Z dnia na dzień czułam jak Draco o mnie dba. Ale wiem, że jest coś nie tak. Widziałam to w oczach Draco. Bał się czegoś lub kogoś. Nie wiedziałam jak zapytać. Nie mam wsparcia od moich przyjaciół. Nie przepadali za Draco. Ciągle zadawałam sobie pytania czy Draco jest ze mną szczęśliwy? Czy na pewno mu wszystko odpowiada? Może lepiej będzie się czuł lepiej beze mnie? Nie chciałam psuć jemu humoru bo wyjątkowo ma dobry od paru dni chociaż myślę, że to maska. Porozmawiam z nim może będzie tak lepiej. Wstałam, Draco jeszcze spał nie budziłam go bo mieliśmy lekcję na 12:00. Poszłam do łazienki wziąć prysznic. Po paru minutach wyszłam i zobaczyłam jak powoli wstaje.
- Hej...- podeszłam do niego i pocałowałam go w czoło.
- Dzień dobry Wiki...- uśmiechną się.
- Przemyślałam parę rzeczy i...- przerwałam.- na pewno jesteś ze mną szczęśliwy?- popatrzyłam w ziemie.
- Oczywiście, że tak. Co to za pytanie?
- Mówisz, że wszystko jest dobrze ale wydaje mi się, że jest inaczej i to tylko maska...- popatrzył się na mnie i nie zaprzeczył, wziął głęboki oddech i powiedział.
- Nie chciałem ci tego mówić ale...- przerwałam.
- Czego mówić?
- Mój tato powiedział mi, że Czarny Pan wrócił i...
- Jak to wrócił?! Co ty mówisz?- odeszłam od Draco.
- Wiki proszę ciszej... Wiem, że to nie jest dobra wiadomość z samego rana ale nie jesteś bezpieczna...- popatrzył mi w oczy ale ja nie mogłam patrzyłam wszędzie tylko żeby nie spotkać jego oczu.
- Jak to nie jestem bezpieczna o czym ty do mnie mówisz? Ty wiesz co ty mówisz?- nie mogłam w to uwierzyć.
- W Hogwarcie będzie bitwa nie jesteś tu bezpieczna musisz wyjechać do domu do taty...- przełkną ślinę.
- Nie mówisz serio, a nawet jeśli nie zostawię cię...
- Ze mną będzie wszystko dobrze Wiktoria. Obiecuję ale ty też masz mi coś obiecać. Wyjedziesz stąd i nie przyjedziesz.- mówił zachrypniętym głosem.
- Ty mówisz serio... Draco...
-Musisz wyjechać Wiktoria najlepiej dziś... Nie wiem kiedy przyjdzie... Wiem tylko tyle, że mam pojechać do domu i tylko tyle. Proszę Wiktoria.
- Ale jak mam wyjechać? Zostawić cię? Nie mogę...
- Musisz...
Nie wiedziałam co mam robić. Powiedział to tak nagle. Nie spodziewałam się tego. Cały czas mnie przekonywał żebym wyjechała. Obiecałam, że pojadę. Zaczęłam się pakować. Kiedy Draco odprowadził mnie na peron miałam łzy w oczach. Nie wiedziałam co się dzieje.
- Kocham cię Wiktoria pamiętaj o tym dobrze?- pocałował mnie.
- Ja ciebie też Draco. - oddałam pocałunek weszłam do pociągu ale czułam, że Draco daje mi kartkę do kieszeni w spodniach. Kiedy zaczęłam ją czytać łzy mi same zaczęły lecieć. Napisał krótko ale słowa, które napisał łamały mnie.
Kochana Wiktorio
Zaczyna się walka proszę cię żebyś nie wracała. Nie będę mógł się z tobą kontaktować ale pamiętaj kocham cię.
Twój Draco
Zaczęła się walka? Nie mogłam w to uwierzyć. Pobiegłam do maszynisty i błagałam żeby zatrzymał pociąg. Kiedy się udało wybiegłam z niego zostawiając mój bagaż. Biegłam tak szybko jak potrafiłam. Kiedy z oddali widziałam Hogwart i ile tam było ludzi, którzy rzucali zaklęcia na tych co byli w szkole. Kiedy udało mi się dobiec do szkoły stałam koło Luny.
- Luna musisz uciekać! Tu jest nie bezpiecznie...- kiedy miałam dokończyć zobaczyłam Draco, który ledwo co miał siły. Pobiegłam do niego.
- Draco!- złapałam go za rękę.
- Wiktoria mówiłem żebyś nie wracał nie jesteś tu bezpieczna!- widziałam jego złość w oczach.
- Nie mogłam cię zostawić! Draco kocham cię... Nie mogłam!
- Nie wiem co ja mam z tobą zrobić żebyś mnie kiedyś posłuchała...- złapałam go za rękę i omijałam rzucane zaklęcia na osoby, które były w Hogwarcie. Biegłam z Draco tam gdzie będzie w miarę bezpiecznie. Nie oszukując nikogo nigdzie nie było bezpiecznie. Schowaliśmy się pod schodami kiedy jeden z Śmierciożerców nas zobaczył wiedział kim jest Draco Malfoy, ale nie wiedział kim jestem ja. Mierzył we mnie różdżką i wymówił zaklęcie niewybaczalne.
- AVADA KEDAVRA!- Upadłam na ziemię. Powoli zamykałam oczy ale widziałam jak Draco jest koło mnie i wymawia słowa ''Wiktoria proszę nie zostawiaj mnie kocham cię słyszysz?''. Zamknęłam oczy i ich nie otworzyłam już nigdy. Draco Malfoy, nastolatek, który ma serce z kamienia i nic w nim nie pęka to tylko głupie słowa. Pękło w nim coś gdy zobaczył mnie Wiktorie. Niestety zostanę w jego sercu na zawsze...
****
Hejka ta książka się już kończy ale szykuję dla was nową, bardziej dopracowaną. Dziękuję za prawie 10 tysięcy odsłon. Nie spodziewałam się tego! Naprawdę dziękuję za taki odbiór!
ZACZĘŁAM PISAĆ NOWĄ KSIĄŻKĘ, PIERWSZY ROZDZIAŁ JUŻ JEST WIĘC ZAPRASZAM!
Miłego dnia! <3
CZYTASZ
Draco Malfoy | Może zaczniemy od początku?
RomanceNowa ślizgonka w nowej szkole, nie umiała się dogadać z królem czyli Draco... Nie zdziwiło to innych... Może się inaczej to potoczy kto wie? Może sama bohaterka się zdziwi...