Wyszłam z pokoju i chcialam wejsc do klasy. Nagle zaczepiaja mnie Ron i Harry.
- Hej Wiktoria. - zasmial sie Ron
- Hej..
- Cieszysz sie na widok Harrego prawda?
- Tak? Czemu pytasz?- zmarszczylam czolo.
- Podobno jestes jego dziewczyna- zasmial sie.
- Harry ja przepraszam... Malfoy powiedzial?
- Ta mowil..- popatrzyl sie na mnie.
- Przepraszam... po prostu malfoy mnie denerwowal- nie chce im nic mowic.
- Wiktoria jezeli on ci cos robi powiedz...
- Wiem, spokojnie poradze sobie z nim...
- Z kim?- Slyszalam glos za moimi plecami. Odwrocilam sie i to byl Draco.
- Zostaw ja Malfoy - Harry stana w mojej obronie.
- Nie musisz byc taki agresyjny Potter- usmiechna sie lekko.
- Co chcesz od niej?
- Chcialem porozmawiac z twoja dziewczyna...- Odpowiada, zlapal mnie za reke i przyciagna na koniec korytarza.
- Co z tym esejem z eliksirow?
- Czemu nagle zmieniles swoje podejscie?
- Przeciez caly czas bylem dla ciebie okej...
- Nie odzywales sie do mnie przez tydzien prawie dwa...
- Ohh Wiki... Ja po prostu... Nie wazne to jak ci idzie?
- Moze byc- klamalam.
- Pokazesz?- patrzyl sie na mnie swoimi niebieskimi oczami. Ludzie sie pchali wiec bylm bardzo blisko niego.
- Ja...
- Wiedzialem... Pomoge ci.. Przyjdz do mojego pokoju po lekcjach.- Znikna w tlumie i juz go nie zobaczylam. Podeszlam do Harrego.
- Harry ja przepraszam ze- Przerwal mi.
- Nic nie szkodzi- usmiechna sie.- Co chcial od ciebie tym razem?
- Cos mowil o eliksirach... Chodzmy na lekcje.- Poptrzylam na niego zamyslona.
- Napewno?
- Tak... Nie martw sie.
Klamlam poniewaz nie chce zeby cos kombinowali. Caly czas myslalam o tym co mi zaproponowal Draco. Jezeli ma mi pomoc w tym glupim eseju to bede skorzystam...
CZYTASZ
Draco Malfoy | Może zaczniemy od początku?
RomanceNowa ślizgonka w nowej szkole, nie umiała się dogadać z królem czyli Draco... Nie zdziwiło to innych... Może się inaczej to potoczy kto wie? Może sama bohaterka się zdziwi...