obudziłam się z niewyobrażalnym bólem głowy na co jęknęłam. Chloe leżała na mnie przez co nie mogłam normalnie oddychać. Zepchnęłam ją z siebie i spojrzałam na godzinę.
kurwa kurwa kurwa.
13:12
praktycznie rzuciłam się na telefon co było okropnym pomysłem i szybkim ruchem odblokowałam go.
5 wiadomości i 3 nieodebrane połączenia.
wybrałam numer do mamy i już po paru sygnałach odezwała się moja przecudowna rodzicielka.
-Lily?
-hej mamo. ja umm...
-gdzie ty byłaś?
-pisałam, że zostaje na noc u Chloe.
-na noc! a jest południe.
-no umm... tak jakby wczoraj poszłyśmy spać trochę później i ja teraz...
-dobra nie tłumacz się, nie chce słyszeć twoich wymówek. wróć chociaż do domu na noc, dobrze?
-tak, dziękii.
-do zobaczenia, kochanie.
-pa mamoo.
rozłączyła się. Nie wiem co się odjebało ale jakimś cudem ominął mnie opierdol.
Gdyby nie makabryczny ból głowy to skakałabym po całym pokoju z radości.
Po wyleżeniu jeszcze jakiś piętnastu minut poszłam na dół, możliwe że tam znajdę jakieś tabletki lub cokolwiek. Skoro Noah i Chloe chodzą na imprezy strasznie często to musi być tam cokolwiek.
zeszłam po schodach i zauważyłam Noah krzątającego się po kuchni. Był bez koszulki. Miał idealnie wyrzeźbione plecy, kurwa mać. I nagle wszystkie wspomnienia z imprezy przypłynęly z ogromną fala.
nasz taniec.
bardzo seksowny taniec.
jego słowa.
o mój boże ale wstyd.
nie nie nie.
-zrob zdjęcie, starczy na dłużej.-kurwa. Proszę Państwa typowy tekst z książek wchodzi na scenę.
-nie dzięki, nie chce zaśmiecać sobie telefonu.- posłałam mu sarkastyczny uśmiech.
-masz okres?- o ty chuju.
-nie, po prostu gadając z tobą musze się zniżać do odpowiedniego poziomu.- chyba wstałam lewą nogą. Tak zdecydowanie wstałam lewą nogą. Chce komuś przyjebac.
-ty sie zniżać nie musisz, jesteś tak niska ze bez tego nie dosięgasz mi do pięt. - Ej ej ej to nie ja byłam niska. To on był wysoki.
-spierdalaj.
- mam dość wiecznie naburmuszonych księżniczkek w moim domu więc bardzo chętnie, ale mam kaca jak ty, z którym no cóż na razie chuj zrobię.- powiedział na co przewróciłam oczami.- W ogóle nieźle wczoraj piłaś. - no i kurwa zjebał fajną atmosferę.
-co?
-jesteś lepsza od Huntera, a to nie lada wyzwanie.
-niespodziewany zwrot akcji. - powiedziałam z sarkazmem.- ale więcej o tym nie mów.- moje nastroje zmieniaja się jak rękawiczki cudnie pięknie.
-czemu?
-bo mnie łeb bardziej napieprza jak gadasz więc najlepiej nic nie mów już. Poza tym, przypomne ci że wygrałeś i przez to muszę tam jechać i ogarnąć całą ich chate. Jayy!
CZYTASZ
PEACE// N.S. (𝓯𝓪𝓷𝓯𝓲𝓬𝓽𝓲𝓸𝓷) ZAWIESZONE
Fanfiction-Jak ty kurwa mogłeś to zrobić?-wrzeszczałam na Noah coraz głośniej. On ją pocałował. Właśnie go straciłam. Ona wygrała.- dlaczego? wiedziałeś o tym wszystkim... - te wszystkie pocałunki, jebane noce i romantyczne chwile nic dla niego nie znaczyły...