Wczoraj kara nas omineła. Miałam na mysli mnie i Draco. Chce mu powiedziec o tej sytuacji co wydarzyło sie wczoraj. Słyszałam w nocy smiechy i skrzypiące łozko. Nie rozumiem jakim można być idiota zeby zrobic cos takeigo swojemu przyjacielowi i chlopkowi. Wstałam wczesniej niz planowalam. Nie moglam spac. Popatrzylam na zegar okazalo sie ze jest 5 rano. Nie oplacalo mi sie spac wiec poszłam na spacer. Wyszłam ze swojego dormitorium i kierowałam się w wyjscia. Nagle usłyszalam jakby ktos mnie wołal. Odwrocialm sie był to Harry.
- Wiktoria zaczekaj...-podbiegl.
- Hej Harry co ty tu robisz?
- Nie moglem spac widze ze ty tez.
- Tak jakos tak wyszlo...
- Idziemy gdzies sie przejsc?
- Chetnie...- usmiechnelam sie. Rozmawialismy ze soba i zartowalismy. Harrego traktuje jak przyjaciela nic wiecej. Wydaje mi sie ze Harry tez mnie tak traktuje. Byla 7 postanowilismy wrocic. Pidknelam sie i upadlam na Harrego. Nasze usta sie zlaczyly.
- Jezu Harry przepraszam.
- Nie nic nie szkodzi...- Widzialam jego usmiech. Jednak nie zmienilo to nic. Zlapal mnie za policzek.
- Harry podknelam sie tylko...
- Przepraszam...
- Jestesmy przyjaciolmi... Musze juz isc- Tak jak powiedzial tak zrobilam. Widziałam ze zrobilo mu sie glupio. Ale dobra postanowilam o tym zapomniec glupi upadek. Wchodzilam po schodach widzialam Pansy i jej wzrok na mnie. Miałam ja gdzies szczerze mowiac. Nie interesuje mnie ta dziewczyna. Jednak to co zrobila Draconowi... Stop nie moge o tym myslec..
- Hej Wiktoria dzisiaj o 19 jest mugolski wystep moze chcialabys ze mna pojsc?- spytala Hermiona.
- Jasne... -usmiechnelam sie.
- To do zobaczenia.
- Do zobaczenia.- Poszlam po ksiazke.
Wsumie to czemu nie pojde... I tak nie mam co robic. Zeszlam na dol i zobaczylam Draco. Poszlam do niego.
- Draco mozemy porozmawiac?
- A co zgubilas sie?
- Bardzo smieszne...
Popatrzyl sie na mnie jak na debilke. Doslownie. Ale poszedl.
- Mow szybko bo nie mam czasu...
- Bo Pansy i Bleys... [nie wiem czy tak sie pisze Bleys]
- Co?
- Pocalowali sie i cala noc slyszalam jak lozko skrzypialo.
- Zazdrosna jestes rozumiem- odszedl smiejac sie.
- Mi nie jest do smiania Draco. Nie pros mnie o pomoc
- Okejj-smieje sie dalej. Bylam bardzo zdenerwowana. Chcialm mu tylko pomoc...
CZYTASZ
Draco Malfoy | Może zaczniemy od początku?
RomanceNowa ślizgonka w nowej szkole, nie umiała się dogadać z królem czyli Draco... Nie zdziwiło to innych... Może się inaczej to potoczy kto wie? Może sama bohaterka się zdziwi...