Omijałam Draco zeby jeszcze bardziej nie wkurzac Hermiony. Chciaz tez powinnam sie na nia obrazic bo uderzyla niewinnego czlowieka. Zrobiłam poranna rutyne i wyszlam na lekcje. Widzialm ze Draco biegnie w moja strone.
- Wiktoria zaczekaj- zlapal mnie za reke i wszedl do najblizszej klasy.
- Draco ja...- przerwal.
- Ciii nic nie mow- przycisna mnie do sciany a jego rece byly na poziomie mojej glowy. Serce mi bilo w zasadzie to walilo jak opetane, jego usmiech powodowal ze robilam sie cala czerwona. - Czuje jak ci bije serce.- przyblizyl sie bardziej. Nic nie mowilam. Pocalowal mnie. - Wiem ze tego chcesz Wiktoria.- zlapal mnie lekko za policzek. Dotknelam jego reki i pocalowalam ponownie. Nagle Snape wszedl i szybko sie od siebie odsunelismy.
- Co wy tu robicie?- powiedzial podejrzliwie.
- Ucze Wiktorie eliksirow- odpowiedzial szybko.
- Dobrze... Ale prosze mi juz stad isc- mrukna. Tak jak powiedzil zrobilismy.
- Mam nadzieje ze sie widzimy pozniej- usmiechna sie slodko i odszedl. Pomachalam mu i poszlam.
- A ty gdzie bylas?- Hermiona powiedziala ze zloscia.
- Ja bylam w... - ominelam ja.
- Uhh zreszta nie wazne... Musisz mi pomoc.- Zdziwilam sie bo Hermiona nigdy o pomoc nie prosi.
- Co sie stalo?- popatrzylam podejrzliwie.
- Musimy zrobic eliksir wielosokowy. Tylko Snape ma skladnik ktory potrzebojemy. Zajmiesz go a ja zabiore.
- Przeciez Harry ma peleryne niewidke wiec w czym problem moze jej uzyc.
- Wlasnie nie. Harry nic o tym nie wie Ron tak samo. - przerwalam jej.
- O co ci chodzi Hermiona?
- Nie moge ci powiedziec..
- To ja nie moge ci pomoc. - poszlam do swojego pokoju. I zobaczylam Ginny z Harrym. Nie chcialm im przeszkadac ale widzialam ze jest kolo nich peleryna. Skradlam sie cicho i probowalam ja zabrac. Schowalam sie za lozkiem i wypowiedzialm zaklecie. Peleryna dotarla do mnie bez problemu. Szybko wyszlam i pobieglam do Hermiony. W polowie drogi zatrzymalam sie i przemyslalam cos jezeli chce mojej pomocy musi zrozumiec ze ja i Draco... Pobieglam.
- Hermiona!
- Stalo sie cos? - pociagnelam ja za reke tak zeby nikt nie widzial.
- Zabralam Harremu peleryne. Dam ci ja jak zrozumiesz ze ja i Draco sie kochamy...
- Nie ma opcji- przewrocila oczami.
- Nie okej w takim razie ide mu oddac- odchodzilam gdy Hermiona zlapala mnie za reke.
- Dobrze niech ci bedzie...- widzialm jej zlosc w oczach. Dalam jej ta peleryne.
- Ale mnie w to nie mieszaj.- odeszlam
- Dziekuje Wiki...
Nie wiem co ona kombinuje ale jest to bardzo dziwne po co jej takie rzeczy. Z reszta nie obchodzi mnie to. Wiem ze to moja przyjaciolka ale jak nie umie zrozumiec mojej decyzji to nie moj problem.
CZYTASZ
Draco Malfoy | Może zaczniemy od początku?
RomanceNowa ślizgonka w nowej szkole, nie umiała się dogadać z królem czyli Draco... Nie zdziwiło to innych... Może się inaczej to potoczy kto wie? Może sama bohaterka się zdziwi...