~I wzywaj mnie w dniu niedoli. Wybawię cię, a ty mnie uwielbisz~
Jego włosów nie można było określić. Gdybym powiedziała, że to brąz zdecydowanie byłoby to kłamstwo. Były bardzo ciemne, ale jednocześnie kolor czarny zdawał się być za mocnym słowem. Tak, jakby był jakimś przekleństwem lub po prostu słowem, którego nie wypada wymówić praktycznie w każdej sytuacji, bo tyczy się w pewnym sensie jakiegoś tematu tabu.
Jego oczy różniły się od siebie kolorem. Jedno z nich było zielone, a drugie niebieskie. Wiedziałam, że je znam, ale nie teraz do mojej głowy wpadł również obraz z tamtej felernej nocy.
To on uciekał wtedy ze sklepu. Był tam z Kevinem. To stawiało słowa chłopca pod dużym znakiem zapytania.
Och, dlaczego wcześniej tego nie zauważyłam? Czy chodziło o te włosy? Naprawdę? Wystarczyło, że ostatnio założył czapkę, a to tak bardzo zaciemniło mi umysł. Skoro byłam tak bardzo podatna na tak łatwe ruchy z jego strony to równocześnie jego synek mógł zrobić coś, czego nie zauważyłam we własnym domu.
Spuściłam wzrok z twarzy tego chłopaka, a następnie zaczęłam wpatrywać się w rękaw jego skórzanej kurtki. Chciałam choć na chwilę wziąć głęboki oddech i uspokoić się chociażby w najmniejszym stopniu, jaki mogłam uzyskać w tak bardzo zagmatwanej sytuacji. I pomyśleć, że sama się w to wpakowałam, nawet nie wiedząc, jakie to wszystko może mieć skutki na moją i tak już mocno zniszczoną psychikę.
Nagle czerń kurtki zaczęła się rozlewać. W jednej chwili miałam przed oczami jedynie ciemność i czułam, że upadam w przód. Tak jakby z ciemnego i zamkniętego pomieszczenia dobiegł mnie roztrzęsiony głos Molly, który spowodował, że od razu otworzyłam oczy. Popatrzyłam na nią i zaczęłam rozglądać się wokół siebie. Ian szukał właśnie czegoś w jednej z szuflad starej komody, Molly siedziała obok mnie, Tony wyglądał na lekko oszołomionego widokiem gościa swojego kuzyna, a sam chłopak z heterochromią patrzył prosto na mnie.
W momencie, w którym już czułam, że czerń i otępienie znów mnie pochłania, Ian wyciągnął rękę z białą teczką w stronę chłopaka w skórzanej kurtce, ale ten dalej tępo na mnie patrzył. Niepokoiło mnie to tak bardzo, że aż czułam, jak powoli zaczyna brakować mi tlenu, ale z tego stanu wyrwał mnie stanowczy, ale jednocześnie pogodny głos Iana.
- Gavin. - powiedział, wyjawiając swoim tonem odrobinę troski, jaką musiał w sobie kryć. Chyba wyczuł, że odsłonił tym samym rąbek swojej słabej strony w nowym towarzystwie, ale zdawał się nie zwracać na to większej uwagi. Być może zależało mu na chłopaku z heterochromią lub po prostu nie spodziewał się po obecnym tu towarzystwie nawet czegoś tak bardzo banalnego. Nie docenił nas. Nie docenił mnie.
W końcu poczułam się wolna od tego elektryzującego wzroku, więc obserwowałam wszystko, co się działo bez dłuższego dyskomfortu. Gavin przyjął teczkę i po prostu wyszedł z pomieszczenia bez żadnego słowa. Po chwili usłyszałam głośny trzask drzwi, ale nie zamierzałam nic z tym robić. Wstrzymałam przez chwilę oddech i wypuściłam go dopiero, gdy ciszę przerwał Tony.
CZYTASZ
Examination Of Conscience
Misterio / SuspensoWięc przypomnij sobie swoje grzechy. Niezmienne, marne i pozbawione radości życie Mackenzie Margott codziennie przypomina jej o wszystkich problemach, z którymi musi się mierzyć już od najmłodszych lat. Kiedy w jej pozornie poukładany świat, wdziera...