- jestem na imprezie urodzinowej a nadal nie poznałam chłopaka który ma urodziny. Wiecie gdzie on jest?- zapytałam się nowych znajomych.
-pewnie rucha się z jakaś przypadkową laską w jego sypialni. -powiedzial Nicky na co przeniosłam wzrok na Chloe której twarz od razu zbladła. Poprawiła się nerwowo na kanapie.
-pójdę go z tobą poszukać. -oznajmiła Ray na co kiwnęłam głową. Chloe siedziała nieruchomo patrząc się w ziemię. Biedna.
Za rękę wraz z Ray chwiejnie poszłyśmy szukać chłopaka. Kiedy prowadziła mnie osoba, która zna ten dom było o wiele łatwiej i już po chwili stałyśmy koło stołu do bilarda rozmawiając z Hunterem. Niebieskooki brunet gdy zauważył Ray od razu ruszył w nasza stronę.
-Hej Ray, co tam?
-Hunny to jest Lily. -wskazała na mnie- Chciała tam cię poznać, czy coś. Jest zajebista więc ruszyłam swój zgrabny tyłek i ją do ciebie zaprowadzilam.-powiedziała blondynka na co uśmiechnęłam się szeroko a ten skierował wzrok na mnie.
Muszę przyznać, że Chloe ma dobry gust.
-Jestem Hunter. -powiedział chłopak uśmiechając się do mnie.
-Lily, miło mi. Wszystkiego najlepszego.- odwzajemniłam uśmiech.
-dzięki. -odpowiedział i sięgnął po kubek.-chcecie drinka?
-nie dzięki.- powiedziałyśmy w tym samym czasie na co wybuchłysmy śmiechem.
-jak wam się podoba impreza? -zapytał nalewajac samej wódki do kubka. Wlał ją do połowy a potem szybkim ruchem go wypił.
- nie chlej tak bo jak będziesz mieć kaca to nie posprzątasz, a jak nie posprzątasz to matka będzie miała do ciebie problem. -skarcila go Rayley. chwila to oni są rodzeństwem?! Teraz widzę, że faktycznie są podobni. I DLATEGO ONA TAK ŁATWO PORUSZA SIĘ PO TYM DOMU. Brawo geniuszu.
-oh Rayley, tylko twoja główka nie wytrzymuje po jednym drinku i potem drzesz się: " kac morderca nie ma serca"- zaczął naśladować głos blondynki.
-głowa pęka, rura pali po co myśmy tyle chlali- dokończyła dziewczyna.
-jesteś tak słaba w piciu, że na imprezach zawsze nawalona pierwsza jesteś ty.
-że co? -dziewczyna założyla rękę na rękę.
-no co? nie mówię prawdy?
-nie. nie mówisz.
-tak? jesteś pewna?
-oczywiscie że jestem.
-no to zobaczymy.- powiedział i zaczął nalewac wódki do pozostałych kubeczkow.
-co ty robisz?
-CO CO? BITWA NA CHLANIE! -krzyknął chłopak na co się wzdrygnęłam.
-dobra, Ty i ktoś kontra ja i Lily.-no tak, dzięki, że zapytałaś mnie o zgodę Ray.
Chłopak przygotował 8 wypełnionych alkoholem kieliszków i rozstawił je po obu stronach.
-Wilson, Delph- wy będziecie wlewać wódkę jak już wszystko wypijemy. - Ruda dziewczyna i chłopak o zielonych włosach podeszli do nas śmiejąc się do siebie. -jak bitwa na chlanie, to Noah chodź tu! -krzyknał.
-co jest stary? -zapytal dobrze znany mi głos. chwila ten Noah? mój wzrok spotkał się z piwnymi tęczówkami chłopaka na co moje poliki przybrały czerwony kolor.
-Rayley mówi że jest lepsza ode mnie w piciu- zkwitowal chłopak na co Noah wybuchł śmiechem. Po czym cały czas wlepiajac we mnie wzrok uśmiechnął się i poklepał Huntera po ramieniu.
CZYTASZ
PEACE// N.S. (𝓯𝓪𝓷𝓯𝓲𝓬𝓽𝓲𝓸𝓷) ZAWIESZONE
Fanfic-Jak ty kurwa mogłeś to zrobić?-wrzeszczałam na Noah coraz głośniej. On ją pocałował. Właśnie go straciłam. Ona wygrała.- dlaczego? wiedziałeś o tym wszystkim... - te wszystkie pocałunki, jebane noce i romantyczne chwile nic dla niego nie znaczyły...