzycie we mnie ❤❤ kocham was bardzoo i dozo jutro <3
CZYTASZ
𝓦𝓸𝓷𝓭𝓮𝓻𝓯𝓾𝓵 𝓖𝓲𝓻𝓵
Teen FictionPrzyjaciele nie patrzą na siebie w ten sposób - powiedział cicho i położył swoją rękę na jej policzku. Dziewczyna podniosła na niego wzrok, bardzo powoli.