Rano, kiedy dziewczyna się obudziła spostrzegła, że nie ma obok niej bruneta. Zbiegła na dół i spojrzała na godzinę. Była 11. W kuchni znalazła swoich rodziców.
- Mamo gdzie jest Aidan? - zapytała dziewczyna
- Jego rodzice dziś wrócili i go zabrali. - wzruszyła ramionami mama.
- No dobra, co na śniadanie? -
- Pączki kupiłam rano, możesz sobie zjeść z kawą. - Po zjedzonym śniadaniu Morgan umówiła się z Megan o 16, na zakupy do Toronto. Blondynka poszła wziąć długą kąpiel i nalała do wanny wodę, po czym odpaliła ledy które miała wokół wanny. Po chwili po całym pomieszczeniu dało się wyczuć kokos, a ona weszła do wanny która była wypełniona po brzegi pianą. Włączyła serial i otuliła się nią.
Dwie godziny później wyszła i zaczęła już wybierać strój.wybrała to, po czym zaczęła suszyć włosy. Była 14 więc miała jeszcze 2 godzniy. Po wysuszeniu zbiegła na dół, aby zaparzyć sobię kolejną kawę. Mama tylko uniosła brwi, ale nic nie powiedziała kiedy ekspres skończył ją robić. Kiedy skończyła robić makijaż, wsmarowała w włosy kokosowy olejek i poszła czytać. 15:45 dziewczyna wyszła z domu i poszła na przystanek autobusowy, po czym zaczęła czekać na czarnowłosą.
- Jezu stara! ale wyglądasz - zaskoczyła ja z tyłu przyjaciółka.
- Nie strasz cholera! I kto to mówi, śliczna sukienka! - pochwaliła ubiór Megan. Wchodząc do galerii była 16 30, a gdy wyszły 19. Jak zwykle wyszły smiejąc się z siebie i obładowane zakupami. Było już ciemno więc postanowiły, że wejdą do jakiegoś sklepu spożywczego i kupią przekąski na babski wieczór. Kiedy wyszły zobaczyły obluzowany wózek i obie wiedziały co to znaczy. Morgan wskoczyła do wózka, mało nie wywalając go, a Megan chwyciła za kierownice i wbiegła na opustoszałą uliczkę, a jakaś dziewczyna zrobiła im zdjęcie
Wróciły do domu, a tata blondynki tylko się zaśmiał kiedy zobaczył obładowane dziewczyny. One chichotając uciekły na górę i włączyły telewizor. Postanowiły, że dokonczą The Umbrella Academy.
- Aidan jest przystojniejszy niż Five - prychnęła Megan, a chwilę później dostała poduszką od Morgan.
- Wyglądają praktycznie identycznie, a pozatym Five jest dużo lepszy - odpowiedziała.
- Chciałabyś , czekam tylko na ten wyjazd. Nie moge się doczekać, aż spotkamy młode odpowiedniki tej dziwnej rodzinki. Ten Luther mi wpadł w oko, czekaj ide go znaleźć - powiedziała i wzięła swój telefon, a blondynka zaczęła się nieopanowanie śmiać.
- STALKER DAJ IM SPOKÓJ! - krzyknęła bojowo.
- Podaj mi cheetosy, a nie wreszcz -
- A jak ci podam to wystalkujesz też dla mnie tego młodego Klausa. Wygląda superowo -
- Dobra, ale nalej mi jeszcze soku - powiedziała zadowolona, a dosłownie minutę poźniej miała obu.
- Aha! mam ich, są w naszym wieku huhuu -
- Dobra zgłoszenie się do castingu to wsumie nie był nagorszy pomysł -
- Nie zapominaj o Aidaniee -
- Okej, najgorszy - powiedziała chowając głowę w poduszkach.
- Daj spokój, ja to bym się na twoim miejscu cieszyła. Patrzyłaś kiedyś na niego, inaczej niż na wroga lub przyjaciela? - zapytała, a blondynka zaczęła o nim rozmyślać po czym udała odruch wymiotny. - Jezu głupia jesteś naprawdę, a teraz musimy wracać do oglądania jesli chcesz jeszcze dziś skończyc 2 sezon. -
- Wiesz, że jest 00, a my musimy ogladnac jeszcze 3 odcinki? -
- Cholera fakt musimy zrobić zdjęcie -
- Chwila przeciez o niczym takim nie mówiłam.. - powiedziała - a dobra goń sie, choć tu -
- No i elegancko, na insta pójdzie -
- Dobra włączaj. - powiedziała Morgana, a ona wcisnęła start.
- O ku%*$ - powiedziały w tym samym czasie. Był to moment w którym five wziął siekierę i zabił 12.
- Co,jak co ale to mu wyszło - powiedziała Morgan, trzymając ręke na ustach. Kiedy oglądnęły film, wcale nie miały zamiaru iść spać. Zaparzyły sobię kawę i wyszły na taras po vzym położyły się na hamaku.
- Ty u Aidana się świecą ledy. - szepnęła Megan
- Pieprzysz - odwróciła się zielonooka i zobaczyła bruneta który grał na gitarze. - No powiem ci, że talent chłop ma -
- Miałaś prywatny koncert?! -
- Coś ty, na pateronie go poprosiły dziewczyny-
- A propo. Musisz coś zobaczyć - powiedziała uśmiechnięta Megan i podała telefon blondynce. Były tam konta shipujące ich razem i artykuły o pięknowłosej Heather. Były rówież fanarty z zakrytą jej twarzą.
- Jaka Heather do cholery - prychnęła i podała telefon przyjaciółce.
- Ktoś do ciebie macha - uśmiechnęła się znowu brązowooka.
- Do ciebie idiotko - odpowiedziała i spojrzała ponownie na bruneta.
- Chodźmy już do domu zimno mi - powiedziała Megan, po czym tak zrobiły. Kiedy połozyły się na łóżku odrazu zasnęły, a Morgan jak zwykle objęła ją mocno i wtuliła się w nią, myśląc, że to jej miś. Kiedy rano się obudziły o 12 przez śmiech rodziców Morgan, zaczęły majaczyć coś o latającej siekierze w Toronto, po czym odzyskały świadomość i wstały.
- HA HA HA bardzo śmieszne - powiedziała Morgan sarkastycznie.
- Cześć pani Legend, Siema panie Legend - traktowała ich jak swoich rodziców. Reszte dnia spędziły grając, czytając i tancząc, a wieczorem kiedy odporwadzała Megan, zielonooka powiedziała.
- Jak myślisz będę musiała całować Aidana? -
- Zapewne..? -
- Nawet mimo, że nie chcę? -
- To tylko gra, nie ty się bedziesz całwoać, tylko Five i Five - odpowiedziała, ale to wcale nie poprawiło jej obaw. - Z tego co wiem będziesz musiała też śpiewać -
- No to mój koniec - skomentowała i przytuliła przyjaciółke na pożegnanie.
821 słów!
MATKOO KSKSIISJS dziekuje wam za taką aktywność i wsparcie, kocham was ahhh buziaki dla waas. Chcecie te instagramy czy nie bo wsm i tak je zrobie hihi mogs byc bledy bo pisze na telefonie sorki hah do zo jutro kckc buziaki
CZYTASZ
𝓦𝓸𝓷𝓭𝓮𝓻𝓯𝓾𝓵 𝓖𝓲𝓻𝓵
Teen FictionPrzyjaciele nie patrzą na siebie w ten sposób - powiedział cicho i położył swoją rękę na jej policzku. Dziewczyna podniosła na niego wzrok, bardzo powoli.