Rozdział XI

1.1K 65 43
                                    

- Dante ?! poważnie - krzyknęła szeptem

- Nie, na żarty - powiedziała sarkastycznie blondynka i obie chichocząc wyszły z planu. Wróciły do hotelu, na późną kolacje i rozłożyły się na łóżku Morgan. Wtem rozległo się pukanie do drzwi.

- Ty, kto to? - zapytała marszcząc brwi Morgan

- Nie wiem, pójdę otworzyć - wzruszyła ramionami Megan i mozolnie wstała. Blondynka wtuliła się w pościel i czekała, aż czarnowłosa wróci. Nagle rozległ się tupot nie jednej osoby, a czterech i w drzwiach pojawiła się zrezygnowana brązowooka. Jej delikatnie przekrzywione okulary dodawały jej słodkości, a ona wywróciła oczami i przesunęła się, aby właściciele tupotu weszli do pokoju. Zielonooka zmarszczyła brwi gdy zobaczyła Aidana, a potem Dante i Camerona.

- Co was przywiało - zapytała unosząc jedną brew

- Mecz w lola - wyszczerzył się Dante, a Megan uderzyła głową w ścianę

- Ja śpię - stwierdziła Morgan i schowała się pod pierzyną.

- Ja to ogarnę - powiedział brunet, kiedy Dante chciał ją odkryć, po czym wskoczył na łóżko obok niej, a ta pisnęła bo myślała, że wyląduje na niej.

- Wstawaj demon - 

- Nie -

- Wstawaj - 

- Nie - 

- Dam ci cheetosy -

- Gramy u mnie? - podniosła się energicznie blondynka, a wszyscy wybuchli śmiechem. Wyjęli swoje laptopy i postawili je w salonie na ławie.

- Megan, grasz z nami - powiedziała twardo Morgana

- Dobra, ale jak przegracie to ostrzegałam - wzruszyła ramionami.

- Demon idziemy bota - powiedział Aidan 

- Nie, ja idę z Megan bota idź gdzie indziej - prychnęła 

- Ja pójdę jungle - powiedział Dante

- To ja mida - stwierdził Cameron

- Dobra, pójdę topa - wywrócił oczami zielonooki. 

- Chcesz iść adc czy supp? - zapytała Morgan

- Spróbuje adc - powiedziała cicho Megan. Zaczęli mecz i już po chwili Morgana zabiła pierwszą osobę, a wszyscy włącznie z Megan spojrzeli się na nią z wielkim szokiem wypisanym na twarzy.

- No co? - zapytała 

- No co?! - odpowiedziała Megan, a zielonooka tylko wzruszyła ramionami. Zagrali 2 mecze i wszyscy byli zdziwieni umiejętnościami Morgan, oprócz Aidana, a po wygraniu ostatniego dziewczyny wygoniły chłopaków z pokoju, a blondynka po zamknięciu drzwi na klucz oparła się o nie i usłyszała jeszcze kawałek rozmowy.

- ..mówiłem wam, że wymiata - zaśmiał się brunet

- Jest idealna - stwierdził Dante, po czym weszli do windy i nic nie było słychać. Dziewczyna uśmiechnęła się do siebie i poszła do swojego pokoju, w którym nie było już czarnowłosej. Zdecydowała, że weźmie kąpiel i wzięła swoją piżamę. Po kąpieli poszła do Megan z kwestionariuszem i wskoczyła na jej łóżko.

- Dobra mój ma pozaznaczane moje kwestie, zielonym zakreślaczem. - stwierdziła blondynka i zaczęła czytać.

- Widzisz to co ja? - zapytała w pewnym momencie Megan

- Mam nadzieje, że to pomyłka - przełknęła głośno ślinę

- No ciekawa jestem jak to zagrasz. Uwielbiam takie momenty w serialach! - uśmiechnęła się czarnowłosa

- Taa, ale nie z nim - załamała się zielonooka

- Chwila.. tu pisze czarne włosy? - zmarszczyła brwi brązowooka

- O nie.. -

- Farbowanie? Będziesz musiała się zafarbować ! - zszokowała się 

- W sumie, myślałam nad tym kolorem, ale i tak się boje - zapowiedziała i czytały dalej.

- Śpiewasz z Eden! Ale super - powiedziała

- Nie dla mnie. Załamie się chyba - 

- Nie narzekaj już, będzie dobrze - uśmiechnęła się ponownie

- Szczerze odbiegając od tematu, to chciałabym, żeby ktoś kiedyś popatrzył na mnie tak jak Five na Five - westchnęła blondynka.

- A ja chyba na dobre odkochałam się w Aidanie - rozpromieniła się czarnowłosa

- Cieszę się - uśmiechnęła się słabo

- Dobra, doczytajmy do końca ! - i tak jak powiedziała Megan, tak zrobiły. Kiedy doszły do ostatniej jej kwestii, obu zaparło dech w piersiach.

- O.. wow.. - zdołała wydusić Moragn

- Kto to pisał - rozszerzyła oczy brązowooka.

- Jestem ciekawa, czy Aidan o tym wiedział, albo wie - zamyśliła się zielonooka.

- Wiesz, patrząc na to ile wywołuje emocji sam scenariusz, jestem ciekawa jak będzie wyglądał serial. Macie najtrudniejsze role moim zdaniem - stwierdziła czarnowłosa

- Nawet mi zaparło dech w piersi - zakończyła Morgan po czym pożegnała się z przyjaciółką i poszła do swojego pokoju, jednak nie umiała zasnąć więc wyszła na balkon w szlafroku, na wszelki wypadek i zaczęła wpatrywać się w gwiazdy. Czy to prawda? Naprawdę będzie musiała grać parę z swoim wrogiem? Ale czy on faktycznie był jej wrogiem. Miała wielki mętlik w głowie, tak samo jak i brunet, który stał na tym samym balkonie co blondynka. Ani on, ani ona nie wiedzieli, że właśnie stoją na tym samym balkonie i myślą o dokładnie tym samym. Ale czy mieli te same uczucia? Zaufali sobie i tyle na razie wiedzą. Zielonooka wróciła do pokoju z mętlikiem w głowie i zszokowaniem, jaki wywarł na niej scenariusz, po czym położyła się w łóżku i niemal natychmiast usnęła głębokim snem.



800 słów!

Matko serio was kocham słonka <3 jesteście wspaniali naprawdę kckckc bardzo <3 Jeżeli chodzi o ten maraton to chcecie go? bo nie wiem czy robić te rozdziały. Chciałam jeszcze zaznaczyć jak bardzo was kocham więc KOCHAM WAS AWWW dozo <33

𝓦𝓸𝓷𝓭𝓮𝓻𝓯𝓾𝓵 𝓖𝓲𝓻𝓵Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz