2

48 3 0
                                    

" 12.3.2020

Hej Amy
Dzisiejszy dzień jest jednym z lepszych w ostatnim czasie.

Przyszły wyniki, dostałem się, z tego co wiem Lydia i Isacc też, a Scott już się pakuje.
Nie cieszy mnie to jednak tak jak powinno... Od kiedy ciebie nie ma, mało rzeczy mnie cieszy.

Będę tęsknił za Beacon Hills, za tymi wszystkimi zagatkami i wspomnieniami, za szkołą, Liamem i Heyden... Bardziej jednak boli tęsknota za tobą, bo przecież mogę odwiedzić rodzinne miasto, ciebie już nie odzyskam...

Dzisiaj wychodzimy, pewnie po raz ostatni całą grupą.
Scott obawia się że stracimy kontakt a stado się rozpadnie, i pomimo że staram się go pocieszać, też się o to martwię.

Nie wyobrażam sobie tego...
Prawie wszyscy będziemy w oddalonych od siebie o dziesiątki kilometrów budynkach, dochodzi do tego nauka i życie prywatne.
Nie chce o tym myśleć w taki sposób, ale boje się, cholernie się boję...

Wiesz Amy, z Brettem jest już lepiej, ale szczerze na początku nie było kolorowo, dalej nie jest... Po prostu trochę się polepszyło.
Teraz przynajmniej widać, że się uśmiecha, przyzwyczailiśmy się już do tej nowej sytuacji, do tego że Alisson znów jest z nami, że w domu codziennie czeka na mnie mama, że wszystko wróciło jakby do normalności.

To znaczy, ja dalej się tego wszystkiego uczę.

Jestem ci wdzięczny, że pomimo tego co cię spotkało i tego że ja... Sama wiesz...
Mimo bólu jaki ci sprawiłem w tych ostatnich chwilach przekazałaś mi wilkołactwo, mam teraz twoje czerwone oczy, i kiedy tak o tym pomyślę, to to naprawdę niesamowite.
Nie wiem czy pozbierałbym się po tych wydarzeniach bez żadnego znaku po tobie, bo wymazali cię , pozostały tylko te oczy...

Nie wysypiam się, to pewnie przez stres i tak dalej... Czasami, to znaczy prawie zawsze, przed zamknięciem oczu nachodzą mnie myśli... gdzie jesteś?
Czy to wszystko to aby na pewno nie fikcja?
Czy to co robiłaś było przemyślane?
Kiedy straciłaś kontrolę? Chociaż tutaj pytanie brzmi raczej, jak długo byłem na tyle ślepy aby nie widzieć twojego cierpienia?

Wszystkie pozostają bez odpowiedzi, nie wiem, nie potrafie sobie tego nawet wyobrazić, i nawet kiedy staram się o tym nie myśleć, to to i tak samo przychodzi.

Zdaję sobie jednak sprawę, że należało mi się, nie zasługuję nawet na śmierć, należy mi się życie w cierpieniu...
                      Stiles"

Last Hope //Teen WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz