Pov. Asami
Obudziłam się w jakimś nie znanym mi miejscu. Leżałam na łóżku w przyznam całkiem ładnie umeblowanym pokoju. Nie było tu jedynie żadnego okna. Po chwili napłynęły do mnie wszystkie wspomnienia z ostatniego dnia. Spróbowałam wstać,ale odrazu pożałowałam tej decyzji, bo dopiero wtedy ból głowy dał o sobie znać. Położyłam się jeszcze na chwilę i po upływie kilku minut ponownie podjęłam się próby wstania z łóżka. Tym razem dałam radę chociaż nadal bolała mnie głowa. Ciekawe z kąd się tu wzięłam. Cóż zaraz się dowiem. Podeszłam do drzwi i nacisnęłam klamkę. Odrazu ustąpiła co znaczy, że to raczej nie porwanie. Wyszłam z pokoju po czym zeszłam po schodach. Na dole była kuchnia i salon. Zobaczyłam tam trzy postacie. Jedna z nich to była dziewczyna o blond włosach i żółtych włosach, była ubrana w mundurek szkolny więc pewnie ma jakieś 16-17 lat. Drugą postać to niebiesko włosy mężczyzna o czerwonych oczach. Na oko wyglądał na mój wiek. Ostatnia postać to mężczyzna o czarnych włosach i niebieskich oczach. Miał również pełno blizn, które na moje oko były po oparzeniach. Odrazu wszyscy zwrócili na mnie uwagę.- Fajnie że się obudziłaś, ale straciłaś sporo krwii i powinnaś leżeć w łóżku.
Powiedział do mnie bliznowaty.
- Macie może coś do jedzenia i leki przeciw bólowe?
Zapytałam się nie zważając na wcześniejszą uwagę.
- Możesz się nią na razie opiekować? Ja mam do opracowania plany, a ta wariatka się do tego nie nadaje.
Zapytał się czerwono oki czarno włosego chłopaka.
- Jasne.
Odpowiedział po czym zwrócił się do mnie.
- Trafisz do pokoju czy się zaprowadzić?
- Nie ma problemu trafie.
Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.
- Dobra przyjdę za kilka minut.
Odpowiedział i poszedł do kuchni a ja do pokoju, w którym się obudziłam. Czekałam jeszcze kilka minut po czym przyszedł do mnie niebiesko oki z talerzem zupy zacierkowej, szklanką wody i jakimiś lekami.
- Dzięki. Tak wogule to ile spałam? I jak się tu znalazłam? I czemu?
- Dobra po kolei. Nie wiem ile dokładnie byłaś nieprzytomna, ale znaleźliśmy się około godziny 22 a teraz jest 14 następnego dnia. Pamiętasz coś z poprzedniego dnia?
- Ta.
Trochę posmutniałam.
- W takim razie wiesz co się wydarzyło. A więc puścili to w wiadomościach i nasz szef czyli ten z niebieskimi włosami kazał nam się sprowadzić, ale znaleźliśmy cię nieprzytomną. A jesteś tu dlatego, że nasz szef stwierdził, że możesz być użyteczna i chciał zaproponować ci, abyś do nas dołączyła.
- W sensie dołączyła gdzie?
- A no tak nie powiedziałem ci. Jesteśmy ligą złoczyńców, a w tej chwili znajdujemy się w naszej bazie.
- To wy zaatakowaliście tą galerie?
Prawie krzyknęłam.
- Nie to nie my tylko jakaś inna organizacja.
- A czemu wydaje się wam użyteczna?
- Przez twój quirk.
- Ale nawet nie potrafię go kontrolować. Do czego niby mogę się przydać?
- I ty do akcji wkraczam ja.
Powiedział z triumfalnym uśmiechem. Po czym jego ręka zabłysnęła niebieskim płomieniem.
- Mam taką samą indywidualność co ty więc mogę cię nauczyć ją kontrolować. A pozatym nie do końca masz inne wyjście niż do nas dołączyć, ponieważ prawdopodobnie szuka cię policja oraz organizacja, która tam wtedy była, a z nami będziesz w miarę bezpieczna.
- No dobra mogę do was dołączyć.
Odpowiedziałam i zakończyłam jeść oraz wzięłam leki.
- A wogule jak się nazywasz?
- Jestem Dabi, a ty?- Asami.
Powiedziałam i wstałam z łóżka.
- Gdzie jest toaleta?
- Koniec korytarza.
Udałam się do wcześniej wspomnianego miejsca, załatwiłam swoją potrzebę po czym spojrzałam w lustro. Wyglądałam praktycznie jak trup. Moje ubrania były ubrudzone krwią, na nadgarstku miałam opatrunek a moje włosy wyły rozwalone na wszystkie strony. Wróciłam do pokoju gdzie nadal siedział Dabi.
- Macie może jakieś ubrania i szczotkę do włosów?
- Toga powinna mieć, choć za mną.
Zrobiłam tak jak kazał i po chwili znaleźliśmy się pod drzwiami które były dwa pokoje dalej. Czarno włosy zapukał po czym dało się usłyszeć krótkie "proszę" weszliśmy do pokoju i chłopak odrazu zwrócił się do blondynki.
- Hej Toga. Pomożesz jej się ogarnąć i tak dalej?
- Oczywiście! Wrzasnęła blondynka z wielkim entuzjazmem i wciągnęła mnie do pokoju zamykając bliznowatemu drzwi przed nosem.
- A więc oficjalnie jesteś w lidze?
- Tak.
- Ale super! Wreszcie jakąś dziewczyna oprócz mnie. Jestem Toga Himiko, a ty?
- Asami Shimizu. Masz może jakaś szczotkę do włosów i ubrania?
- Tak jasne.
Odrazu otworzyła szafę i podała mi szczotkę.
- Wybierz sobie co ci pasuje. Pewnie niedługo tobie też załatwia podstawowe rzeczy.
Wzięłam sobie pasujące mi ciuchy.
- Zaraz wracam.
Powiedziałam po czym ponownie poszłam do łazienki gdzie się przebrałam. Ponownie weszłam do pokoju i podeszłam do lusterka stojącego na biurku. Kiedy czesałam włosy na jednej z półek zobaczyłam kilka serii mang. Podeszłam do półki.
- Czytasz mangi?
Zapytałam oraz wzięłam pierwszą część "pokoju w kolorach szczęścia"
- Tak ty też?
- Oczywiście!
Chwilę tak jeszcze rozmawiałyśmy i zdążyliśmy się zaprzyjaźnić. Po około godzinie zeszłyśmy na dół, bo blondynka chciała przedstawić mnie szefowi, który z tego co powiedziała nazywa się Shigaraki Tomura. Akurat siedział w salonie i skakał po kanałach.
- Hej Shigiii!
Powiedziała żółto oka aby zwrócić na siebie jego uwagę.
- Widzę że już lepiej się czujesz. Dabi mówił że dołączasz. W takim razie jestem twoim szefem. Nazywam się Shigaraki Tomura. A ty jak się nazywasz?
- Asami Shimizu.
- Dobra. Oprócz mnie Dabiego i Togi mieszka tu jeszcze Kurogiri ale wróci późno. Tak przy okazji od jutra zaczynasz trening związany z nauką kontrolowania indywidualności. Pewnie już wiesz, ale będzie go prowadził Dabi, ponieważ ma taki sam quirk jak ty.
- O której zaczynam?
- Zapytaj się Dabiego to od niego zależy.
Reszta dnia minęła dosyć spokojnie. Jednak wieczór był dla mnie ciężki. Za dnia stawałam się nie dawać tego po sobie znać, ale we wnątrz strasznie przeżywam ostatnie wydarzenia. Około 20 wróciłam do pokoju. Wpadł jeszcze na chwilę niebieskooki poinformować mnie o tym że o 10 zaczynamy naukę więc ustawiłam budzik na 7. Kiedy stwierdziłam że już raczej wszyscy śpią postanowiłam dać upust swoim emocjom, a łzy spłynęły po mojej twarzy.