Zaczął dzień od kawy. Naprawdę rzadko to robił ale dzisiejszy poranek miał coś w sobie co skłoniło go do tego. Może to pogoda? A może to niezwykle dobry humor, który trzymał go od dnia wczorajszego gdy spokojnie wsłuchiwał się w dźwięki fortepianu? Nie był do końca pewny.
Jego podekscytowanie rosło z minuty na minutę gdy uświadomił sobie gdzie Styles zabiera go dzisiaj. Watykan. Fakt, że jako gej nie był zbyt religijny nie zmieniał tego, że jego wizyta w tym miejscu skupiałaby się bardziej na sztuce, której jak powszechnie wiadomo tam nie brakuje.
Plac Świętego Piotra jak zawsze wypełniony jest tłumem turystów z całego świata. Gwardia Szwajcarska w swoich zabawnych - zdaniem mężczyzny - mundurach jest wszędzie. Słowa i języki mieszają się ze sobą tworząc niesamowitą plątaninę. Nie rozumie za wiele, jedynie jakieś pojedyncze słowa to po włosku, francusku i angielsku czasem słysząc też coś co przypomina język skandynawskii. W tym wszystkim jest też on, z zeszytem w jednej i telefonem w drugiej dłoni.
Wiadomość od przyjaciela rozświetla urządzenie w jego ręce.
Będzie dobrze.
Ironia. Niall nawet nie wie co Louis teraz robi. Obchodzi Plac i kaplicę będące znakiem rozpoznawczym Watykanu na całym świecie. Późnym popołudniem opuszcza teren małego państwa i udaje się do pobliskiej kawiarnii zamawiając to co zawsze.
Przekręcą odpowiednią ilość stron by znaleźć kolejny list.
Dzień VI - Vaticano
Lou,
Miło mi Cię powitać w stolicy Piotrowej! Zabrałem tutaj nas by znów powspominać trochę naszej historii.
Watykan - wybrałem to miejsce z kilku powodów. Pierwszym jest to, że każdy zna to miejsce i będąc w Rzymie i nie odwiedzając tego miejsca to jak pójście do restauracji by jedynie tam posiedzieć. Kolejnym powodem jest to, że rozmowy o Bogu w bibliotece to nasza rzecz, nie uważasz? I finalnie Moi dziadkowie się tu poznali a Ty kochasz ich bardziej odemnie.
Chociaż mam nadzieję, że kochasz mnie równie mocno...
Historię tego miejsca znasz doskonałe, w końcu babcia Jane uwielbia o tym opowiadać i miałeś szansę słyszeć historię ich poznania zbyt wiele razy. Jednak muszę się z nią zgodzić. Kiedy spojrzysz w oczy tej jednej osoby to zobaczysz w nich swoją przyszłość. Coś w tym jest, kiedy pierwszy raz miałem okazję w pełni zanurzyć się w błękicie twoich oczu zobaczyłem tam całe swoje życie. I los nas rozdzielił w okrutny sposób a jednak znów postawił nas na swojej drodze. Życie to okrutna kochanka. Bawi się nami jak dziewczynki bawią się lalkami w ich plastikowych domkach i tylko od niej zależy co stanie się dalej.
Ale jesteśmy tu teraz, poniekąd razem i nie mogę być szczęśliwszy. Mam nadzieję, że Liam się dobrze Tobą zajmuję...
Brzmię jak psychopata? Wiesz z tym całym wiem wszystko? Możliwe ale staram się o Ciebie dbać i cieszę się, że akurat na Payne'a miałeś okazję się natknąć.
Nie postarałem się z tym listem ale nie mamy w naszej historii czegoś co przywołuje mi to miejsce. Przepraszam. Następnym razem będzie lepiej.
Twój Harry.
On nie płakał. Nie chciał. Tak starał się to tłumaczyć, gdy siedząc w kawiarni pociągał nosem a na ciasto truskawkowe spadło kilka łez. Bo najtrudniejsze dla niego w tym wszystkim było zdanie sobie sprawy, że mimo upływu lat on nigdy nie przestał kochać jego...
CZYTASZ
Rzymski Pamiętnik ✔
FanfictionA volte un piccolo momento è decisivo per grandi cose. To było pierwsze zdanie, które Louis przeczytał w pamiętniku znalezionym pewnego wieczora na jego wycieraczce. Właśnie wtedy rozpoczęła się jego dziesięcio dniowa podróż przez Rzym i wspomnienia...