253 30 32
                                    


-Od tego zakładu zaczyna boleć mnie brzuch— westchnął Midoriya siadając na ławce, którą wcześniej otrzepał ze śniegu.

- Mnie chyba też...— jęknął Denki opierając sie plecami o drzewo.

- Jesteś pewny, że to nie od tych słodyczy?— Kirishima podniósł brew wskazując palcem na czekolade w rękach przyjaciela.

-One mi pomagają ze stresem— odparł zlotowłosy biorąc kolejny gryz czekolady.

Kirishima przewrócił oczami siadając obok Izuku.

- To co? Jak wam idzie?— spytał nieśmiało Midoriya wpatrując się w chodnik.

-A TAK!—Kaminari nagle ożywił sie i skoczył energicznie przed ławke— Wyskakiwać z pieniędzy! Uroczyście wygrałem tę gre!

Przyjaciele popatrzyli w strone szeroko uśmiechniętego Złotowłosego ubrudzonego w kącikach ust czekoladą.

-Toshi sam mi oznajmił, że poczuł "iskrę"— Denki stanął w dumnej pozie oblizując usta od słodkości— MIŁOŚCI~

- Po tym jak go pieprznąłeś 40 Voltami— odparł Eijiro przewracając oczami—Denki mówiliśmy, że używanie mocy sie nie liczy. Grozi ci to dyskwalifikacją...

-ALE TO NIE MOJA WINA, ŻE ON WYWIERA NA MNIE "PIORUNUJĄCE WRAŻENIE~"!— zaczął sie bronić Kaminari lecz nagle wbił zdezorientowany wzrok w dwójke na ławce przed nim— Ta zasada nie ma sensu! Wasze moce nic wam nie przyniosą do wygranej czyli tylko ja moge zostać zdyskwali—

-Tym gorzej dla ciebie...— czerwonowłosy wzruszył ramionami wyciągając telefon z kieszeni.

Denki wbił zirytowany wzrok wprost w Kirishime.

- Jeśli chodzi o mnie to...—Izuku podniósł wzrok na przyjaciół, zmianiając szybko temat— Nie mam łatwo. Mam chyba nawet gorzej niż Kirishima...

Eijiro wbił zdezorientowany wzrok w zielonowlosego.

-T-TO NIE BYŁO W-WYŚMIEWCZO!! TO BYŁY WYRAZY WSPÓŁCZUCIA, PRZYSIĘGAM!!!— Midoriya zaczął szybko machać rękoma wokół siebie.

-Hej! Nie stresuj sie tak Bro!—Kirishima położył dloń na ramieniu niższego— Nie mam ci tego za złe. Sam uważam, ze Denki jest na ostatnim miejscu więc...

-EJ!—Denki skierował wzrok z wyrzutem na czerwonowlosego.

-TO NIE JA RAŻĘ SWÓJ "CEL" PRĄDEM!!!— odkrzyknął Eijiro.

-JESZCZE TO POLUBI!— Kaminari skrzyżował rece na klatce piersiowej i odwrócił sie od nich na pięcie.

Midoriya lekko parsknął śmiechem.
- Już odrazu wiadomo kto z nas wygra... Możemy zakończyć tę gre tutaj i skupić sie na bohate—

-Nie ma takiej mowy! Bohaterstwo nadal jest na pierwszym miejscu, pamiętasz?— Eijiro wstał z ławki unosząc pięść do góry— PLUS ULTRA!

°°°°°°°°°°°°°°°

-Wow! Wygląda przepięknie!!!— wykrzyczał Kirishima wchodząc do pomieszczenia.

W salonie znajdowała sie ogromna choinka, której zapach wypełniał go po brzegi. Ubrana w czerwono-złote ozdoby komponujące się z wielobarwnymi lampkami wywieszonymi na oknach.

-Odrazu czuć, że idą świeta! Dlaczego akurat takie kolory, Bakugo?— Kirishima popatrzył na blondyna wpatrujacego sie w świąteczne drzewko.

-To nie ja! Ja nawet nie ruszałem tego ścierwa...— mruknął Katsuki siadając na kanapie obok.

-A to nie ty czasami wykłócałeś sie przez poł godziny aby zmienić kolor, bo "nie pasuje ci do kolorystyki pomieszczenia"?— spytała Mina z szyderczym uśmiechem.

-ZAMKNIJ RYJ KOSMITKO!— warknął Bakugo wbijając morderczy wzrok w uśmiechniętą Ashido—Taka prawda.
Zielony by tutaj nie pasował.

-Zielony jakoś często ci nie pasuje...— odparł pod nosem Todoroki przewracając stronę w czytanej przez siebie książce.

Midoriya wbił w niego zdezorientowane spojrzenie.

-Co tam pierdolisz pod nosem Mieszańcu?!—  Katsuki wstał z kanapy i podszedł do chłopaka wpatrujac sie w niego z góry.

-Zastanawiam się, dlaczego nie kazałeś im całej choinki na czerwono pomalować... Przecież ona też jest "ZIeLonA"...— Shoto uniósł wzrok do góry z lekkim uśmiechem na twarzy.

Bakugo nie odzywał sie lecz patrzył tylko z mordem prosto w dwukolorowe oczy Todorokiego.

- Może zmieńmy temat na coś bardziej przyjemniejszego...— Denki uśmiechnął w stronę dziewczyn.

-Tak! Gdzie macie jemiołe?— Mineta przytaknął mu szybko usmiechając się w podejrzany sposób.

-Są zawieszone — odparła z lekkim rozbawieniem Momo.

Chłopcy spojrzeli sie na siebie z porozumiewawczym uśmiechem i zachwytem w oczach.

- A gdzie?~— spytał Kaminari oblizując lekko wargi.

- Nad waszą łazienką~ — odparła cała uśmiechnięta Mina kierujc się w stronę kuchni.

W salonie powstala cisza. Obaj chłopcy utkwili wzrok pełen bólu w skaczącej z radości Ashido.

-Ale wy tam n-nawet nie macie wstępu...—zaczął Denki podążając błagalny wzrokiem za rózowowłosą.

-I tym lepiej dla nas, Kero— krzyknęła z kuchni Tsuyu.

- Możecie całować siebie jeśli tak was nosi.— stwierdziła Jirou wzruszając ramionami.

- Jesteście wredne.— powiedzieli prawie, że równoczesnie po czym opadli z zrezygnowania na kanape.

°°°°°°

-Jaka piękna— odparł Kirishima zajmując miejsce obok Bakugo, na co blondyn lekko podskoczył.

- Ta.— Katsuki odwrócił wzrok w drugą stronę odchylajac sie do tyłu.

- Nie chciałeś pomóc w kuchni?— spytał nagle Eijiro kierując wzrok na przyjaciela— Wiem, że potrafisz wyśmienicie gotować Bro!

- Nie. Te baby wyganiają każdego kto sie tylko tam zbliży— warknął blondyn— Zachowują się jak jakieś popierdolone. Bardziej niż starucha na Wigilje...

Kiri parsknął lekko śmiechem opierając głowe o ramie Bakugo.

Liczył na jakąs reakcje ze strony niższego, jednak brak rekacji ze strony chłopaka był o wiele lepszy.

Do czasu...

-CHODŹ SZYBKO! TO BARDZO WAŻNA BOHATERSKA AKCJA BRO!! — Kaminari mocno pociągnął czerwonowłosego za rękaw.

-O co chodzi?— Eijiro wbił zdezorientowany wzrok w ciągnącego go gdzieś chłopaka.

- Zapierdolimy im pierniki! — Denki uśmiechnął się szeroko wskazując palcem na kuchnie.

-ROBICIE TO SPECIALNIE!!!— jęknął z zawiedzeniem Kirishima.

-Ale co?— Kaminari staną na chwile odwracając zdezoreintowany wzrok na przyjaciela.

- Oj wiem, że aż taki głupi nie jesteś...— westchnął czerwonowłosy wbijając zdenerwowany wzrok w Denkiego— Najpierw Midoriya przerywający mi podryw teraz ty wyciągający mnie gdy totalnie na nim leża—

- Aaaa!! O to ci chodzi!— Kaminari uśmiechnął się lekko kiwając ze zrozumieniem głową— Tak, robimy to specialnie.

-To wbrew zasa—zaczął Eijiro lecz przerwał mu nagle Kamknari stając w dumnej pozie.

-STREET RULES MENNN~

-Co ja wam takiego zrobiłem?— westchnął ciężko czerwonowłosy.

\YOU KNOW? WE'LL BE A COUPLE\ [Traffic Light Ships]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz