8. "mogę spierdalac, ale tylko z tobą do sypialni "

249 18 17
                                    

- jestem na imprezie urodzinowej a nadal nie poznałam chłopaka który ma urodziny. Wiecie gdzie on jest?- zapytałam się nowych znajomych.

-pewnie rucha się z jakaś przypadkową laską w jego sypialni. -powiedzial Nicky na co przeniosłam wzrok na Chloe której twarz od razu zbladła. Poprawiła się nerwowo na kanapie.

-pójdę go z tobą poszukać. -oznajmiła Ray na co kiwnęłam głową. Chloe siedziała nieruchomo patrząc się w ziemię. Biedna.

Za rękę wraz z Ray chwiejnie poszłyśmy szukać chłopaka. Kiedy prowadziła mnie osoba, która zna ten dom było o wiele łatwiej i już po chwili stałyśmy koło stołu do bilarda rozmawiając z Hunterem. Niebieskooki brunet gdy zauważył Ray od razu ruszył w nasza stronę.

-Hej Ray, co tam?

-Hunny to jest Lily. -wskazała na mnie- Chciała tam cię poznać, czy coś. Jest zajebista więc ruszyłam swój zgrabny tyłek i ją do ciebie zaprowadzilam.-powiedziała blondynka na co uśmiechnęłam się szeroko a ten skierował wzrok na mnie.

Muszę przyznać, że Chloe ma dobry gust.

-Jestem Hunter. -powiedział chłopak uśmiechając się do mnie.

-Lily, miło mi. Wszystkiego najlepszego.- odwzajemniłam uśmiech.

-dzięki. -odpowiedział i sięgnął po kubek.-chcecie drinka?

-nie dzięki.- powiedziałyśmy w tym samym czasie na co wybuchłysmy śmiechem.

-jak wam się podoba impreza? -zapytał nalewajac samej wódki do kubka. Wlał ją do połowy a potem szybkim ruchem go wypił.

- nie chlej tak bo jak będziesz mieć kaca to nie posprzątasz, a jak nie posprzątasz to matka będzie miała do ciebie problem. -skarcila go Rayley. chwila to oni są rodzeństwem?! Teraz widzę, że faktycznie są podobni. I DLATEGO ONA TAK ŁATWO PORUSZA SIĘ PO TYM DOMU. Brawo geniuszu.

-oh Rayley, tylko twoja główka nie wytrzymuje po jednym drinku i potem drzesz się: " kac morderca nie ma serca"- zaczął naśladować głos blondynki.

-głowa pęka, rura pali po co myśmy tyle chlali- dokończyła dziewczyna.

-jesteś tak słaba w piciu, że na imprezach zawsze nawalona pierwsza jesteś ty.

-że co? -dziewczyna założyla rękę na rękę.

-no co? nie mówię prawdy?

-nie. nie mówisz.

-tak? jesteś pewna?

-oczywiscie że jestem.

-no to zobaczymy.- powiedział i zaczął nalewac wódki do pozostałych kubeczkow.

-co ty robisz?

-CO CO? BITWA NA CHLANIE! -krzyknął chłopak na co się wzdrygnęłam.

-dobra, Ty i ktoś kontra ja i Lily.-no tak, dzięki, że zapytałaś mnie o zgodę Ray.

Chłopak przygotował 8 wypełnionych alkoholem kieliszków i rozstawił je po obu stronach.

-Wilson, Delph- wy będziecie wlewać wódkę jak już wszystko wypijemy. - Ruda dziewczyna i chłopak o zielonych włosach podeszli do nas śmiejąc się do siebie. -jak bitwa na chlanie, to Noah chodź tu! -krzyknał.

-co jest stary? -zapytal dobrze znany mi głos. chwila ten Noah? mój wzrok spotkał się z piwnymi tęczówkami chłopaka na co moje poliki przybrały czerwony kolor.

-Rayley mówi że jest lepsza ode mnie w piciu- zkwitowal chłopak na co Noah wybuchł śmiechem. Po czym cały czas wlepiajac we mnie wzrok uśmiechnął się i poklepał Huntera po ramieniu.

PEACE// N.S.  (𝓯𝓪𝓷𝓯𝓲𝓬𝓽𝓲𝓸𝓷) ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz